Prawnicy Mbappé: Presja ws. PSG wpłynęła na jego możliwości fizyczne
Delphine Verheyden i Frédérique Cassereau reprezentowali Kyliana Mbappé w Sądzie Pracy na rozprawie przeciwko Paris Saint-Germain. Przedstawiamy ich wypowiedzi dla L’Équipe.
Nasser Al-Khelaïfi, prezes PSG i najlepszy lider w futbolu, z Kylianem Mbappé po przedłużeniu umowy w 2022 roku. Klub reklamował ją jako kontrakt do 2025 roku. W rzeczywistości było to porozumienie do 2024 roku z opcją na dodatkowy sezon. (fot. Getty Images)
Kulisy sporu Mbappé z PSG można znaleźć w tym artykule.
Komunikat PSG ws. rozprawy z Mbappé można znaleźć w tym artykule.
Jak z Państwa perspektywy przebiegło przesłuchanie? Czy atmosfera między państwem a przedstawicielami PSG stawała się coraz bardziej napięta?
Frédérique Cassereau: Była napięta, ale mniej niż można się było obawiać. Mieliśmy czas, aby bardzo jasno wypowiedzieć się na temat wszystkich żądań sformułowanych przez Kyliana Mbappé. To najważniejsze, ponieważ mamy nadzieję, że dzięki wszystkiemu, co zostało przedstawione, sędziowie poczują się wystarczająco dobrze poinformowani i zastosują prawo.”
Jesteście państwo nastawieni optymistycznie?
Delphine Verheyden: Nigdy nie wolno dać się ponieść wrażeniu wyniesionemu z samej rozprawy. Absolutnie nie. Natomiast sędziowie zadali właściwe pytania i wydają się rozumieć cały ten przypadek.
FC: Poza tym jeśli chodzi o bardzo opóźniające, wyjątkowe środki podniesione przez PSG, to akurat jesteśmy raczej spokojni, ponieważ w przeciwnym razie sąd nie zdecydowałby się rozpoznać sprawy. Mieliśmy jednak skład sędziów, który chciał wysłuchać tej sprawy. A to jest ważne.
Na co państwo liczą?
DV: Mamy nadzieję, że prawo będzie nadal stosowane, tak jak stosowała je Liga Piłkarska w swoich orzeczeniach. I mamy nadzieję, że koniec końców klub zrozumie, że we francuskim systemie prawnym przestrzega się umów i wypłaca to, co jest należne.
FC: Mamy też nadzieję, że to będzie przykładem dla PSG.
Jaki jest państwa cel?
FC: Aby inni zawodnicy nie doświadczali tych samych nacisków, tych samych gróźb i żeby wszystko to zostało choć trochę uregulowane i unormowane.
Czy ludzie nie stwierdzą, że to trochę wymówka?
FC: Nie, to nie jest wymówka. Nie sądzę.
Jak przeżywa to wasz klient?
DV: Znacie Kyliana. On jest zaangażowany we wszystko, co dotyczy jego kariery piłkarskiej. To sprawa, która ogromnie go dotykała przez ponad rok. Nawet kiedy dołączył do Realu Madryt, jeszcze przez bardzo długi czas był tym poruszony. Myślę jednak, że dziś ma zaufanie do wymiaru sprawiedliwości swojego kraju. Spokojnie oczekuje na decyzję.
FC: Wszystko, co zostało powiedziane na temat psychicznego nękania, naprawdę odpowiada cierpieniu, jakiego doznał zawodnik. I wszystko, co powiedziano o wpływie na jego możliwości fizyczne, również. Oczywiście, że zostały one naruszone przy presji, jakiej został poddany.
Kiedy prawnicy PSG się bronią się czasami dość agresyniw, co dotyczy również państwa, jak to odbieracie?
FC: Są w swojej roli. I od początku grają tę samą melodię. W ogóle jej nie zmienili. Przy tym tutaj, szczerze mówiąc, 440 milionów euro… To pierwszy raz w ciągu 30 lat mojej pracy zawodowej, kiedy widzę pracodawcę żądającego prawie dwa razy więcej niż pieniądze, których domaga się pracownik. To jest kompletnie stratosferyczne. Ale co do sedna sprawy, myślę, że wszyscy zrozumieli, o co chodzi.
Bez wątpienia dojdzie do aplecji. Czy to nie grozi tym, że wszystko będzie trwało długo?
DV: Nie. Decyzja zapadnie szybko. A jeśli chodzi o apelację, w Paryżu procedura jest trochę szybsza niż w innych miejscach.
FC: W każdym razie, kiedy decyzja zostanie ogłoszona, zawodnik na pewno nie będzie już na emeryturze – wbrew absolutnie strasznym przepowiedniom, którymi raczyli nas nasi koledzy, prawnicy PSG.
Na poziomie merytorycznym PSG opiera swoje argumenty na tym, że miało istnieć ustne porozumienie między Kylianem Mbappé a prezes Nasserem al-Khelaïfim. Jak na to odpowiadacie?
DV: Przede wszystkim, tę wersję słyszałam już wielokrotnie, a organy ligowe już dwa razy to podważyły, stwierdzając, że klub nie przedstawia absolutnie żadnego dowodu na tę zmyśloną historię. To wszystko opiera się na rozmowach twarzą w twarz między prezesem a jego zawodnikiem. W rzeczywistości nikt przy nich nie był. Ale co jest wspaniałe, to fakt, że funkcjonujemy w państwie prawa. A w państwie prawa obowiązują zasady. Kiedy dochodzi do porozumienia w celu sporządzenia aneksu do umowy o pracę, trzeba go spisać i zatwierdzić. Więc cała ta równoległa historia, którą nam się opowiada od samego początku, nie trzyma się kupy, bo nawet jeśli – podkreślam, nawet jeśli – miały miejsce takie wymiany między stronami, to skoro nie zostały sformalizowane i zatwierdzone, są nieważne i nieistniejące. PSG to bardzo duży klub z kompetentnym działem prawnym, który dziś [w poniedziałek] postawił przed nami armię prawników. I żaden z nich nie wiedział, że trzeba sporządzić aneks i go zatwierdzić? Trzeba skończyć z opowiadaniem tej bajki. Zawodnik jest w tej sprawie wielką ofiarą. Domaga się tylko tego, co mu się należy. Tak jak każdy pracownik.
Ale czy nie chodzi też o kwestie wizerunkowe?
FC: Dla klubu zapewne tak.
Dla Kyliana Mbappé także, prawda?
DV: Ale jakie kwestie wizerunkowe? Nie sądzę, żeby przeżywał to wszystko w tym kontekście. Przeżywał to jako sprawę sportową.
Dla opinii publicznej kwoty żądane przez obie strony wydają się nieprzyzwoite. Co o tym sądzicie?
FC: Bardzo dobrze, ale to PSG ustaliło wynagrodzenie zawodnika i to dlatego te żądania wydają się astronomiczne. To dokładnie tyle, ile był wart. A teraz odwrócę pytanie: gdybyście jutro to państwo szli do sądu pracy przeciwko swojemu pracodawcy i ktoś żądał od was prawie dwukrotności tego, o co się ubiegacie, co byście o tym myśleli? Czulibyście się z tym komfortowo?
Proszę zrozumieć symbolikę pytania. Kiedy ktoś może pozwolić sobie każdego dnia na nowe Ferrari, nie oceniając tego, to czy w oczach opinii publicznej ta sprawa może wyglądać inaczej?
DV: Tak, ale wszyscy znamy biznes piłkarski. W tym biznesie widowiska sportowego powstają ogromne kwoty. Głównymi uczestnikami tego widowiska są sportowcy. Kylian Mbappé nikogo nie zmuszał, aby uzyskać te wynagrodzenia. Poza tym, stosowanie przepisów kodeksu pracy mechanicznie prowadzi do takich liczb, które, faktycznie, są wysokie, ale są jedynie wynikiem wynagrodzenia i premii, które na początku zostały dobrowolnie ustalone między stronami.
Czy mogliby państwo określić jednym słowem żądanie wypłacenia 440 milionów ze strony PSG?
DV: Himalajskie.
FC: Stratosferyczne. Szalone. Bezprecedensowe.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze