Advertisement
Menu
/ as.com

Mastantuono nie podnosi głowy

W meczu z Talaverą Franco Mastantuono wyszedł w pierwszym składzie Realu Madryt po raz pierwszy do 1 listopada. Powrót nie był jednak do końca udany – bez udanych dryblingów, jedna nieudana próba i ani jednej stworzonej okazji pod bramką rywala.

Foto: Mastantuono nie podnosi głowy
Franco Mastantuono podczas meczu z Talaverą. (fot. Getty Images)

To miał być ten dzień. Przy okazji wczorajszego pucharowego starcia Franco Mastantuono chciał uderzyć pięścią w stół, wskazuje AS. To był jego pierwszy mecz w pierwszym składzie od 1 listopada, jego pierwszy egzamin od momentu, w którym pubalgia niespodziewanie zastopowała jego start w Realu Madryt. I po epizodycznym powrocie z Deportivo Alavés (wszedł na boisko w 89. minucie) wczoraj w Talaverze de la Reina argentyński pomocnik miał wystarczająco dużo czasu i swobody, aby wrócić na własciwe tory. Ostatecznie jednak niewiele z tych planów wyszło.

Chociaż 18-latek ewidentnie chciał i próbował, to nie przekładało się to na większy wpływ na grę zespołu. W sumie bez udanych dryblingów, jedna nieudana próba i ani jednej stworzonej okazji pod bramką rywala. Raz udało mu się przełamać linię defensywną Talavery, ale ostatecznie i tak upadł na murawę. Była to jedyna godna pokazania akcja Mastantuono. Niezawodolenie przy zmianie w 66. minucie było zobrazowaniem jego frustracji. Miał świadomość, że nie wykorzystał swojej szansy.

Pubalgia
A pierwsze miesiące w Madrycie układały się przecież dla niego wręcz rewelacyjnie. Franco praktycznie z miejsca stał się pewniakiem w jedenastce Xabiego Alonso – pięć dni po osiemnastce zadebiutował w koszulce Los Blancos, a kolejnych pięć dni później po raz pierwszy znalazł się w pierwszym składzie. W sumie w swoich pierwszych dwunastu meczach aż dziewięciokrotnie wychodził w podstawowej jedenastce – zgromadził wówczas 689 minut spośród wszystkich 766, jakie ma na teraz.

Skąd tak ekspresowe wejście do drużyny? Tłumaczył to wówczas sam Xabi Alonso: „Franco ma wiele bardzo dobrych rzeczy. Dopiero co skończył 18 lat i jego adaptacja była bardzo dobra. Ma wielką jakość, ale mnie fascynuje jego konkurencyjność. Ma wielką energię. Później trzeba to jeszcze uporządkować, ale ten gen konkurencyjności jest czymś fundamentalnym w naszej drużynie. Będzie się nim bardzo cieszyć”. Pubalgia zmieniła jednak wszystko.

Mastantuono ból odczuwał już podczas Klubowego Mundialu jeszcze jako zawodnik River Plate. W pewnym momencie uznano jednak, że trzeba się zatrzymać i na dobre uporać się z tym dyskomfortem. Od tamtej pory Argentyńczyk przegapił cztery mecze z Liverpoolem, Rayo Vallecano, Elche i Olympiakosem, a w czterech kolejnych meczach usiadł na ławce rezerwowych – Girona, Athletic Bilbao, Celta Vigo i Manchester City. Dopiero przy piątym powołaniu pojawił się na murawie (z Deportivo Alavés), a przy szóstym, 43 dni po komunikacie medycznym, znalazł się w pierwszym składzie. Na pełne odwrócenie sytuacji trzeba jednak jeszcze poczekać.

Cierpliwość
W tym momencie kluczowym słowem w kontekście Mastantuono jest „cierpliwość”. Oczywiście nikt w klubie nie wątpi w zawodnika, na którego przeznaczono przecież aż 63 miliony euro. Teraz Argentyńczyk skupia się na tym, aby zminimalizować ryzyko kolejnych kontuzji, w pełni zniwelować ból po ostatniej pubalgii oraz odzyskać stablizację, siłę i masę mięśniową. Aby znów być tym łamiącym schematy i wpływającym na losy meczu piłkarzem. Aby znów być Mastantuono, podsumowuje AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!