Grupa A: Messi i jego kumple grają dalej; Porto za burtą
Za nami rozstrzygnięcia w grupie A.

Leo Messi i Szymon Marciniak. (fot. Getty Images)
Inter Miami zaskakuje świat, awansując do 1/8 finału, ale teraz czeka ich starcie z Paris Saint-Germain prowadzonym przez Luisa Enrique. Drużyna Javiera Mascherano postawiła się Palmeirasowi Abla Ferreiry, jednak wrażenia po meczu są mieszane – prowadzili 2:0 po znakomitym występie Luisa Suáreza, a spotkanie zakończyło się remisem 2:2 po spektakularnym powrocie Verdão. Messi w prezencie urodzinowym zmierzy się ze swoim byłym klubem w 1/8 finału Klubowych Mistrzostw Świata FIFA 2025 w USA. To niezwykle trudne wyzwanie dla jedynego przedstawiciela Major League Soccer, który pozostał w tej rozszerzonej edycji turnieju.
W pierwszej połowie podopieczni Mascherano wyszli na prowadzenie już w 16. minucie po kapitalnym trafieniu Tadeo Allende (1:0). Były piłkarz Celty Vigo otrzymał doskonałe podanie klatką piersiową od Suáreza, ruszył środkiem boiska i w sytuacji sam na sam pokonał Wevertona. Podczas tej akcji kontuzji doznał Murilo, lecz piłkarz Interu Miami nie był w stanie tego zauważyć.
Po przerwie, gdy tempo i intensywność gry Palmeiras spadły, Suárez podwyższył na 2:0 w 65. minucie. Doświadczony urugwajski napastnik odebrał piłkę w okolicach trzydziestego metra, minął dwóch rywali, z pomocą rykoszetu oszukał Bruna Fuchsa i mocnym uderzeniem lewą nogą nie dał szans bramkarzowi. Na Hard Rock Stadium zapanowało szaleństwo, a El Pistolero przypomniał swoje najlepsze czasy. W miarę upływu minut Inter Miami opadało z sił, co Palmeiras skrzętnie wykorzystał. Dzięki zmianom przeprowadzonym przez Abla Ferreirę zawodnicy tacy jak Paulinho, Allan i Maurício Magalhães odmienili grę Verdão. W 80. minucie padł gol kontaktowy – „dziesiątka” brazylijskiej drużyny otrzymała precyzyjne prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam spokojnym strzałem pokonała Ustariego.
Tuż przed końcem, w 87. minucie, po nieudanym wybiciu Maximiliano Falcóna i biernej postawie pomocników Interu Miami, Maurício oddał mocny strzał, ustalając wynik meczu na 2:2. Ten rezultat sprawił, że oba zespoły awansowały do 1/8 finału, lecz o ile Palmeiras zmierzy się z Botafogo, o tyle Inter Miami czeka pojedynek z PSG – starcie, w którym Messi i spółka będą musieli dać z siebie wszystko.
Inter Miami – Palmeiras 2:2 (1:0)
1:0 Allende 16’ (asysta: Suárez)
2:0 Suárez 65'
2:1 Paulinho 80' (asysta: Allan)
2:2 Mauricio 87'
Zawodnik meczu: Luis Suárez
***
Choć dla obu drużyn wynik nie miał już znaczenia w kontekście awansu, cała rywalizacja toczyła się w atmosferze dumy i chęci godnego pożegnania się z turniejem, czego w poprzednich meczach im brakowało. W New Jersey szybko okazało się, że nie będzie to nudne widowisko. Al-Ahly błyskawicznie wyszło na prowadzenie dzięki Abou Alemu, który stał się główną postacią tej wieczornej próby dokonania egipskiego cudu. Porto jednak odpowiedziało przepięknym golem Rodrigo Mory, który podsumował w ten sposób swój udany turniej. Palestyński napastnik nie zamierzał jednak na tym poprzestać – podwyższył wynik z rzutu karnego, podsycając wiarę drużyny José Riveiro.
Do przerwy Al-Ahly prowadziło, lecz w równoległym meczu grupowym wyniki nie układały się dla Egipcjan korzystnie. W drugiej połowie jednak tempo spotkania gwałtownie podskoczyło – w ciągu trzech minut padły trzy bramki. Najpierw William Gomes wyrównał dla Porto, dając Portugalczykom nadzieję, lecz chwilę później Abou Ali skompletował hat-tricka, odbierając tę nadzieję. Odpowiedział jednak Samu, który po wejściu z ławki uderzeniem głową wyrównał wynik i poderwał swoich kolegów do walki. Przy remisie chaos wdarł się na boisko. Porto wyglądało coraz słabiej w obronie, a trener Martín Anselmi nie potrafił wprowadzić spokoju w grę swojego zespołu. W tej szalonej końcówce Ben Romdhane huknął z dystansu, posyłając piłkę w samo okienko i znów wyprowadzając Al-Ahly na prowadzenie.
Egipcjanie nacierali, starając się dobić przeciwnika, lecz ich nieprecyzyjne wykończenia sprawiły, że w końcu Porto kolejny raz wyrównało za sprawą Pepê. Ten gol definitywnie zakończył jednak wszelkie szanse obu drużyn na awans.
Porto żegna się z turniejem z większą liczbą pytań niż odpowiedzi. Posada ich szkoleniowca wisi na włosku i trudno przewidzieć, co wydarzy się w najbliższej przyszłości. Z kolei Al-Ahly, mimo braku awansu, wraca do domu z poczuciem odzyskanego prestiżu i nadzieją na przyszłość pod wodzą José Riveiro.
FC Porto – Al-Ahly 4:4 (1:2)
1:0 Abou Ali 15’ (asysta: Fathy)
1:1 Mora 23'
1:2 Abou Ali 45+2' (rzut karny)
2:2 William Gomes 50' (asysta: Borges)
2:3 Abou Ali 51’ (asysta: Hany)
3:3 Samu 53' (asysta: Vieira)
3:4 Ben Romdhane 64' (asysta: Bencharki)
4:4 Pepê 89' (asysta: Veiga)
Zawodnik meczu: Wessam Abou Ali
***
1/8 FINAŁU KLUBOWYCH MISTRZOSTW ŚWIATA
Palmeiras vs Botafogo (28.06.2025 18:00)
PSG vs Inter Miami (29.06.2025 18:00)
***
Mecze Klubowego Mundialu można obstawiać w FORTUNA, w której z kodem KODVIPA możesz otrzymać przy rejestracji bonus nawet do 345 złotych.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem. Grać mogą tylko osoby pełnoletnie 18+.
Wszystkie mecze Klubowego Mundialu można oglądać za darmo po zalogowaniu się na stronę DAZN. Więcej szczegółów tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze