Advertisement
Menu
/ marca.com

Przyszłość Reguilóna między bielą i czerwienią

Celem Reguilóna jest zatriumfowanie w Realu Madryt, co podkreślał nie jeden raz. Póki jednak są tam Marcelo i Mendy, dla Hiszpana nie ma miejsca w drużynie. Tutaj na scenę chce wejść Sevilla, mając nadzieję na zatrzymanie lewego obrońcy na kolejny rok.

Foto: Przyszłość Reguilóna między bielą i czerwienią
Fot. Getty Images

Pomimo że na ten moment wszystkie kluby są skoncentrowane na zapewnieniu maksymalnych środków bezpieczeństwa, aby móc jak najszybciej i w jak najlepszy sposób wypełnić niezwykle trudne zadanie dokończenia sezonu ligowego, spora część piłkarzy, działaczy czy kibiców patrzy w przyszłość. Oczywiście, nikt nie ma szklanej kuli i nie jest w stanie stwierdzić, jak będzie wyglądał rynek piłkarski po kryzysie. W drużynie Sevilli szczególnie dwie pozycje wymagają wzmocnień: środek pola oraz lewa obrona.

Latem ubiegłego roku Monchi zdecydował się postawić na wychowanka Realu Madryt, Sergio Reguilóna. Talent Hiszpana eksplodował pod batutą Solariego, ale powrót Zidane'a zamknął mu drzwi do składu. Przed nim byli Marcelo i Mendy, ściągnięty do stolicy Hiszpanii na wyraźne życzenie Zizou. Reguilón natomiast, notując oczywiście zwyżki i obniżki formy, notuje bardzo dobry sezon w Andaluzji. Jego celem, który niejednokrotnie przekazywał opinii publicznej, jest powrót i triumf w białej koszulce. Hiszpan jednak jednocześnie jest realistą i wie, że dopóki Marcelo nie odejdzie, dopóty nie będzie miał miejsca w kadrze Królewskich.

Brazylijczyk kilka dni temu w rozmowie z Cannavaro przyznał, że nie miał zamiaru odchodzić z Realu Madryt tego lata. Drzwi zamknięte. Ważne jest również to, że latem Królewscy muszą pożegnać znaczącą ilość zawodników, z którymi obecnie mają podpisany kontrakt. Z tego też powodu, jak informuje MARCA, Reguilóna kusi kolejny rok w Sevilli, gdzie może rozwijać swoje umiejętności i ma kolegów oraz trenera, którzy mu ufają. Wie, że od jego postawy i przede wszystkim częstej gry może zależeć również jego szansa na zostanie dostrzeżonym przez Luisa Enrique, który przecież będzie kompletował skład na przełożone Mistrzostwa Europy.

W obecnej sytuacji, również ekonomicznej, Sevilla chętnie widziałaby wychowanka Realu Madryt u siebie na kolejny rok. Pomijając to, że Regui świetnie zaadaptował się na Ramón Sánchez Pizjuán i zna dobrze drużynę, taki ruch pozwoliłby Los Nervionenses na pokrycie luki w kadrze i zaoszczędzenie znacznej sumy pieniędzy w okienku transferowym, gdzie nic nie będzie pewne. Na ten moment jednak Monchi nie wykonał żadnego oficjalnego ruchu, chcąc przekonać się, na jakiej pozycji stoi Real Madryt w kontekście swojego wychowanka. Jeśli Los Blancos postanowią poszukać dla obrońcy kolejnego wypożyczenia, Sevilla natychmiast wejdzie do gry. Andaluzyjczycy są pewni, że obecnie perspektywa powrotu do Realu Madryt w głowie Reguilóna jest coraz bardziej niepewna i z chęcią uczyniliby definitywny krok, by zatrzymać go na kolejny rok. Wydaje się, że byłoby to idealne rozwiązanie dla wszystkich zainteresowanych stron. Trzeba jednak wpierw poczekać na decyzję Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!