Advertisement
Menu
/ 2playbook.com, marca.com

Ile kosztował, jakie zadłużenie wygenerował i ile zarabia Real Madryt na Bernabéu?

Sprawozdania finansowe klubu pokazują inwestycję rzędu 1,347 miliarda euro, czyli ponad dwukrotnie wyższą od pierwotnie zakładanej, a długoterminowe spłaty pochłaniają około 50 procent nowych przychodów generowanych przez stadion.

Foto: Ile kosztował, jakie zadłużenie wygenerował i ile zarabia Real Madryt na Bernabéu?
Santiago Bernabéu. (fot. Getty Images)

Zamykany dach, podziemna „szklarnia” na murawę, konieczność wyciszenia całej konstrukcji… Pierwotny projekt Realu Madryt nie przewidywał wielu prac, które ostatecznie zostały wykonane, co podniosło koszt nowego Santiago Bernabéu do ponad dwukrotności pierwotnych założeń. Od 575 milionów euro zadłużenia, które zatwierdzono na Walnym Zgromadzeniu w 2018 roku, do blisko 1,4 miliarda euro, na które inwestycja praktycznie zamknie się siedem lat później – wynika to ze sprawozdań finansowych przeanalizowanych przez Intelligence 2P, dział strategii i analiz rynkowych 2Playbook. Tak wyglądają harmonogramy spłat w średnim i długim terminie oraz realizacja biznesplanu, który ma pozwolić spłacić dług bez ograniczania ambicji sportowych klubu. Zarząd, na którego czele stoi Florentino Pérez, wskazuje, że wartość inwestycji na koniec sezonu 2024/2025 wynosiła już 1,347 miliarda euro i zapewnia, że „będzie to kwota zbliżona do ostatecznego całkowitego kosztu inwestycji”. Ostateczna suma ma zmieścić się w przedziale od 1,4 do 1,5 miliarda euro, ponieważ w tym sezonie zaplanowano „ostatnie prace niezbędne do ukończenia przebudowy stadionu, w tym część inwestycji restauracyjnych oraz działania służące obniżeniu poziomu hałasu podczas koncertów”, jak czytamy w raporcie rocznym.

Projekt ruszył w 2018 roku, gdy zgromadzenie socios upoważniło klub do zaciągnięcia długu w wysokości 575 milionów euro. W 2021 roku, już po pandemii i silnym wzroście cen surowców, Pérez poprosił o zgodę na podniesienie limitu zadłużenia związanego z Bernabéu o kolejne 225 milionów euro; wtedy do projektu włączono też nową koncepcję podziemnej „szklarni” na murawę, w której boisko może być przechowywane podczas eventów korporacyjnych i koncertów. W 2023 roku dołożono następne 370 milionów euro.

Średni koszt długu: 3,2% odsetek do 2053 roku
Trzy emisje długu dają łącznie 1,170 miliarda euro, co oznacza, że część prac Real Madryt finansuje ze środków własnych, ponieważ na koniec sezonu 2024/2025 klub utrzymywał niewykorzystane linie kredytowe o łącznym limicie 445 milionów euro. Klub zapewnia, że średni koszt długu ostatecznie wynosi 3,2% rocznie, przy harmonogramie spłat rozpoczętym już w 2024 roku i rozpisanym do 2053 roku. Ewolucja oprocentowania poszczególnych emisji dobrze odzwierciedla sytuację na rynkach finansowych: początkowo koszt długu wynosił 2,5%, przy drugiej emisji spadł do 1,53%, a szacuje się, że ostatnia uplasowała się już blisko 4%. „Real Madryt zamknął te operacje bez konieczności ustanawiania hipotek (jedynie zastaw na określonych przychodach stadionu) i bez przyjmowania ograniczeń finansowych dotyczących zarządzania czy zadłużania się” – podkreśla klub. Wpływ tego zadłużenia widać już w rachunku zysków i strat: koszty finansowe, które wcześniej zawsze pozostawały poniżej 5 milionów euro, w sezonach 2024/2025 i 2025/2026 oscylują między 40 a 50 milionami euro. To dwa pierwsze sezony, w których klub zaczął spłacać kapitał długu, a jednocześnie zakończył się okres karencji, w trakcie którego nie trzeba było płacić odsetek. Do tego dochodzi spłata samego długu, co wymaga około 50 milionów euro gotówki rocznie na obsługę rat przypadających na lata 2024–2026; od sezonu 2027/2028 kwota ta wzrośnie do 76 milionów euro rocznie.

175 milionów ze sprzedaży „personal seat license”
Czy Real Madryt jest w stanie udźwignąć zapotrzebowanie na gotówkę rzędu około 130 milionów euro na sezon bez uderzania w pion sportowy? Na razie wygląda na to, że tak, przede wszystkim dzięki nowym przychodom generowanym przez przebudowany stadion oraz lepszemu wykorzystaniu części biznesów we współpracy z Legends. Już sam projekt pozwolił klubowi pozyskać 327 milionów euro od Sixth Street, co było kluczowe, by uniknąć strat w sezonie 2021/2022 oraz przyspieszyć amortyzację kilku transferów, robiąc miejsce w limicie kosztów kadry na kolejne lata. To jednak nie jest jedyna „dźwignia”, którą uruchomili Królewscy: między sezonami 2023/2024 a 2025/2026 klub zapewnił sobie dodatkowy zastrzyk gotówki zbliżający się do 175 milionów euro dzięki sprzedaży tzw. personal seat license (PSL). Władze klubu praktycznie nie ujawniły szczegółów tej operacji, poza potwierdzeniem, że w sezonie 2025/2026 „sprzedaż miejsc będzie wyższa niż w poprzednim sezonie i podobna do tej z roku 2023/2024”. Ta formuła, dzięki której FC Barcelona pozyskała już około 100 milionów euro, pozwala klubowi rozpoznać z góry przychód z tytułu przyszłych praw do określonych miejsc VIP. Każdy nabywca nadal będzie co sezon płacił pełną cenę karnetu hospitality na danym miejscu, ale zyska możliwość samodzielnego czerpania zysków z jego udostępniania, gdy nie będzie mógł z niego skorzystać.

Przychody z eksploatacji obiektu rosną z 27 do 79 milionów
Zarówno umowa z Sixth Street, jak i sprzedaż PSL pozwoliły Los Blancos zacząć księgować nowe przychody związane ze stadionem jeszcze w czasie trwających prac. W minionym sezonie wciąż prowadzono „różne działania, zwłaszcza w rozwoju nowych biznesów”, a w obecnym nacisk kładziony jest na „wybrane aktywności restauracyjne” i zapewnienie pełnej izolacji akustycznej obiektu, tak by można było wznowić organizację koncertów. „Oczekując na możliwość powrotu koncertów, na warunkach, które zostaną zatwierdzone, klub zakłada dalszy wzrost przychodów z miejsc VIP, RM Experience i pozostałej komercyjnej eksploatacji stadionu. Szczególnie wyróżnia się wielkie wydarzenie, jakim będzie rozegranie na stadionie meczu NFL” – wskazuje zarząd. Skok przychodów widać we wszystkich liniach. Tylko przychody z eksploatacji obiektu wzrosły między 2019 a 2025 rokiem z 27 do 79 milionów euro.

Muzeum przynosi 52,7 miliona euro rocznie
W ostatnim sezonie przychody muzeum wzrosły aż o 74%, do 52,7 miliona euro. To pierwszy pełny rok po unowocześnieniu wizyty na Bernabéu, którą wybrało łącznie 1,6 miliona osób – średnio 4 500 dziennie. „Trasa została znacząco rozbudowana dzięki wprowadzeniu nowych poziomów tematycznych” – tłumaczy klub. Jeśli chodzi o organizację koncertów i eventów korporacyjnych, segment ten z poziomu praktycznie nieistniejącego przed pandemią urósł do 15,4 miliona euro w sezonie 2024/2025. Stało się tak mimo konieczności wstrzymania koncertów na mocy nakazu sądowego, do czasu uregulowania kwestii licencyjnych i zawarcia porozumienia z okolicznymi mieszkańcami. Przychody z gastronomii – jedzenia, napojów i usług restauracyjnych – wzrosły rok do roku o kolejne 55%, do 10,3 miliona euro. W ramach rozszerzenia współpracy z Realem Madryt firma Legends przejęła obsługę barów na Bernabéu, a do tego dochodzą nowe biznesy, jak lokale otwarte przez Mahou oraz Starbucks, który uruchomił na stadionie swoją największą kawiarnię w Hiszpanii.

92,7 miliona z biletów na La Ligę i 20 milionów na Ligę Mistrzów
Jeśli chodzi o projekt hospitality, klub wyjaśnia, że „wśród wdrożonych ulepszeń warto wymienić otwarcie nowych barów, kuchni VIP oraz przyszłej kuchni centralnej stadionu, zaprojektowanych z myślą o funkcjonalności, efektywności energetycznej i jakości obsługi”. W obszarze gastronomii ogólnodostępnej w ostatnim sezonie otwarto trzy nowe przestrzenie: Plaza Mahou (strefa południowo-wschodnia), Arzábal (północna trybuna za bramką) oraz KŌ by 99 sushi bar (północno-wschodni narożnik, poziom 10), które dołączyły do istniejącej już restauracji Puerta 57; wkrótce dołączy do nich również Bernabéu Market. Wszystkie te miejsca są otwarte 365 dni w roku, a w dni meczowe przekształcają się w strefy VIP. Drugim ogromnym skokiem przychodów są wpływy bezpośrednio z dni meczowych. Składki socios i karnety osiągnęły rekordowy poziom 64,75 miliona euro w sezonie 2024/2025, co oznacza około 10 milionów więcej niż poprzedni szczyt sprzed pandemii. Jeszcze większy wzrost widać w klasycznej sprzedaży biletów: przychody z meczów La Ligi wzrosły w tym okresie aż o 81,4%, do 92,7 miliona euro. Do tego dochodzi około 20 milionów euro dodatkowych przychodów z ticketingu na mecze Ligi Mistrzów.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!