Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Dlaczego młodzi piłkarze zmagają się z pubalgią?

Franco Mastantuono, Lamine Yamal i Nico Williams zmagają się z jedną z najboleśniejszych, najbardziej ograniczających i uciążliwych kontuzji w piłce. Albert Ortega w reportażu na łamach El Confidencial tłumaczy przyczyny pubalgii po rozmowie z dwójką znanych lekarzy. Przedstawiamy pełne tłumaczenie jego tekstu.

Foto: Dlaczego młodzi piłkarze zmagają się z pubalgią?
Franco Mastantuono. (fot. Getty Images)

Franco Mastantuono, Lamine Yamal i Nico Williams zmagają się z pubalgią – jedną z najbardziej ograniczających, bolesnych i uciążliwych dolegliwości u piłkarzy, jak podkreślają lekarze cytowani w tym tekście. Żaden z tej trójki nie ma jeszcze 25 lat, wszyscy są skrzydłowymi, którzy muszą wykonywać gwałtowne zmiany tempa, oddawać mocne strzały, dośrodkowywać i wbiegać w wolne przestrzenie, a mimo młodego wieku mają już w nogach bardzo dużo meczów na najwyższym poziomie.

18-letni zawodnik z Argentyny jest dziewiątym z graczy z pola Realu Madryt pod względem liczby rozegranych minut (689), do czego dochodzi 264 minuty z River Plate na Klubowym Mundialu oraz trzy występy w reprezentacji w czerwcu, sierpniu i wrześniu. Z kolei Lamine Yamal jest ósmy w Barcelonie pod względem minut po sezonie, w którym przed osiemnastymi urodzinami rozegrał 62 mecze. Nico Williams ma podobne liczby – na koncie 54 spotkania.

Łączy ich jeszcze jedno: w ostatnich tygodniach żaden nie jest w swojej optymalnej dyspozycji. To nie przypadek, bo ta kontuzja potrafi całkowicie zmienić sposób „czytania” i grania w piłkę. Jak właściwie dochodzi do pubalgii? „Źródłem bólu mogą być różne mięśnie – biodrowo-lędźwiowy, przywodziciele i mięśnie brzucha. Może to być także ból kostny związany ze spojeniem łonowym lub dolegliwości pochodzące z innych tkanek miękkich”, wyjaśnia doktor David Rodríguez-Sanz, profesor Uniwersytetu Complutense w Madrycie (Wydział Pielęgniarstwa, Fizjoterapii i Podologii), specjalista fizjoterapii sportowej, oceny funkcjonalnej, procesów terapeutycznych i prewencji urazów sportowych.

„To biomechaniczna batalia tocząca się w obrębie spojenia łonowego między ogromną siłą mięśni przywodzicieli, które zamykają nogi i są kluczowe przy prowadzeniu piłki – ruch do środka – a słabszą ścianą mięśni brzucha”, mówi doktor Pedro Ripoll, były szef służb medycznych Elche, Almeríi czy Hérculesa Alicante, a także stały konsultant klubów z najwyższego poziomu.

„Wszystkie przyczepy zbiegają się w jednym miejscu – przy spojeniu łonowym – i właśnie tam może dochodzić do tej nierównowagi oraz mikrourazów wynikających z ciągnięcia przez mięśnie przywodziciele, a także do tak zwanej przepukliny sportowca, która bywa bardzo bolesna. W okresie wzrostu nie ma jeszcze pełnej konsolidacji połączenia ścięgna z kością. Jeśli pojawia się deficyt biomechaniczny i dochodzi do gwałtownych trakcji, jak w piłce, powstają mikrozłamania, które prowadzą do nieprawidłowego zrostu ścięgna z kością i wywołują silny ból”, stwierdza Ripoll.

Obciążenie meczowe i zapchany kalendarz
Obaj lekarze zgodnie podkreślają, że pubalgia ma charakter wieloczynnikowy i złożony, a bezpośrednio wskazują na bardzo dużą liczbę minut u bardzo młodych zawodników w skrajnie przeładowanym terminarzu. „Zwiększenie wymagań funkcjonalnych może wiązać się z liczbą rozgrywanych meczów, a jeśli nie ma odpowiednich przerw na odpoczynek, dochodzi do przeciążeń określonych grup mięśniowych, co może sprzyjać tej kontuzji”, zauważa doktor Rodríguez-Sanz.

„Najprawdopodobniej ma to związek także w przypadku Nico Williamsa. To piłkarze, u których od bardzo młodego wieku mocno eksploatowano przyczepy mięśni przywodzicieli w obrębie spojenia łonowego, co wywołało bolesne zapalenie kości. Ma to związek z liczbą meczów i wczesnym wejściem na wysoki poziom obciążeń fizycznych”, dodaje doktor Ripoll.

Brak odpoczynku między kadrą a klubem, zbyt szybki powrót do gry, przeciążenie i zmęczenie oraz brak równowagi między mięśniami brzucha i przywodzicielami to wyraźne czynniki ryzyka. „Odpoczynek jest jednym z najważniejszych elementów, bo wspiera biologiczne procesy regeneracji. Równie istotne są sen i samoopieka zawodnika – to klucz do uniknięcia przewlekłego charakteru tej kontuzji”, wyjaśnia doktor Rodríguez-Sanz. Stąd Real Madryt nie podaje konkretnego terminu przerwy Mastantuono, a Barça nie publikowała kolejnych komunikatów medycznych dotyczących Lamine’a Yamala.

„To ich bezpośrednio ogranicza”
W ostatnich tygodniach cała trójka spotykała się z ostrą krytyką za formę. Pubalgia może tłumaczyć ten spadek, bo bezpośrednio wpływa na ruchy piłkarza. „Z uwagi na biomechanikę ich gry – sposób rozgrywania sytuacji jeden na jednego, naprzemienne obciążanie obu nóg, strzały z linii pola karnego – mięśnie przywodziciele są decydujące i to one cierpią. Najgorsze, co może się przydarzyć zawodnikowi z pubalgią pod względem psychicznym, to utrata pewności przy wykonywaniu zagrań i poczucia bezpieczeństwa przy uderzeniu piłki bez bólu”, mówi Ripoll.

„Ponieważ zaangażowane są konkretne komponenty mięśniowe, pubalgia może warunkować sposób gry zawodnika – za każdym razem, gdy uruchamiana jest jedna ze struktur i wywołuje ból, piłkarz będzie szukał strategii unikania, co wprost go ogranicza”, podsumowuje Rodríguez-Sanz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!