Advertisement
Menu
/ kroos90.de

Kroos: Nie jest jeszcze jasne, czy w 2024 będę w ogóle grał w piłkę

Niemiecki pomocnik Realu Madryt udzielił charytatywnego wywiadu i odpowiedział łącznie na 116 pytań zadanych mu przez wiele znanych osób. Dziś prezentujemy odpowiedzi na kolejne 30 z nich.

Foto: Kroos: Nie jest jeszcze jasne, czy w 2024 będę w ogóle grał w piłkę
Fot. Getty Images

„Naprawdę, miałeś 90 minut na wymyślenie sensownych pytań, a teraz zadajesz mi dwa tak gówniane pytania. Przecież to obłęd!”, odpowiedział Toni Kroos na jedno z pytań, które po finale Ligi Mistrzów zadał mu Nils Kaben z telewizji ZDF. Słowa pomocnika Realu Madryt szybko obiegły Internet i cały świat, ale później narodziło się z nich coś dobrego.

Kroos postanowił odpowiedzieć na 90 pytań i wydać wszystko w papierowej formie pod tytułem „#Kroos90 Wywiad charytatywny”. Każdy może kupić wywiad za 1,90 €, z czego 90 centów trafia na rzecz fundacji piłkarza. Wywiad w formacie PDF i w języku niemieckim można nabyć w tym miejscu. Pomocnik Realu Madryt przez pięć godzin odpowiada ostatecznie na 116 pytań zadanych mu przez znane osoby ze świata sportu, filmu, muzyki, kultury i szeroko pojętego showbiznesu. Niemiec otrzymał pytania między innymi od Roberta Lewandowskiego, Rafy Nadala, Usaina Bolta, Rogera Federera, Juppa Heynckesa, Dirka Nowitzkiego czy Davida Alaby.

31. Usain Bolt (były jamajski lekkoatleta): Kto był najszybszym przeciwnikiem w twojej karierze? A kto był najszybszym kolegą z drużyny?
Widziałbym Kiliana Mbappé na czele przeciwników. Kiedy się rozkręci, bardzo trudno go zatrzymać. Wśród pozostałych byłby to zapewne zacięty wyścig między Garethem Bale'em, Raphaëlem Varane'em i Viníciusem Júniorem. 

32. Mo Farah (były brytyjski lekkoatleta): Jaki był maksymalny dystans, który przebiegłeś w meczu? A kto był najciężej pracującym kolegą z drużyny?
Myślę, że moim maksimum było kiedyś nieco ponad 13 kilometrów. Ale to raczej limit na mojej pozycji, zazwyczaj mój dystans biegowy to od jedenastu do dwunastu kilometrów. A zawodnikiem, który najciężej pracuje na maksymalny sukces – także poza boiskiem – jest Cristiano. Ale Sergio Ramos i Casemiro to też maszyny. Ale ogólnie rzecz biorąc, co najmniej 80 procent zawodników pracuje dziś naprawdę ciężko, by zawsze być w najlepszej formie na tym poziomie.

33. Magazyn FUMS: Czy zakończyłbyś karierę w drużynie narodowej, gdyby Mistrzostwa Świata w 2022 roku odbywały się w demokratycznym kraju?
Tak. Ale teraz mogę to sprzedać moralnie lepiej (śmiech). Ok, bądźmy poważni: jestem zdecydowanie bardzo dużym wrogiem Mundialu odbywającego się w Katarze. To była zła decyzja FIFA, jeśli chodzi o przyznanie Pucharu Świata. Ale błędem byłoby oczekiwać teraz, że piłkarze nie zagrają na turnieju. Po Mistrzostwach Świata w 2018 roku intensywnie myślałem już o rezygnacji i odbyłem wiele rozmów z Jogim Löwem na ten temat. Od 2018 roku było jasne, że Mistrzostwa Europy będą moim ostatnim turniejem.

34. Alexandra Popp (niemiecka piłkarka): Tęczowa flaga jako symbol różnorodności trafia na stadiony. W narożnikach boiska, jako opaska kapitańska. Czy piłka nożna może wykonać jeszcze więcej gestów dla zróżnicowanego społeczeństwa?
Oczywiście jestem świadom akcji, o których było głośno wokół kobiecych Mistrzostw Europy w Anglii. Piłka nożna ma niewiarygodny zasięg, wielką obecność, a więc i ogromną odpowiedzialność. Myślę jednak, że piłka nożna już teraz spełnia tę funkcję w wielu istotnych kwestiach. Ale oczywiście zawsze można zrobić więcej i bardziej kreatywnie.

