Odzyskać najlepszego Valverde
Xabi Alonso stawia sobie za cel odzyskanie najlepszej wersji Fede Valverde. Jak dotąd pod rządami Baska nie mieliśmy jeszcze okazji jej ujrzeć. Nie brakowało natomiast tarć spowodowanych wystawianiem Urugwajczyka na prawej obronie.
Fede Valverde. (fot. Getty Images)
Real Madryt wyciągnął trzy ostatnie mecze kończącego się roku bez większego błysku. Pozwoliło to jednak choć w jakimś stopniu uspokoić atmosferę i umożliwić wejście w 2026 rok z mniejszym napięciem. Mimo to nie ulega wątpliwości, że kilka rzeczy wciąż wymaga poprawy. Jedną z nich jest odzyskanie najlepszej wersji Fede, który w bieżącym sezonie jest daleki od optymalnej dyspozycji, pisze Manu de Juan z Asa.
Relacja Xabiego z Valverde rozpoczęła się dobrze. Podczas Klubowego Mundialu Fede był ważnym ogniwem zespołu, a trener nie mógł się go nachwalić. Postanowił nawet porównać go do swojego byłego kolegi z Liverpoolu, Stevena Gerrarda. Wszechstronność 27-latka z jednej strony jest błogosławieństwem, z drugiej zaś przekleństwem. Daje to bowiem pretekst do rzucania go po pozycjach w zależności od nagłych potrzeb zespołu. Najczęściej przypada mu rola awaryjnego prawego obrońcy. Pod ciągłą nieobecność Trenta i Carvajala Valverde wystąpił tam w 9 z 22 meczów.
Fakt ten wywołał pewne tarcia. Piłkarz publicznie dość jasno powiedział, że nie jest to jego pozycja. Stwierdził, że nie urodził się, by grać na prawej obronie, a w mediach pojawiły się nawet doniesienia, że miał odmówić dalszych występów jako skrajny defensor. Później Valverde postanowił zdementować te doniesienia. Temperatura opadła, a Fede nadal pozostawał kluczowym graczem wyjściowej jedenastki. Tak naprawdę ani przez moment nie mogliśmy podziwiać jego najlepszej wersji. W oczy rzuca się przede wszystkim jego zerowy dorobek bramkowy. Gracz, który u Ancelottiego potrafił zdobyć 12 bramek w sezonie, jak na razie u Xabiego może pochwalić się jedynie dwoma trafieniami uzbieranymi jeszcze podczas Klubowego Mundialu.
To znamienne w przypadku zawodnika dysponującego jednym z lepszych uderzeń w drużynie. Real potrzebuje jego strzałów z daleka, zwłaszcza w starciach z głęboko broniącymi rywalami, którzy skutecznie uniemożliwiają podejście bliżej bramki. W sezonie 2022/23 Valverde strzelił wspomniane 12 goli, uderzał wówczas średnio co 42 minuty. Celny strzał notował co 119 minut, a bramkę zdobywał średnio raz na 367 minut. W poprzedniej kampanii zbliżył się do tych liczb: strzał co 59 minut, celnie uderzał co 173 i strzelał gola co 559. W bieżących rozgrywkach nie wpisał się na listę strzelców ani razu w ciągu 1833 minut. Strzela co prawda co 65 minut, ale w światło bramki trafia jedynie co 262, kończy swój tekst wyliczeniami Manu de Juan.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze