Advertisement
Menu
/ as.com

Laso: Nie obchodzi mnie, co sądzą bukmacherzy

Trener koszykarskiej drużyny Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Fuenlabradą w półfinale Superpucharu Endesa. Mówił między innymi o powrocie zawodników po mistrzostwach świata i o wymaganiach nowego sezonu.

Foto: Laso: Nie obchodzi mnie, co sądzą bukmacherzy
Fot. Getty Images

– Pierwszy oficjalny mecz, pierwszy tytuł w grze i tydzień, w którym zaczynamy odzyskiwać normalnosć. Przedwczoraj po raz pierwszy pracowaliśmy wszyscy razem. Wczoraj drużyna trenowała normalnie i jesteśmy gotowi na rywalizację od samego początku. Fuenlabrada zmieniła wiele rzeczy w porównaniu do poprzedniego sezonu, straciła ważnych zawodników, ale ma strzelców i graczy umiejących kreować akcje.

– Zawodnicy po mistrzostwach świata? Powiem najpierw coś politycznie niepoprawnego: jeśli mieliby odpaść, chciałbym, żeby odpadli jak najwcześniej i wrócili jak najwcześniej. Jednak jeśli mają wygrać, niech wygrają wszystko. Moi zawodnicy byli w dwóch drużynach, a złoto może wygrać tylko jedna, więc najlepszą opcją była obecność całej piątki w finale. To bardzo dobrze świadczy o nich i o nich reprezentacjach. Jestem zadowolony, że Hiszpania została mistrzem świata. Czułem, że do finału doszły dwa najlepsze zespoły tego mundialu, chociaż być może nie najbardziej utalentowane.

– Gra w Realu Madryt wymaga od ciebie więcej. Nie jest łatwo tutaj przyjechać i zmienić nastawienie, ale zawodnicy trafiają do Realu Madryt ze względu na wiele rzeczy i umiejętności. Akceptujemy terminarz i nie wątpię w żadnego z graczy, którzy byli na mundialu. Wiem, że dadzą z siebie wszystko w ten weekend.

– Barcelona faworytem? Ja nie obstawiam i nie obchodzi mnie to, co sądzą bukmacherzy. Jeśli mówią, że Barcelona jest faworytem, niech tak będzie. O Miroticiu niewiele mogę powiedzieć. To znakomity zawodnik, który udowodnił swoją wartość najpierw w Realu Madryt, a później w NBA. Barcelona zrobiła wielki transfer, sprowadzając go.

– W poprzednich sezonach byliśmy już przyzwyczajeni do tego, że liczba meczów może być bardzo wysoka. W NBA, gdzie są trzy miesiące odpoczynku i 82 mecze sezonu zasadniczego, wszyscy skupiają się na awansie do play-offów i później walkę o tytuł. My już teraz mamy pierwszą okazję na zdobycie tytułu. Terminarz i wymagania są inne. Niektórzy zawodnicy rozegrają ponad 100 meczów na przestrzeni roku, a to oznacza spotkanie co trzy albo cztery dni. Trudno jest zawsze dawać z siebie wszystko. Wiemy, że trzeba obniżyć poziom treningów, żeby skupić się na regeneracji, ponieważ terminarz zmienił się w ostatnich czterech czy pięciu latach.

– Każdy sezon jest inny i jest wyzwaniem. Kiedy przyszedłem, to w pierwszym roku starałem się krok po kroku rozwijać drużynę i zawodników. Zawsze myślę tak, że kiedy kończy się jeden sezon, zaczyna się następny i staramy się wtedy wypaść lepiej niż w poprzednim roku. Takie stawiam sobie wymaganie, ponieważ wiem, że rywale podniosą swój poziom. W tym sezonie będziemy musieli grać lepiej.

– Nie martwią mnie rzeczy, na które nie ma się wpływu. Do niedzieli niektórzy moi zawodnicy walczyli o mistrzostwo świata. Z pewnością będzie to miało wpływ, ponieważ inni w tym czasie byli na plaży, a to jest wielka różnica. Jednak nie martwi mnie to za bardzo, ponieważ inni trenerzy też będą mieli ten problem.

– Mam wielki szacunek dla Joty Cuspinery, ponieważ jego praca w Fuenlabradzie jest niesamowita. Stracili dwóch ważnych zawodników – Marko Popovicia i Pako Cruza – świetnych strzelców i kreatorów gry. Postawili na mniej znanych graczy, takich jak Francis Alonso, Liggins i Anderson. Do tego zachowali tożsamość, którą Jota chce dać drużynie. Grają intensywnie, skutecznie i nie spekulują… To jest bardzo skomplikowany rywal.

– Mirotić? Pytasz mnie o to jak kibica, a ja jestem trenerem Realu Madryt. Rozumiem, że ludzie będą dodatkowo zmotywowani przez zawodnika, który najpierw grał w jednej drużyny, a później trafił do rywali.

– Laprovíttola bardzo szybko zintegrował się z drużyną, ponieważ jego wielką wartością jest znajomość rozgrywek i zawodników. Jeśli przyszedłbym na któryś trening, nie uwierzyłbym, że on dopiero do nas przyszedł. Z Jordana Mickeya wszyscy jesteśmy zadowoleni ze względu na pracę, którą wykonuje. Jest bardzo wszechstronny i sprawia, że jesteśmy lepsi. O Garubie i Nakiciu nie trzeba mówić nic dobrego, ponieważ jeśli są w Realu Madryt, to znaczy, że na to zasłużyli i wywalczyli to sobie. Obaj są bardzo młodzi i muszą jeszcze się rozwinąć, ale poprzez codzienną pracę możesz im w tym pomóc.

– Na treningu miałem piętnastu zawodników i wszyscy mają się dobrze. Zobaczymy przed meczem, kto zagra.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!