35. Atze Schröder (niemiecki komik): Tak, Toni. Poza futbolem znany jest również jako Le Frisur. Jak udaje ci się jeździć wślizgiem dziesięć metrów, przewrócić się trzy razy, wstać, a potem mieć idealną fryzurę? To właśnie mnie interesuje.
Atze, śmieszku, najpierw zadam sobie pytanie: czy tak jest? Na przykład nigdy nie bawię się żelem do włosów ani niczym innym – zawsze wystarczy prysnąć wodą i już. Ale przyznaję: poza boiskiem jestem niemal trochę próżny, jeśli chodzi o fryzurę. Na boisku jednak nie może mi na tym zależeć. I na szczęście nie wywalam się aż tak często.

36. Leon Windscheid (niemiecki pisarz): Jako psycholog dużo pracuję nad uczuciami. Czy jest coś, czego się wstydzisz?
Tak naprawdę nie ma wielu rzeczy, których się wstydzę. Ale są pewne rzeczy, które mnie krępują. Na przykład to, że jako piłkarz tak wielkiego klubu jak Real, jestem też sławny i bywam rozpoznawany na ulicy. Co ciekawe, czuję się nieswojo przy osobach, które nie rozpoznają mnie w tej sytuacji. Ale oczywiście zadają sobie pytanie: Dlaczego ta grupka robi sobie teraz selfie z tym gościem?

37. Esther Sedlaczek (niemiecka prezenterka telewizyjna): Jakie jest twoje największe zwątpienie w siebie?
Pod względem piłkarskim nie ma tego aż tak wiele. To raczej rzecz ogólna: że naturalnie masz wątpliwości, czy wszystko w życiu robisz dobrze. Gdy na przykład patrzę na wychowanie dzieci. Oczywiście, Jessy i ja mamy cel, aby dać dzieciom jak najwięcej na ich drodze do stania się wspaniałymi dorosłymi. Robimy to z jak największą miłością, ale oczywiście każdą decyzją pomagamy kształtować charaktery dzieci. Staramy się jak tylko możemy. Ale zawsze jest pewna doza zwątpienia w siebie.

38. Christian Streich (trener Freiburga): Czy w Madrycie możesz poruszać się publicznie?
Tak, tak. Ale w niekiedy trudnych okolicznościach, bo ludzie niezwykle szukają bliskości. Kiedy mówisz, że „nie dadzą ci spokoju”, brzmi to zbyt pejoratywnie. Nie mówię tego w ten sposób, bo w większości są naprawdę przyjaźni. Ale w ciągu całego dnia jest mnóstwo ludzi, którzy chcą zdjęcia, autografu czy szybkiej rozmowy. A w centrum miasta przepływ ludzi nigdy się nie kończy. Jeśli po chwili powiesz, że to „Papa Toni Kroos” wyszedł ze swoimi dziećmi, a nie profesjonalista z Realu, to nie każdy to zrozumie. Z jednej strony jest to zrozumiałe, ale utrudnia nam, graczom, takie wypady. Zasadniczo jednak jestem bardzo wdzięczny za to, jak pozytywnie ludzie reagują na mnie tutaj. To też jest dar.

39. Hans Sarpei (były ghański piłkarz): Udało mi się wygrać ósmy sezon „Let's Dance”. Jak ty sobie radzisz z umiejętnościami tanecznymi?
Nie ma szans (śmiech). To taki format, mogliby mi zaproponować co tylko chcą – nikt by mnie tam nie ściągnął. Wracając do pytania Leona Windscheida: Na pewno wstydziłabym się swoich występów tanecznych. W porozumieniu z żoną mądrze pominęliśmy tradycyjny taniec weselny. Powiedziała również, że para ślubna i tak będzie w tym dniu w centrum uwagi i że nie potrzebujemy tego. Ze względu na mój brak talentu, bardzo szybko się zgodziłem (śmiech).

40. Thomas Müller (piłkarz Bayernu Monachium): Nasz trener Kurt Niedermayer porównywał twoją technikę skoku przy główkowaniu do zwierzęcia. Pamiętasz, do którego?
Tak, to był… czekaj: kozioł, kozioł. I to wszystko, co chcę powiedzieć o mojej technice główkowania tutaj… (śmiech).

41. Hermann Gerland (były niemiecki piłkarz i trener): Czy wiesz, kto naciskał na sprowadzenie cię do Bayernu?
Tak, inicjatywa wyszła od Heiko Vogla i od Hermanna Hummelsa, taty Matsa. Musieli wtedy powiedzieć: „Musimy z tym pójść do Hoeneßa. Nie da się tego załatwić z dziećmi” (śmiech). Ale oczywiście muszę też powiedzieć coś o Hermannie. Nie miał ze mną łatwo. Wcześnie trenowałem z profesjonalistami, ale grałem z amatorami. Nierzadko w mieszance rozczarowania i niezadowolenia. Jako trener Hermann wciąż charakteryzował się tym „przyłóż mu!” i „dawaj!”. To nie był mój futbol. Dopiero po pracy z Van Gaalem, Guardiolą i Heynckesem odnalazł radość z prowadzenia piłki. Dziś byłoby nam łatwiej (śmiech).

42. Ottmar Hitzfeld (były niemiecki piłkarz i trener): Czy pamiętasz swój pierwszy występ w Bundeslidze? I czy byłeś rozczarowany, że nie mogłeś u mnie grać na środku, tylko na lewej stronie?
Wrzesień 2007, domowy mecz z Cottbus, 72. minuta i wchodzę za Zé Roberto. Jestem bardzo wdzięczny Ottmarowi Hitzfeldowi. Chciał dać mi grać już po kilku dniach treningów, ale były problemy z pozwoleniem na grę, bo byłem za młody. A na drugie pytanie: Absolutnie nie! Nawet nie miałem pretensji, że tam gram. Jak mogłem się upierać przy określonej pozycji? Mój drugi występ był w wyjściowej jedenastce. Wyjazd z VfB Stuttgart. Przegraliśmy 1:3, a Ottmar powiedział po wszystkim dziennikarzom: „Ale Toni był dobry”. To dało mi impuls do działania.

43. Donata Hopfen (CEO Die Liga – Fußballverband): Wygrałeś prawie wszystko, co można wygrać jako piłkarz – ale twoim pierwszym tytułem jako zawodowca pozostaje mistrzostwo Niemiec w 2008 roku. Jakie wspomnienia wiążą się z tym – i czy białe buty również były wtedy tak ważne?
Tak, one już były ważne (śmiech). Nawet jeśli był to inny model. Co kojarzy mi się z tym tytułem? Oczywiście tylko pozytywne uczucia. Pierwszy poważny tytuł zawsze będzie bardzo wyjątkowy. Przeżyć to wszystko jako część drużyny… Trenerem był Ottmar Hitzfeld. W sezonie wpuścił mnie kilka razy, więc miałem też poczucie, że przyczyniłem się do zdobycia trofeum. Pamiętam, jak Mehmet Scholl powiedział wtedy: „Poczekaj i zobacz, Toni. Zobaczysz, gdy zostaniesz mistrzem, jak spadnie napięcie. Zobaczycie jak Ottmar odpuści i jak spadnie ciśnienie wszystkim w klubie”. I miał całkowitą rację, to było ekscytujące być tego świadkiem. Kiedy miałem 18 lat, bardzo mi się to podobało: trzymanie trofeum, prysznice z piwem – nie wiedziałeś, czy będziesz miał okazję przeżyć to wszystko jeszcze raz. Przez całą moją młodość trofeum mistrzowskie było symbolem sukcesu w piłce nożnej. Trzymać je w górze – to było bardzo wzruszające.

