Mbappé w trybie 76 goli

Wielka dziewiątka z dziesiątką na plecach. Lider i przyszła Złota Piłka. Killer. Jak zauważa AS, Kylian Mbappé przechodzi ewolucję z lewoskrzydłowego na środkowego napastnika. I to jakiego napastnika. Od meczu z Tirolem, który był nieoficjalnym startem sezonu 2025/26, francuski napastnik zdobył w sumie 10 bramek. Imponujące liczby przy równie imponujących odczuciach. Gdyby Kylian utrzymał taką skuteczność przez cały sezon, to dobiłby do granicy 76 bramek. Utopia, ale… kto wie?

Na ten moment średnia Mbappé w Realu Madryt to 1,2 bramki na mecz. W pięciu dotychczasowych oficjalnych meczach (cztery kolejki w La Lidze i jedna w Lidze Mistrzów) zdobył sześć bramek. W trakcie całego sezonu 2025/26 Królewscy mogą rozegrać maksymalnie 63 mecze – 38 w La Lidze, sześć w Copa del Rey, 17 w Lidze Mistrzów i dwa w Superpucharze Hiszpanii. Z Ligi Mistrzów można jedynie wykluczyć dwa mecze wynikające z dodatkowych play-offów w przypadku braku bezpośredniego awansu z fazy ligowej. To jednak czynnik, który nie zaburza tego, że przy utrzymaniu obecnej średniej Francuz mógłby osiągnąć ponad 70 bramek w sezonie.

Utrzymanie takiego rytmu wydaje się wręcz niemożliwe. Głównie z tego powodu, że wiązałoby się to z czymś absolutnie historycznym. Aby to odpowiednio osadzić, wystarczy wspomnieć, że Cristiano Ronaldo swój rekord ustanowił w sezonie 2014/15, który zakończył z 61 bramkami na koncie. To było jednoznaczne ze średnią 1,13 bramki na mecz. Na ten moment Mbappé po pięciu meczach sezonu 2025/26 ma średnią 1,2.

Drapieżnik
Zarówno liczby, jak i odczucia są imponujące. Spośród wszystkich 28 strzałów piłkarzy Realu Madryt w meczu z Olympique'em Marsylia aż 10 było autorstwa właśnie Mbappé. Ponad 1/3 całego dorobku zespołu. Francuski crack był również zawodnikiem z największą liczbą celnych strzałów (5), z największą liczbą wykreowanych sytuacji (6) i z największą liczbą podań w ostatniej tercji boiska (20). I to wszystko w meczu, który mimo wszystko w wykonaniu Królewskich nie należał do najbardziej udanych. A i tak Kylian zakończył go z dubletem. DNA prawdziwego drapieżnika.

Na przestrzeni ostatnich 35 dni Mbappé zdobył w sumie 10 bramek. Najpierw 12 sierpnia w towarzyskim meczu z Tirolem ustrzelił dublet. Następnie trafił z Osasuną, zanotował kolejny dublet z Realem Oviedo i chwilowo zatrzymał się w meczu z Mallorcą. Kolejne dni to dwie bramki w reprezentacji Francji, gol w San Sebastián i ponownie dublet z Marsylią. Sześć oficjalnych bramek w Realu Madryt, osiem licząc dublet z Tirolem i dziesięć licząc z reprezentacją. To wszystko w ciągu 35 dni.

„Nie myślę zbyt dużo o tym, by być liderem czy jednym z liderów. Myślę tylko o tym, by być sobą, Kylianem”, mówił bohater wczorajszego meczu na Santiago Bernabéu. Pokora, ale przy uśmiechu, który zdradza, że przechodzi przez swój najlepszy czas w Madrycie. Mbappé po prostu nie może przestać strzelać goli. Wydaje się, że przychodzi mu to bardzo łatwo, czasami nawet od niechcenia. Utrzymanie obecnej średniej 1,2 bramki na mecz oznaczałoby zakończenie sezonu z dorobkiem aż 76 bramek. Dziesiątka, która jest wielką dziewiątką nie stawia sobie granic, podsumowuje AS.