Advertisement
Menu
/ as.com, marca.com

Camacho: Z tamtej drużyny nie dało się już nic wycisnąć

Były trener Królewskich, José Antonio Camacho, udzielił wywiadu stacji Velevisa Televisión. Hiszpański szkoleniowiec w trakcie rozmowy wypowiedział się między innymi o obu swoich podejściach do Realu Madryt, z naciskiem na to, co działo się w 2004 roku.

Foto: Camacho: Z tamtej drużyny nie dało się już nic wycisnąć
Fot. Getty Images

– Kiedy pierwszy raz obejmowałem zespół w 1998 roku (Camacho wytrzymał wówczas 22 dni – przyp.red.) w pionie sportowym pracował Pirri. Ufał mi, podobnie zresztą jak Lorenzo Sanz, tak przynajmniej mi się wydaje. W klubie był jednak również Onieva, który w kwestiach sportowych miał decydujący głos. Nie wierzył we mnie albo był zły, że nikt nie konsultował z nim mojego zatrudnienia. Wówczas przekonałem się, że trener nie miał wiele do gadania w kwestii kształtowania kadry czy omawiania problemów mogących wyniknąć w zespole. Wróciłem z urlopu na Ibizie, porozmawiałem z drużyną. Nie było żadnego wzajemnego zrozumienia. Przekazałem podopiecznym, że lepiej będzie zerwać, nim zaczniemy. Nie mogłem tak pracować i musiałem odejść.

– Najważniejsze jest zawsze wyciśnięcie z zespołu pełni możliwości. Kiedy wróciłem do Realu (tym razem Camacho wytrzymał 3 ligowe kolejki oraz dwumecz z Wisłą Kraków – przyp.red.), miałem za sobą etap w Benfice. Florentino wierzył, że odpowiednio zarządzę etapem przejściowym w ekipie, która miała z tym kłopot. Napotkałem wiele przeszkód. W kadrze były wielkie nazwiska, ale w pewnym momencie nie były one już w stanie dać z siebie wszystkiego. To było coś, przez co piłkarze przechodzą na emeryturę. Miałem pod sobą zdobywców Złotej Piłki, ale w Realu Madryt Złote Piłki trzeba przekładać na murawę tak, jak Cristiano Ronaldo.

– Przekazałem Florentino, że z nich nie da się już wycisnąć tyle, ile sądzono. Zatrudniono mnie, by zdobyć mistrzostwo i obudzić potencjał tych graczy. Zrozumiałem jednak, że to niemożliwe. Mój pech polegał na tym, że w lutym prezes podał się do dymisji, ponieważ zauważył to samo. Po powrocie Péreza wiele się zmieniło.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!