Advertisement
Menu
/ Cadena SER

„Florentino musi wyjaśnić, dlaczego zmienia strukturę właścicielską i co zyska inwestor”

Dziennikarz El País, który podał nowe informacje w sprawie zmian struktury właścicielskiej planowanych przez prezesa Realu Madryt, był gościem radia SER. Przedstawiamy jego wypowiedzi.

Foto: „Florentino musi wyjaśnić, dlaczego zmienia strukturę właścicielską i co zyska inwestor”
Florentino Pérez. (fot. Getty Images)

W tę niedzielę 23 listopada w Valdebebas odbędzie się Zwyczajne Walne Zgromadzenie Realu Madryt. Jest to coroczne spotkanie delegatów wybranych z socios, czyli właścicieli klubu, na którym wysłuchuje się raportu prezesa, głosuje się nad sprawozdaniem finansowym za ostatni sezon i zatwierdza się budżet na trwające rozgrywki oraz zadaje się pytania zarządowi klubu. To Walne Zgromadzenie ma dodatkową wartość, bo oczekuje się, iż Florentino Pérez przedstawi swoją propozycję zmiany struktury właścicielskiej klubu.

W ostatnich dniach David Álvarez na łamach El País informował o ostatecznym pomyśle Florentino. Więcej o jego informacjach można przeczytać w tym artykule oraz tym artykule. Teraz ten dziennikarz był gościem radia SER. Przedstawiamy jego wypowiedzi w tej sprawie:

– Czego dowiemy się od Florentino? Są dwa bardzo ważne tematy. Florentino chce otworzyć kluby na wejście inwestora. Prezes chce, by socios zatwierdzili sprzedaż od 5% do 10% klubu jakiemuś zewnętrznemu inwestorowi. Przy tym Real Madryt nie chce zmieniać struktury na Sportową Spółkę Akcyjną. Wiele socios zapowiada, że nie zgodzi się na zostanie Spółką Akcyjną. Po trzecie, przy tej sprzedaży do 10% udziałów, reszta klubu ma pozostać zorganizowana tak, jak była dotychczas, czyli z socios, zarządem i prezesem.

– Jak można sprzedać 10% klubu bez bycia spółką akcyjną? Pomysł jest oparty na tym, co zrobiono w sprawie Bernabéu, gdzie stworzono dodatkową spółkę, dzięki której zarządza się stadionem przy współpracy z dwoma partnerami. Nowa spółka pozwala na wejście nowych inwestorów. Tak od miesięcy wygląda zarządzanie Bernabéu, którym kieruje spółka, która należy do Realu Madryt, funduszu Sixth Street i firmy Legends. Do tej spółki wchodzą też inni inwestorzy. W kwestii całego klubu musimy usłyszeć plan Florentino, ale ogólnie pomysł oparty jest na takich założeniach.

– Ludzie boją się, że Florentino zamienia klub w spółkę akcyjną i socios stracą swoje prawa własności? Wielu socios cały ten pomysł się nie podoba. Klasyczna struktura spółki akcyjnej nie pozwala jednak na wiele z rozwiązań, które chce zastosować Florentino. On chce wprowadzić wiele ograniczeń. Na przykład, w sprawie liczby udziałów: ma być ich tyle, ilu jest socios i każdy ma mieć prawo do jednego takiego udziału. Florentino chce zachować wartość bycia socio, nie chce rozmywać ich władzy. Jeśli ktoś będzie chciał sprzedać swój udział, będzie mógł sprzedać go tylko innemu socio, który nie będzie go posiadać.

– Dlaczego Florentino chce zmienić model własnościowy - co da mu wejście inwestora do klubu? Nie mam więcej informacji o jego zamyśle niż jego słowa o tym, że chce chronić klub i socios. Że chce dać im odpowiednie narzędzia do ochrony ataków na swój majątek. Jego zdaniem takim atakiem były próby wprowadzenia do Prawa Sportu zapisów o współdzieleniu z innymi klubami praw telewizyjnych, które w jego ocenie w pełni należą do majątku klubu. Jego zdaniem majątek klubu był zagrożony przy takiej strukturze. Dlatego zaczął szukać innej struktury. Florentino musi dobrze to wyjaśnić, dlaczego i po co chce to zrobić.

– Są socios, którzy uważają, że klub powinien w pełni należeć do socios? Wiele osób zostało wychowanych w tej kulturze. Patrząc jednak na wstępnie proponowane rozwiązanie, to klub nigdy nie należał bardziej do socios niż w tym momencie, gdy będą mogli spieniężyć swoje członkostwo. Nigdy socios nie mieli tak realnej własności do Realu Madryt. Rozważano przejście na typową Sportową Spółkę Akcyjną, ale to umożliwiłoby jakiemuś socio zebranie większościowego pakietu akcji. W Sportowej Spółce Akcyjnej możliwe byłyby też podwyższenie kapitału zakładowego, co zmniejszyłoby wartość dotychczasowych udziałów. To rozwiązanie ma wiele zagrożeń. Ta struktura proponowana przez Florentino ma większe gwarancje, że klub pozostanie w rękach socios. Florentino proponuje, by socio mógł mieć tylko jeden udział, a inwestor mógł kupić tylko część udziałów bez prawa do wykupienia kolejnej części udziałów ani bez prawa głosu.

– Co więc zyskuje inwestor, który wyłoży 1 miliard euro za 10% klubu? Nie wiem [śmiech]. To inne z odpowiedzi, których musi udzielić Florentino.

– Celem Florentino jest oparcie 10-miliardowej wyceny klubu na czymś realnym? Tak, dokładnie, oczywiście. To częściowy cel tego ruchu. Są też inne powody, ale jeden z celów jest właśnie taki: jeśli uda się znaleźć inwestora, który wyłoży 1 miliard euro za 10% klubu, to potwierdzi, że cały Real Madryt jest wart 10 miliardów euro. W efekcie to potwierdzi, że udział każdego socio jest wart około 100 tysięcy euro. Dopóki nie dojdzie do takiej operacji i inwestycji, to nie mamy realnej wyceny majątku socios. Oni dzisiaj nie mogą nic zrobić ze swoim członkostwem. Nie znają też jego realnej wartości.

– Dzisiaj krąg socios jest zamknięty. Może nim zostać tylko dziecko lub wnuk obecnego socio. Taką zasadę zatwierdzili socios klubu – zakończył David Álvarez.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!