Advertisement
Menu
/ as.com

„Preferuję inteligentnych zawodników, dlatego wolę Rodrygo niż Viníciusa”

Elche po raz ostatni pokonało Real Madryt aż 47 lat temu. Wówczas w 1978 roku jednym z bohaterów był Lorenzo Antón, który strzelił pierwszego gola w meczu, który ostatecznie zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:1. Teraz w przeddzień starcia swojego byłego klubu z Królewskimi udzielił wywiadu dziennikowi AS.

Foto: „Preferuję inteligentnych zawodników, dlatego wolę Rodrygo niż Viníciusa”
Lorenzo Antón. (fot. X)

Jakie ma pan wspomnienia z tego zwycięstwa 3:1?
Bardzo dobrze zaczęliśmy moim golem w 3. minucie. Uderzyłem po dośrodkowaniu z lewej strony po tym, jak wyprzedziłem Isidro. Trochę mnie popchnął w momencie strzału i po zdobyciu bramki uderzyłem piszczelem w słupek. To było mocne zderzenie, ale nie było po nim żadnej rany, ani nic. Pamiętam to, jak po prostu anegdotkę, ale powiem ci, że nawet gdybym wtedy złamał nogę, to po strzeleniu gola Realowi Madryt i tak bym wstał i zaczął skakać z radości. Nigdy nie przykładałem do tej bramki większej wagi, chociaż to jasne, że to była wielka radość. To również duma, ponieważ mówią, że jestem jedynym zawodnikiem urodzonym w Elche, który strzelił Realowi Madryt.

To był najważniejszy gol, w pańskiej karierze?
Nie. Najważniejszy był ten, który strzeliłem Salamance, ponieważ był kluczowy przy utrzymaniu się w Primera. Ze względu na swoją wagę to zostaję właśnie przy nim przed tym z Realem Madryt.

Tamten Real Madryt był dobry?
Real Madryt nigdy nie jest słaby i zawsze był lepszy od nas i od prawie wszystkich drużyn. Ale ważną rzeczą w naszym Elche było to, że mieliśmy wielu wychowanków, ich procent był naprawdę wysoki. Dlatego też trzeba jeszcze bardziej docenić tamto zwycięstwo. W tamtym czasie była walka pomiędzy klanem wychowanków a zagranicznych zawodników, ale bardzo dobrze się rozumieliśmy. Rywalizacja zawsze była zdrowa.

W tamtym sezonie Real Madryt wygrał ligę, a Elche spadło…
Dlatego mówię, że tamten gol miał niewielkie znaczenie wobec ostatecznego spadku.

W tamtym czasie nie wymieniano się koszulkami.
Wymieniłem się tylko raz w życiu i kazali mi za tę koszulkę zapłacić. Za naszych czasów walka toczyła się o to, aby złapać dres, w którym zapinałby się zamek. Nie było tematu nowych koszulek czy piłek. Gdy byłem w szkółce, to trenowaliśmy piłkami, które były przeznaczone do wyrzucenia w Elche. Poza tym my byliśmy dosyć gorszymi piłkarzami względem tego, jak to wygląda teraz – ja na przykład nigdy w swojej karierze nie byłem na siłowni, nie zacząłem grać w piłkę w wieku sześciu lat, nie pracowałem nad techniką.

Kto był najlepszy w tamtym Realu Madryt?
Było czterech czy pięciu zawodników, którzy ze względu na swoje warunki fizyczne robili różnicę. Na boisku Realu Madryt, gdy dostawałeś po nogach, to mówili ci: „Następnym razem poślę cię na najwyższą trybunę”. Pirri był fenomenem fizycznym, ale największy strach budził Benito, ponieważ gdy wchodził w ciebie wślizgiem, to wylatywałeś w powietrze. Chociaż akurat w tamtym meczu 3:1 nie zagrał. Santillana w imponujący sposób wybijał się z ziemi, a Juanito był wielkim dryblerem. Ale oni dominowali przede wszystkim poprzez swoją siłę. Ponadto czuli się chronieni przez arbitrów. Za moich czasów ktoś pociągnął cię za włosy i nic się nie działo. Faul i idziemy dalej. Jako napastnicy byliśmy słabo chronieni względem tego, jak to wygląda teraz. Ja wszystkich obecnych piłkarzy posłałbym do pogrania w piłkę ręczną z dwumetrowymi typami, którzy bez przerwy cię tłuką.

Mieliście jakąś premię za wygranie tamtego meczu?
Zawsze były premie za wygraną. Prezes wchodził do szatni i ci najwięksi weterani brali ten ciężar na siebie i na niego naciskali. Te premie mogły sięgać od 500 do 1000 peset. Tamtego dnia po pokonaniu Realu Madryt coś nam dali, ale nie sądzę, aby to było ponad 5000 peset (około 30 euro).

Który z obecnych zawodników Realu Madryt podoba się panu najbardziej?
Z Realu Madryt lubię wielu zawodników, ale preferuję tych inteligentnych. Dlatego na przykład dużo bardziej wolę Rodrygo niż Viníciusa, chociaż on idzie przeciwko wszystkim. Byłem wielkim obrońcą Benzemy, ponieważ w ostatnich latach on był najinteligentniejszy. Lubię takich zawodników. Ale faktem jest, że Mbappé ma w sobie wszystkie te cechy.

A z Elche?
Mendoza jest takim typem zawodnika, jest inteligentny. Przewiduje akcje na boisku, ma przed sobą największą przyszłość.

Podoba się panu to, jak gra Elche Sarabii?
Bardzo mi się podoba ich gra i zawsze, gdy o tym rozmawiam, to staję w ich obronie. Bronię tego typu grę, ponieważ wydaje mi się odważna. Przy tylu aspektach taktycznych w dzisiejszych czasach ważna jest wymiana pozycji na boisku, a Sarabia bardzo dobrze to robi.

Czy to Elche może po 47 latach ponownie pokonać Real Madryt?
Będzie ciężko, ponieważ Real Madryt ma za sobą dwa słabe wyniki. Wyjdą nakręceni. Będzie rywalizacja, ponieważ sposób gry Elche może generować niebezpieczeństwo, ale Real Madryt za sprawą swojej szybkości wykorzysta jakikolwiek błąd z tyłu. Ten mecz to nie jest liga Elche.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!