44. Andrea Kaiser (niemiecka prezenterka telewizyjna): W którym momencie po raz pierwszy poczułeś, że „udało ci się” jako piłkarzowi?
To zawsze zależy od tego, jakie cele stawiasz sobie jako młody piłkarz. Chciałem zostać bardzo dobrym zawodnikiem w Bundeslidze i grać regularnie w topowym zespole. Zrobiłem ten krok w tamtym czasie w Leverkusen. Oczywiście miałem też trochę czasu w Bayernie i zagrałem kilka dobrych meczów. Ale w Leverkusen, w sezonie 2009/10, dotarłem tam, gdzie chciałem. To wtedy po raz pierwszy poczułem, że naprawdę jestem obecny w profesjonalnym futbolu.

45. Günther Jauch (niemiecki prezenter telewizyjny): Jak często w ostatnich latach myślałeś sobie: „Co za szczęście, że Bayern nie chciał lub nie mógł wtedy przedłużyć ze mną kontraktu?”.
Szczerze? Raczej rzadko. Byłem bardziej niż szczęśliwy w Monachium ze sportowego punktu widzenia, miałem idealnego trenera dla mojego rodzaju futbolu w Pepie Guardioli i dyrektora sportowego w Matthiasie Sammerze, który naprawdę o mnie walczył. Niemniej jednak rozumiem pytanie – i w końcu oczywiście trzeba powiedzieć, że było idealnie w taki sposób, w jaki rozwinęło się to po Mistrzostwach Świata wraz z przejściem do Realu. Zresztą pod względem sportowym, ale także jako rodzina czujemy się w Madrycie jak w domu.

46. Thomas Gottschalk i Mike Krüger (niemieccy prezenterzy telewizyjni): Nasza dwójka ma bardzo dużego nosa do strzelania goli. Twój nie wydaje się tak wyrazisty. Dlaczego tak jest?
Naprawdę szkoda, że ta dwójka nie spróbowała nawet swoich sił w piłce nożnej, jeśli chodzi o „wąchanie” (śmiech). Ja mam raczej „nos pomocnika”. Ale generalnie rzecz biorąc, zdobycie bramki to wyjątkowe uczucie. Ale bardzo się cieszę z dobrej asysty tak samo jak z tego, że prowadzi ona do bramki. Na mojej pozycji ta mentalność napastnika, który za wszelką cenę chce zdobyć bramkę, nie jest tak wyrazista. Gdybym miał wybrać: „100 podań wykonanych w meczu” lub „30 podań otrzymanych i strzelony gol” – wybrałbym 100 podań.

47. Barbara Schöneberger (niemiecka prezenterka telewizyjna): Umiesz żartować?
Jeśli teraz powiem: „Oczywiście, jestem niezwykle zabawny”, a ci, którzy mnie znają, powiedzą: „Idzie do piwnicy, żeby się pośmiać”, wtedy będzie kiepsko. Ale nie sądzę, żeby moi przyjaciele tak powiedzieli. Jasne, na pewno nie jestem tym, który zawsze zabawia wszystkich, ale kiedy ludzie zapoznają się z moim poczuciem humoru, jest dużo zabawy. Ja uważam, że Barbara jest bardzo zabawna.

48. Klaas Heufer-Umlauf (niemiecki prezenter telewizyjny): Drogi Toni, jaka jest twoja ocena: czy pozostali zawodnicy Realu Madryt poradziliby sobie ze wspólnym rozwiązywaniem krzyżówki bez twojej pomocy – i jak inaczej wyglądają dla ciebie rozmowy w autobusie drużyny?
Spodziewałem się pytania o taktykę ze strony Klaasa. Ale to dobrze. Więc: ty potrzebowałbyś mojej pomocy… Ale jeśli połączymy się z tymi dwoma lub trzema naprawdę mądrymi… Nie, wszystkie żarty na bok: Wiem, o co mu chodzi. Długie pytanie, krótka odpowiedź: w autobusie słucham tylko „Baywatch Berlin”, jego podcastu. W ten sposób staję się jeszcze mądrzejszy.

49. Nico Hülkenberg (były kierowca F1): Na boisku praktycznie bezbłędny. Na drodze też?
Jasne, że „nie”, ale znacznie się poprawił. Minęło trochę czasu od ostatniego wypadku. Nic wielkiego się nigdy nie wydarzyło. Oczywiście zależy to od tego, jak zdefiniujesz „duży”. Samochody raz czy dwa nie były już zdatne do jeżdżenia, ale nikt nigdy nie został ranny. Były to głównie drobne kolizje od tyłu. Korki uliczne to nie moja bajka. Zwłaszcza te zdradzieckie korki, które właśnie się oczyściły i nagle wszystko znowu stoi w miejscu (śmiech).

50. Gina Schumacher (córka Michaela Schumachera): Nie wyobrażam sobie mojego życia bez koni i innych zwierząt. Czy zwierzęta są również częścią twojego życia?
Tak, całkowicie. Nasze dwa psy są z nami już od 14 lat, są integralną częścią rodziny. Moja córka też zaczęła jeździć rok temu i ma swojego konia. Po salonie skaczą też dwa króliki. Dzieci chciały je mieć, ale teraz mniej się nimi zajmują, jak wiesz… Ale nie martw się: oba mają się bardzo dobrze (śmiech). W przyszłym roku prawdopodobnie dołączą do nich dwa żółwie. Bardzo lubię przebywać w otoczeniu zwierząt.

51. Martin Rütter (niemiecki pisarz): Na boisku widzę Cię jako osobę na poziomie i strategiczną, działającą z rozsądkiem i zrozumieniem. Dlaczego twój umysł przestaje pracować z twoimi psami? Jak to możliwe, że nie słuchasz nawet żony ani mnie i ciągle doprowadzasz psy do szału?
Widać po pytaniu, że Martina nie było u nas przez jakiś czas (miech). Nasze psy są teraz nieco starsze i przez to spokojniejsze. Nie mogę już dłużej doprowadzać ich do takiego szaleństwa. Ale to prawda: w czasach, gdy Martin patrzył na nasze psy jako profesjonalista, tak właśnie było. 

52. Kai Pflaume (niemiecki prezenter telewizyjny): Co byś dziś robił, gdybyś nie został profesjonalnym piłkarzem? Innymi słowy, jaki nieznany talent – rzemieślniczy, sprzedażowy itp. leży w tobie uśpiony?
Wielokrotnie zadawano mi to pytanie i za każdym razem zawodziłem. Wiem zdecydowanie za mało, by być rzemieślnikiem. Myślę, że jestem dość dobry w kontaktach z dziećmi. Może zostałbym pracownikiem przedszkola albo pracownikiem socjalnym. Albo coś na wzór sportu w ogóle. Tak naprawdę nigdy nie musiałem się o tym przekonać, bo podpisałem profesjonalny kontrakt w wieku 16 lat, czyli w czasie, kiedy zaczynasz myśleć o tym jako uczeń.

53. Oliver Petszokat (niemiecki aktor): Kiedy zakładasz rodzinę, masz nowe obowiązki. Jak poradziłeś sobie z tym przejściem? 100-procentowy mąż, tata i profesjonalista – czy to w ogóle możliwe?
Pamiętam to z czasów, gdy byliśmy z Feliksem mali. Tata pracował na budowie. Siedzieliśmy rano przy oknie i machaliśmy, gdy musiał wyjść o szóstej i wracał o siódmej wieczorem. Trudno jest być stuprocentowym tatą. W normalny dzień treningowy wychodzę o dziewiątej i wracam około trzeciej. To pozostawia czas dla dzieci. W piłce nożnej też sobie dobrze radzę. W końcu „mąż” jest tym, co przy trójce dzieci i rytmie zawodowym schodzi nieco na dalszy plan. Gdy dzieci będą starsze, to się zmieni. Teraz cieszymy się wspólnym czasem jako rodzina.

54. Laura Ludwig (niemiecka siatkarka plażowa): Igrzyska są fascynujące, w Paryżu 2024 byłby moimi piątymi. Zobaczę cię tam? Czy nie byłby to idealny sposób na zakończenie kariery?
Nie ma mowy. Nie jest jeszcze jasne, czy w 2024 roku będę w ogóle grał w piłkę. Ale z piłkarskiego punktu widzenia Igrzyska Olimpijskie też nie mają dla mnie takiego znaczenia. Igrzyska są punktem kulminacyjnym kariery dla sportowców z innych dyscyplin. W piłce nożnej najlepsi grają na Mistrzostwach Świata, bez względu na wiek. Inaczej uregulowany jest olimpijski turniej piłkarski. Mecze w Paryżu obejrzę w telewizji z rodziną. I na pewno będziemy oglądać też siatkówkę plażową!

55. Rudi Völler (dyrektor sportowy Bayeru Leverskuen): Ty mieszkasz w Hiszpanii, ja byłem w Romie. Kiedy ostatnio powiedziałem w wywiadzie, że latte macchiato jest na południu napojem dla kobiet i dzieci, musiałem się sporo nasłuchać. Pomóż mi, Toni! A może pijesz latte macchiato?
Nie (śmiech)! Ja w ogóle nie piję kawy, podobnie jak moja żona. Ale stwierdzenie jest prawdziwe, oczywiście…

56. Giovanni Zarrella (niemiecki piosenkarz): Jaka cecha charakteru najbardziej pomogła ci w życiu i karierze? Niezależnie od twojego niesamowitego talentu!
Spokój. Spokój! To daje mi poczucie, że mogę działać i reagować bardziej przemyślanie zarówno na boisku, jak i poza nim… i właściwie po prostu bardziej cieszyć się wszystkim, co dzieje się w meczu.

57. Marie von den Benken (niemiecka modelka): Gdyby za dwanaście lat przyszła do ciebie twoja córka Amelie i powiedziała, że chce wziąć udział w programie „Germany's Next Topmodel” prowadzonym przez Leni Klum – jaka byłaby twoja reakcja?
W zasadzie zdecydowanie poparłbym wszystko, czego ona chce. A do tego czasu moim zadaniem jest uniemożliwienie jej wymyślenia tego życzenia wtedy… (śmiech).

58. Miroslav Klose (były niemiecki piłkarz): Drogi Toni, czy mając prawie 40 lat pozbyłeś się już niesamowitej tremy przed meczami? A czy masz jakieś wskazówki dla następnego pokolenia?
Tak, Miro (śmiech). Zrobiłem to. Z Miro często siedzieliśmy razem w szatni. Przed wielkimi meczami często pytał w formie żartu: „I co, Toni?”. A ja bym powiedział: „Czego chcesz? Zamierzamy grać w piłkę nożną. Nic więcej”. Wtedy by się roześmiał. Pewna dawka emocji nie jest niczym złym. Niektórzy z nas też się denerwują. Ale po pierwszym gwizdku zamieniają to w energię. Pewność siebie czerpiesz z dobrego treningu. To, co pomaga, to umieszczenie rzeczy w perspektywie, kiedy wychodzisz na murawę. To tylko piłka nożna. Jeden mecz.

59. Ronald Reng (niemiecki dziennikarz): Jakiś czas temu podarowałem ci „Miro”, moją książkę o Miroslavie Klose. Powiedziałeś wtedy: „Czytam teraz biografię Rogera Federera”. Jakie książki lubisz?
Moim ulubionym zajęciem jest czytanie biografii o ludziach, do których coś czuję. Ostatnio urzekł mnie audiobook autorstwa Kurta Krömera. Bardzo otwarcie mówi o swojej depresji. Bliskie, ale i zabawne. Jak udawało mu się grać kapryśne role, mimo że jako człowiek był w złym stanie – to dało mi do myślenia. Jak ludzie są w stanie oszukać otoczenie o swoim stanie zdrowia. Krömer opisuje też konkretnie objawy. Ważne jest, aby w pewnym momencie uzyskać profesjonalną pomoc. Tak jak on to zrobił.

60. Teresa Enke (żona Roberta Enke): Wielu najlepszych sportowców współpracuje z psychologami sportowymi. W piłce nożnej słyszy się o tym tylko sporadycznie. Czy są sytuacje, w których szukasz wsparcia?
Na razie nie, ale jestem na to całkowicie otwarty. W klubach są dziś takie możliwości. W skład reprezentacji wchodzą również psycholodzy. Ale sposób podejścia do tematu powinien być jeszcze bardziej otwarty. Tak jak jedni idą do fizjo przed meczem, tak inni szukają wymiany zdań z psychologiem drużyny. Praca nad słabościami jest zawsze mocną stroną. Ale trzeba też zacząć od tego, gdzie na jednostkach buduje się presję. Nie widzę tu żadnego rozwoju, jeśli celem jest „przejechanie kolejnej świni przez wieś”. Jest jeszcze sporo miejsca do poprawy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!