Lekcje madridismo dla Carvajala
Dziennikarz Marki, Rubén Jiménez, opublikował felieton na temat Daniego Carvajala i jego ostatnich wypowiedzi.

Dani Carvajal. (fot. Getty Images)
Ach, Carvajal, no właśnie. Ten, który „położył pierwszy kamień” pod Valdebebas, trafił do Realu Madryt jako dziesięciolatek i w wieku 33 lat doczekał się opaski kapitańskiej; który wygrał sześć Pucharów Europy i zostawiał zdrowie dla drużyny kosztem opuszczenia wielkich meczów reprezentacji. Temu Carvajalowi próbują teraz dawać lekcje madridismo… tylko dlatego, że powiedział rzeczy absolutnie normalne.
Zapytano go o Lamine’a Yamala. Odpowiedział, że w Realu Madryt cierpiał z jego powodu, w reprezentacji zaś cieszy się jego grą, że chłopak pracuje i się rozwija. Czego oczekiwano? Że powie, iż jest beznadziejny?
Potem padło pytanie, czy ściągnąłby Rodriego do Realu Madryt. I powiedział dokładnie to samo, co jeszcze przed wygraniem mistrzostw Europy w ubiegłym roku: że codziennie namawia go na transfer, żeby zostawił Manchester, gdzie słońca nie widać, i że chciałby zobaczyć go w bieli. Mowa o obecnym zdobywcy Złotej Piłki, koledze z reprezentacji i zapewne przyjacielu. Jak można nie chcieć takiego piłkarza w swojej drużynie?
A potem przyszło to, co najwyraźniej najbardziej zirytowało – cała „kontrowersja”. Zapytano go, czy sytuacja z Lamine’em w Vallecas to był rzut karny; odparł, że nie, ale jego zdaniem nie było też karnym zagranie ręką Balde w meczu z Levante. Na koniec wyjaśnił, że anulowanie gola Ardy Gülera było słuszne, że tę interpretację im przedstawiono i jeśli piłka trafi w rękę, to trudno – trzeba to przyjąć.
I za te zupełnie normalne odpowiedzi spadła na Carvajala fala krytyki. Że trzeba mu odebrać kapitańską opaskę, że sprzedał się Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF) i Barçy, że nie szanuje klubu ani kolegów… Bo nie wygłosił ultraradykalnego przemówienia, bo nie powiedział: „wszyscy są przeciwko nam”, albo nie wiem, czego właściwie od niego oczekiwano. A zachował się jak prawdziwy kapitan, bo odpowiadając na pytania o ewentualny transfer Trenta, przyznał rację klubowi: że szukanie mu konkurencji i przyszłego następcy jest słuszne.
Kto po tylu latach twierdzi, że Carvajal jest słabym madridistą, niech spojrzy w lustro – zobaczy, jak wygląda słaby madridista.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze