Pedri: W Valdebebas ktoś powiedział mi, że nie mam poziomu, no to wróciłem do domu
Pedri w rozmowie na antenie Onda Cero znów wrócił do tematu nieudanych testów w Realu Madryt.

Pedri. (fot. X)
Zawsze wraca historia twoich testów w Realu Madryt w 2018 roku: przyjechałeś spadł śnieg i prawie nic nie mogłeś pokazać, prawda?
Tak. Mniej więcej tak to wyglądało w Valdebebas.
I jak się z tym żyje? Twój tata założył na Wyspach Kanaryjskich fanklub Barcelony. Czy nadal jest prezesem tego fanklubu Barcelony?
Tak, tak, nadal jest prezesem. Założył go dawno temu i wciąż nim kieruje, a moja rodzina czasem chodzi tam oglądać mecze.
A kiedy zadzwonili w sprawie testów w Valdebebas, jak przeżył to twój tata?
Szczerze mówiąc, to było dziwne – czekaliśmy do ostatniej chwili, czy odezwie się Barcelona. Wiele razy już opowiadałem, jak wyglądały te testy, więc… to już było mówione.
I to prawda, że usłyszałeś, iż „nie masz poziomu”?
Tak. Przyszedł – nie pamiętam nazwiska – ktoś, nie wiem, czy z klubu czy skądś indziej, i powiedział mi, że nie mam poziomu. No to wróciłem do domu.
Pamiętasz jego twarz?
Tak, tak. Gdybym go teraz zobaczył, wiedziałbym, kto to, ale…
Jakbyś to powiedział, „rozsadziłbyś” go teraz, bo przylgnęłoby do niego, że to człowiek, który odrzucił Pedriego w Realu Madryt.
Nie, i tak bym tego nie zdradził, bo to skomplikowane, poza tym to jego praca i trudno jest wybierać.
Szczegóły nieudanych testów Pedriego w Realu Madryt w 2018 roku
Pedro González López (Pedri) był wyróżniającym się wychowankiem Juventud Laguna; w wieku 15 lat zwrócił uwagę skautów Realu Madryt. W lutym 2018 piłkarz poleciał do Madrytu, by przejść testy w Valdebebas.
„Byłem przez tydzień na testach w Realu Madryt i po tym tygodniu powiedzieli mi, że nie mam poziomu. Było mi szkoda, ale to posłużyło motywacji i dalszej pracy. Jasne, że to boli, bo miałem tę szansę, ale w życiu wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i dzięki temu, że mnie nie wzięli, jestem dzisiaj w klubie, który zawsze kochałem. Dziękuję za temu, kto o tym zdecydował. Od małego byłem za Barceloną i dziwnie było nakładać koszulkę Realu, gdy całe życie chodziłem w koszulce Barçy” – wyjaśnił Pedri w 2020 roku na antenie Cadena SER.
W 2021 obecny piłkarz Barcelony wspominał w RAC1 swój pobyt w Realu Madryt: „Jak już mówiłem w innych wywiadach, dziękuję osobie [z Realu], która mnie odrzuciła. Na początku w tamtych dniach patrzyłem na ten herb, gdy nakładałem ten strój i wiedziałem, że coś nie gra. Cóż, ostatecznie miałem szczęście skończyć w zespole, który kocham”.
W wywiadzie dla dziennika MARCA w 2021 powiedział zaś: „Sypał śnieg i wszystko. Trenowaliśmy mniej dni, niż zakładano. To coś, co się wydarzyło i jestem zadowolony z tego, gdzie jestem dziś. Zawsze to powtarzałem. Jestem kibicem Barçy i zawsze chciałem być tu, gdzie jestem. Dlatego jestem szczęśliwy”.
A dla France Football w 2021 tak: „Bez Las Palmas nie byłoby mnie nigdy tutaj i bym z wami nie rozmawiał. Spędziłem tydzień na testach w Realu Madryt, trenując w zimnie. Jednak według nich nie prezentowałem odpowiedniego poziomu. Dlatego poszedłem do Las Palmas, co było w każdym razie naturalnym wyborem, bo każde dziecko z Wysp Kanaryjskich marzy, by tym grać”.
Z kolei dla Tuttosport w 2021 następująco: „Testy w Realu Madryt? Kiedy miałem 15 lat zaprosili mnie na testy. Tego dnia była ogromna śnieżyca i trzeba było je przełożyć. Kolejnego dnia wziąłem udział w lekkim treningu w drużynie Cadete A, później trenowałem z inną drużyną i ponownie z Cadete A. Raczej mieli już swój pogląd na mnie i musiałem wrócić na Teneryfę. Mówią, że śnieżycę załatwił mój dziadek? Zmarł, zanim się urodziłem i mówili mi, że zrobił coś tam „z góry”. Ja w to wierzę. Niemniej, ja nie odrzuciłbym Realu Madryt, trzeba łapać każdą możliwą okazję. Powiedzmy, że coś się wydarzyło, jakiś splot negatywnych okoliczności, i ostatecznie to oni nie chcieli mnie wziąć. Nic nie dzieje się przypadkiem i dostałem drugą szansę w klubie mojego życia”
W 2022 Pedri opowiedział w wywiadzie dla Cadena COPE jeszcze więcej szczegółów: „Pojechałem tam i w pierwszych dniach nie mogłem trenować, ponieważ na boiskach był śnieg. Trenowałem trzy dni. Wydaje mi się, że jednego dnia grali i odsunęli mnie do zespołu rezerw na trening, a na koniec powiedzieli, że nie mam poziomu, by tam być i będą mnie dalej obserwowali. Teraz jestem tam, gdzie chcę być. Na początku jesteś zły, kiedy cię odrzucają, ale później daje ci to motywację, by myśleć, że jeśli nie chcieli cię teraz, to będziesz pracował, by w przyszłości mogło być inaczej”.
Natomiast w 2022 dla El Pais powiedział tak: „Podczas testów dziwnie było mi z herbem Realu Madryt na piersi. Od dziecka byłem za Barceloną. W Tegueste, miejscowości, w której się wychowywałem, prawie wszyscy sympatyzowali z Realem. Ja i kilka innych osób stanowiliśmy wyjątki. Kibicowanie Blaugranie odziedziczyłem po ojcu i dziadku. Czy gdybym wtedy został przyjęty, grałbym dalej dla Realu Madryt? Myślę, że tak. Moją ambicją było przebicie się do zawodowej piłki i bardzo trudno byłoby odrzucić mi ofertę wielkiego klubu, który zapisał się w historii tego sportu. Tamten pociąg już odjechał, a dwa lata później dostałem szansę w klubie moich marzeń. To drużyna, której kibicuje moja rodzina i w której grał mój pierwszy wielki idol, Andrés Iniesta”.
W maju 2018 Pedri dołączył do akademii UD Las Palmas (w pierwszej drużynie zadebiutował 18 sierpnia 2019 jako 16-latek). 2 września 2019 Barcelona porozumiała się z Las Palmas w sprawie transferu Pedriego za 5 milionów euro, a 1 lipca 2020 dołączył on do zespołu z Katalonii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze