Wiceprezes Apple: Pewnego dnia na Bernabéu zasiądzie 200 milionów ludzi
W środę prezes Realu Madryt przyjął na stadionie wiceprezesa Apple. Przedstawimy wypowiedzi Eddy'ego Cue dla dziennika MARCA.
Eddy Cue i Florentino Pérez. (fot. realmadrid.com)
Kulisy wizyty wiceprezesa Apple na Bernabéu i cel wizyty w postaci tak zwanego „Nieskończonego Bernabéu” można znaleźć w tym artykule.
– Gdybym obudził się na Bernabéu, pomyślałbym, że jestem na Marsie albo innej planecie. A Florentino dokonał tak wiele i ciągle chce zrobić więcej... Czujesz to. Ujęła mnie wizja, energia osoby i klubu, który tak wiele osiągnął… Są najlepsi na świecie, ale zawsze patrzą, jak mogą być jeszcze lepsi. Zamiast planowanego kwadransa spędziliśmy prawie dwie godziny, rozmawiając o przyszłości, o tym, co chcemy robić, o tym, jak możemy się poprawić. To właśnie zrobiło na mnie największe wrażenie. On nie żyje przeszłością. Chce być lepszy. Chce wygrywać więcej. I ma niesamowitą wizję. Chce być lepszy, chce wygrywać więcej, chce kolejnych 15 Pucharów Europy.
– Z momentów najbardziej spodobało mi się, gdy usiedliśmy razem na ławce rezerwowych. Zapamiętam to na zawsze [pokazuje zdjęcie na swoim telefonie].
– Projekt nieskończonego Bernabéu? Widziałem już część projektu. To będzie wyglądać niesamowicie. Jedną z bardzo trudnych rzeczy jest to, że kiedy oglądasz mecz w telewizji, nie czujesz części tej energii. Widzisz lepiej grę, ale nie masz tych samych emocji. I to jest jedna z rzeczy, co do których wierzymy, że będziesz je odczuwać znacznie bardziej, kiedy zobaczysz projekt, który realizujemy z Realem Madryt.
– Dobra u nich i u nas jest wizja tego, dokąd chcemy dojść. My chcemy dojść znacznie dalej. I to jest to, co możemy zrobić dzisiaj, ale będziemy iść krok po kroku jeszcze dalej. Pewnego dnia będzie zasiądzie tu 200 milionów ludzi z całego świata oglądających mecz Realu Madryt. Taka jest nasza wizja. Masz pooczuć się tak, jakbyś tam był. To nie tylko to, co widzisz. To też dźwięk, emocje, poczucie obecności. Na tym polega różnica.
– W Apple umieszczamy telefony w miejscach, do których tradycyjne kamery nie mogą dotrzeć. W futbolu amerykańskim zamieniliśmy je po raz pierwszy z kamerami nadającymi mecz na żywo. I nikt nie zauważył różnicy: wyglądało to tak samo albo nawet lepiej niż z kamer profesjonalnych. W piłce chciałbym umieścić kamery wewnątrz bramki - pięć, jeśli będzie trzeba, aby pokazać wszystkie kąty. Zrobiliśmy tak w filmie o F1, montując kamery w samochodach. Daje to doświadczenie, które wcześniej było niemożliwe.
– Nigdy tego nie zapomnę. Znam historię tego, czego dokonał Florentino. Kiedy możesz poznać osobę, która osiągnęła tak wiele, to możliwość spotkania z nim jest czymś niesamowitym. To coś, co będziemy z nimi robić przez wiele lat. Mamy wizję, by dojść znacznie dalej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze