Advertisement
Menu
/ as.com

Batalia Brahima

Brahim Díaz z pełną motywacją podchodzi do końcówki 2025 roku. Po udanych występach w reprezentacji Maroka teraz chce wywalczyć u Xabiego Alonso miejsce w ofensywie Realu Madryt.

Foto: Batalia Brahima
Brahim Díaz. (fot. Getty Images)

Nie rezygnacja, ale motywacja. Nadzieja i wiara w to, że może uderzyć pięścią w stół. W taki sposób Brahim Díaz podchodzi do końcówki 2025 roku, wskazuje AS. Chce powalczyć o tę wolną lukę w planach Xabiego Alonso, o to miejsce bez konkretnego właściciela na prawym skrzydle. Pozycję, którą początkowo zajmował Franco Mastantuono (dziewięć meczów w pierwszym składzie i 689 minut) czy ostatnio Eduardo Camavinga podczas tych wielkich wieczorów. Pomysł ten sprawdził się w Klasyku, ale już zawiódł na Anfield. Brahim również występował już na tej pozycji (chociaż tylko cztery razy od pierwszej minuty) i teraz wobec problemów zdrowotnych Mastantuono dostrzega przed sobą szansę na nawiązanie batalii.

Przerwa na reprezentacje, tak jak ma to miejsce zazwyczaj, była dla Brahima rewitalizująca. Dla niego to nie jest wirus FIFA, ale wręcz antidotum FIFA. Ponieważ w Maroku pozostaje głównym liderem i idolem kibiców. Tak było chociażby przy zwycięskim meczu z Mozambikiem, gdy nie strzelił gola, ale brylował na boisku. Był odpowiedzialny za inicjowanie ataków Lwów Atlasu i to on rozpoczął akcję przy bramce Azzedine'a Ounahiego. W drugim meczu z Ugandą nie był już tak bardzo widoczny, ale do Madrytu wraca z dobrym nastawieniem. Tak jest zawsze, gdy powraca ze zgrupowania reprezentacji Maroka.

Wraca wzmocniony. I z nastawieniem, aby przekonać Xabiego Alonso, z którym od samego początku ma bardzo dobre relacje. Mówił o tym już w Stanach Zjednoczonych podczas Klubowego Mundialu: „Jest bliski wobec nas i rozmawia ze wszystkimi. To, o czym rozmawialiśmy, pozostanie między nami, ale jestem bardzo zadowolony, że jest tutaj”. Teraz 26-latek chce przekuć ten dobry feeling na więcej szans na grę. Tak jak to miało miejsce u Carlo Ancelottiego, gdy zaczynał jako głęboki rezerwowy, aby ostatecznie stać się tym piątym fantastycznym. I chociaż w jego repertuarze jest to, co Xabi lubi najbardziej, czyli energia, pressing i umiejętność zaburzania równowagi w szeregach rywala, to jak do tej pory rozegrał tylko 423 minuty. Pod tym względem zajmuje 15. miejsce w kadrze Królewskich.

Liczby
Dzięki bramce z Kajratem Ałmaty i asystom z Realem Oviedo i Villarrealem czynnie uczestniczy przy bramce średnio raz na 144 minuty. Dla porównania w poprzednim sezonie były to 163 minuty. Jego średnia goli lub asyst na mecz to 0,64 – wyższą średnią mają Kylian Mbappé (1,29), Gonzalo García (0,84), Arda Güler (0,74) i Vinícius (0,71). Za to za nim są natomiast Jude Bellingham (0,63), Fede Valverde (0,54) czy Rodrygo (0,3).

Ze strony klubu wiara wobec Brahima jest pełna. I pod kątem teraźniejszości, i pod kątem przyszłości. Tak można bowiem odebrać dogadane już między obiema stronami przedłużenie kontraktu, który obowiązywał do 2027 roku. Jak zapewnia AS, w tym momencie brakuje już tylko oficjalnego potwierdzenia. Real Madryt stawia na Brahima, a Brahim stawia na Real Madryt. I przyjście Xabiego Alonso to nastawienie tylko wzmocniło. Teraz oczy atakującego Królewskich skierowane są na Elche – to tam chce rozpocząć prawdziwą batalię o miejsce w pierwszym składzie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!