Mastantuono: Messi to najlepszy trener, jakiego możesz mieć na boisku
Franco Mastantuono udzielił wywiadu dla argentyńskiego ESPN ze zgrupowania reprezentacji Argentyny w Miami. Przedstawiamy wypowiedzi zawodnika Królewskich z tej rozmowy.

Fot. Getty Images
– Zawsze marzyłem o grze w piłkę, ale nigdy nie myślałem, że przeżyję to wszystko. Jestem fanatykiem River, kibicem reprezentacji Argentyny i wszystkiego, co przeżyłem jako chłopak. Trafiłem do największego klubu na świecie i to coś największego, co można przeżyć w piłce. Nie spodziewałem się tego, ale bardzo się z tego cieszę.
– Wspomnienia z mundialu w Katarze? Pamiętam finał z Francją, jakby odbył się wczoraj. Byłem z moimi przyjaciółmi. Oglądaliśmy mecze zawsze w tym samym domu i w tej samej koszulce – na szczęście. To były emocje, których niewiele razy doświadczyłem w życiu. Gra River w Madrycie i koronacja Argentyny, to coś, co najbardziej radowało mnie w futbolu, choć nie grałem. To był niepowtarzalny dzień. Kiedy widzę, że teraz to moi koledzy i oni wygrali ten mundial... To marzenie każdego.
– Tatuaż z datą finału mundialu? Wytatuowałem tę datę dla reprezentacji Argentyny, ale przede wszystkim dla ciężaru, który zdjął z siebie Leo. To było coś najlepszego, co mogło nam się przytrafić.
– Dziś jestem tutaj i bardzo się cieszę. Będę ciężko pracował, żeby pojechać na ten mundial w 2026 roku. Podchodzę do tego krok po kroku. Byłoby niesamowite zagrać na mundialu w wieku 18 lat, więc zrobię wszystko, by to osiągnąć. Jestem w grupie, w której czuję się bardzo dobrze, to byłoby coś pięknego. To mój cel na to, co nadchodzi.
– Na jakiej pozycji najbardziej lubię grać? Lubię grać na prawej stronie, w środku bliżej prawej strony, ale zagram tam, gdzie będzie trzeba, nawet jako stoper. Leo potrafi cię ustawić samym spojrzeniem, to najlepszy trener, jakiego możesz mieć na boisku. Gra z nim staje się prostsza. Staram się tylko na niego patrzeć i zrozumieć, co robi, by móc uzupełnić ten ruch. Trzeba być szybkim w myśleniu, ale on sprawia, że wszystko staje się jasne.
– Gra z numerem 10? 10 to coś niesamowitego. Jak zawsze powtarzam, nosić numer 10 Messiego, z którym grał wcześniej też Maradona, to najwyższy zaszczyt. Nie spodziewałem się tego, to było coś wyjątkowego. Za każdym razem, gdy widzę swoje zdjęcie w tej koszulce, bardzo się wzruszam. Wszedłem do szatni, podszedłem do numeru 21 i zobaczyłem, że obok nazwiska Juliána jest moje i pomyślałem, że robią sobie ze mnie jaja. To był wyjątkowy moment.
– Trzech najlepszych piłkarzy w mojej opinii? Powiedziałem, że Messi jest najlepszy? Wybrałem Messiego? Ok, ponieważ jest najlepszy ze wszystkich, bez wątpienia. Później duże wrażenie wywarł na mnie Jude Bellingham. Podczas każdego treningu widać, że jest wyróżniającym się zawodnikiem. Jest też Julián Álvarez, z którego gry cieszyłem się jako kibic River, a teraz w reprezentacji. Właśnie z nami wygrał w madryckim klasyku. Jest jednym z najlepszych na świecie.
– Różnica między grą Realu Madryt a reprezentacji Argentyny? Różnica między Realem Madryt a Argentyną, jeśli chodzi o grę, jest jasna. W moim klubie chce się grać bardziej wertykalnie, podczas gdy w Argentynie gra się bardziej piłką, stara się przy niej utrzymać.
– Kibice River byli dla mnie wszystkim. Kiedy wychodziłem na murawę, to czułem miłość, o której marzyłem jako dziecko, kiedy oglądałem River. Będę im zawsze wdzięczny. Wiem, że wielu poczuło się źle z powodu mojego transferu. Wielu to zabolało, ale ja zapamiętam miłość, jaką mi dali. Nigdy w życiu tego nie zapomnę.
– Czy kiedyś wrócę? Dziś ci mówię, że chciałbym kiedyś wrócić do River. Chciałbym. Oglądam wszystkie ich mecze i czuję miłość do klubu, która – będąc daleko – jest jeszcze bardziej odczuwalna.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze