Dyrektor Atlético: O Superlidze mówi się tylko w Hiszpanii z powodu Realu i jego prezesa
Miguel Ángel Gil Marín, dyrektor generalny Atlético Madryt, to członek Komitetu Wykonawczego UEFA i członek zarządu European Football Clubs (EFC, wcześniej Europejskie Stowarzyszenie Klubów, czyli ECA). Przedstawiamy jego wypowiedzi z okazji Walnego Zgromadzenia tej drugiej organizacji.

Miguel Ángel Gil Marín. (fot. Getty Images)
– ECA, teraz już EFC, wciąż rośnie – zarówno pod względem liczby klubów, jak i znaczenia w forach decyzyjnych. To zgromadzenie w Rzymie z udziałem ponad 800 klubów doskonale obrazuje wielką jedność europejskiego futbolu. Obecni są tutaj przedstawiciele 55 federacji zrzeszonych w UEFA, a także kluby wszystkich rozmiarów: duże, średnie i małe, które rywalizują we wszystkich ligach europejskich. W zgromadzeniu uczestniczy również UEFA, z którą kluby współpracują coraz ściślej.
– UEFA i EFC reprezentują całą rodzinę europejskiego futbolu. Od momentu, gdy Nasser Al-Khelaïfi objął prezesurę, to reprezentacja klubów w różnych organach całkowicie się zmieniła. Teraz mamy głos i prawo do głosowania, jest nas wielu, jesteśmy częścią procesu podejmowania kluczowych decyzji i zarządzania w naszym sektorze, jak formaty rozgrywek czy kontrola finansowa.
– UC3, czyli spółka, którą utworzyliśmy po połowie z UEFA, jest odpowiedzialna za komercjalizację różnych rozgrywek, sprzedaż praw telewizyjnych, sponsoring, podział środków finansowych oraz wypłaty solidarnościowe dla klubów, które nie uczestniczą w tych rozgrywkach.
– Kiedy myślisz wyłącznie jako klub ze swojego kraju, zupełnie nie dostrzegasz ogromnych różnic między klubami, ligami i reprezentacjami narodowymi na całym świecie. Gdy jednak jesteś częścią zarówno krajowych, jak i międzynarodowych struktur, lepiej rozumiesz, jak trudno jest osiągnąć równowagę między interesami wszystkich stron. Faktem jest, że przeciążenie kalendarza dotyka bardzo niewielkiej liczby klubów, konkretnie tych, które biorą udział w profesjonalnych rozgrywkach krajowych i kontynentalnych, a jednocześnie dostarczają największą liczbę zawodników do różnych reprezentacji narodowych. Moim zdaniem rozwiązanie problemu przeciążenia kalendarza w tych klubach polegałoby na ograniczeniu liczby meczów, jakie zawodnik może rozegrać w ciągu sezonu – zarówno w barwach klubu, jak i reprezentacji.
– Superliga? Rzeczywistość jest taka, że mówi się o niej tylko w Hiszpanii i bez wątpienia wynika to z roli, jaką odgrywają Real Madryt oraz jego prezes jako pomysłodawcy tego projektu. W Europie już od dawna uważa się go za martwy. Dowodem na to jest fakt, że obecne formaty rozgrywek, systemy podziału środków oraz sposób komercjalizacji praw telewizyjnych i sponsoringu na kolejny cykl 2027–2030 zostały uzgodnione pomiędzy klubami a UEFA i są całkowicie sprzeczne z tym, co proponował model Superligi.
– Powrót Barcelony do EFC? Barcelona była i powinna ponownie stać się ważnym graczem w organach decyzyjnych dotyczących naszego sektora i jego przyszłości. Fakt, że Joan Laporta zdecydował się przyjąć nasze zaproszenie i towarzyszył nam w Rzymie, to powód do radości i dobra wiadomość dla tych, którzy wierzą, że europejski futbol powinien być jedną, zjednoczoną rodziną. Musimy rozumieć różnice między sobą i innymi oraz proponować ulepszenia, ale zawsze od wewnątrz. Prawdę mówiąc, widziałem u Joana pełen entuzjazm i zaangażowanie w powrót.
– Mecz La Ligi poza Hiszpanią? Mówi się o rozgrywaniu meczów krajowych poza ich terytorium. Szczerze uważam, że rozegranie jednego oficjalnego meczu w roku w każdej z najważniejszych lig poza jej granicami nie narusza integralności rozgrywek. Natomiast sądzę, że przyczynia się to do wzrostu zainteresowania naszymi ligami i klubami w innych częściach świata. Bez wątpienia pomoże nam to zwiększyć wartość praw telewizyjnych, sponsoringu i samych klubów.
– Futbol stał się całkowicie zglobalizowany, a ci z nas, którzy w nim pracują, muszą brać pod uwagę zarówno lokalnych kibiców, jak i tych z reszty świata, ponieważ to właśnie suma wszystkich fanów sprawia, że nasze rozgrywki, a co za tym idzie, nasze kluby, stają się coraz większe. Rozegranie jednego meczu w sezonie poza naszym terytorium spośród 380 spotkań ligowych rozgrywanych w każdym sezonie moim zdaniem powoduje rozłamu między lokalnymi kibicami a ich ekipami. Tym bardziej, że trudno byłoby, by ten sam jeden klub często się powtarzał w takiej inicjatywie.
– Parlament Europejski zatwierdził w tym tygodniu rezolucję, która wspiera wizję UEFA dotyczącą futbolu opartego na zasadach sportowej merytokracji i solidarności. Oczywiste jest, że zarówno UEFA, jak i europejskie kluby z racji naszej tradycji i kultury rozumiemy, że integralność i zasada sportowej merytokracji są fundamentalnymi wartościami w naszych rozgrywkach. Ważne jest też promowanie kultury wysiłku i merytokracji w szkoleniu młodych zawodników.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze