Ancelotti: Xabi znalazł solidność w defensywie
Carlo Ancelotti rozmawiał z La Gazzettą dello Sport. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi byłego trenera Realu Madryt i obecnego selekcjonera Brazylii z tej rozmowy.
Carlo Ancelotti na treningu Brazylii. (fot. Getty Images)
– W ogóle nie tęsknię za pracą klubową! Teraz moja praca też jest interesująca, ale więcej muszę obserwować. Na żywo oglądam ligę brazylijską, a europejski futbol oglądam z oddali przy współpracy z wieloma skautami. W ostatnich miesiącach obserwowaliśmy około 60 piłkarzy. To inna praca, ale lubię ją.
– Atmosfera w kadrze jest doskonała. Mamy bardzo poważną i profesjonalną grupę weteranów, których reszta grupy bardzo szanuje. To zupełnie inna atmosfera od tej klubowej. Tu na zgrupowaniu gramy w karty, rozmawiamy, spędzamy ze sobą czas, a telefony pozostają na drugim planie. Jest duża dyscyplina. Grupę prowadzą weterani, a młodzi nie tylko dostosowują się bez problemu, ale robią to z radością. Atmosfera jest naprawdę świetna. Nie chcę zabrzmieć nostalgicznie, ale przypominają mi się stare czasy w Romie, gdy na mecze jeździliśmy pociągiem, bo Liedholm nie lubił samolotów. To też na pewno kwestia wspólnej kultury i jednego języka, co jest podstawą i pomaga jednoczyć grupę. Panuje tu duże koleżeństwo. Dawno tego nie widziałem i to była miła niespodzianka. Prosi się nas o wygranie mundialu i spróbujemy to zrobić. Post Brazylii był za długi, mają prawo chcieć już szóstego Pucharu Świata.
– Pracowałem w Rzymie, Mediolanie, Parmie, Turynie, Londynie, Paryżu, Madrycie, Neapolu, Monachium, Liverpoolu i teraz w Rio? Niezła przygoda... Niesamowite. Piękne. Patrzę na to tak, że piłka dała mi niesamowitą podróż. Byłem szczęściarzem, bo doświadczyłem też wielu różnych kultur. Teraz odkrywam Brazylię, w której nie byłem nigdy wcześniej. Kiedy prosi się mnie o wybranie najlepszej jedenastki z piłkarzy, jakich prowadziłem, jest to niemożliwe. To samo dotyczy tych miast: wybranie najlepszych z takiej grupy jest niemożliwe. [dziennikarz pyta: gdybyśmy mieli wyróżnić jedno za jakość mięsa?] Madryt albo Rio.
– Faworyt mundialu? Te same ekipy jak zawsze: Francja, Hiszpania, Anglia, Niemcy, Argentyna, Portugalia. Ale bądźmy ostrożni, przy 48 drużynach na pewno pojawią się niespodzianki. My gramy teraz z Senegalem [wywiad odbywał się przed meczem], który wygrał 3:1 z Anglią. W Afryce jest też groźne Maroko. Musimy być przygotowani na każdego.
– 48-drużynowy mundial? To zwiększa popularność i widoczność turnieju, bo zwiększa liczbę zaangażowanych kibiców, a to coś pozytywnego. Co do turnieju, terminarz jest dobrze zbudowany, a liczba meczów za bardzo nie wzrosła. W zasadzie doszła tylko jedna runda. Spodziewam się dobrego mundialu. Zobaczymy, co przyniesie losowanie, szczególnie pod względem geograficznym, bo granie w tych trzech wielkich krajach i na różnych stadionach może mieć wpływ na rozwój turnieju.
– Forma Modricia w Milanie? Jestem zachwycony, że pozostaje na swoim szczycie i wcale to mnie nie zaskakuje. Wiedziałem, że będzie prezentować się dobrze, bo celuje w ten mundial. Teraz gra też w jednym meczu tygodniowo, a w ostatnim sezonie w moim Realu był jedynym piłkarzem, który nie przegapił ani jednego treningu. [Jakim cudem?] Genetyka i trzymanie się swoich zasad, to proste.
– Modrić to fenomen czy Serie A to liga dla starych ludzi? Nie żartujmy sobie. On dalej gra na bardzo wysokim poziomie i jest jednym z najlepszych pomocników na świecie. Czytam, że chcą mu zaoferować kolejny rok kontraktu i on może go wypełnić bez żadnego problemu.
– Jak oceniam nowy Real? Oglądam ich, bo mamy tam Vinícius, Rodrygo, Militão i Endricka. Muszę to więc robić nawet poza połączeniem emocjonalnym. Xabi Alonso miał świetny start, wygrywał praktycznie każdy mecz, przegrywając tylko z Atlético, po czym utrzymał pierwsze miejsce w La Lidze, oraz z Liverpoolem. Nie mógł zrobić więcej. Przyszli nowi zawodnicy, ale znalazł solidność w defensywie przy powrocie Militão oraz dodaniu Huijsena i Carrerasa. Real wydaje mi się bardzo konkurencyjny.
– Co z „jego” Ligą Mistrzów? Wszystko rozstrzygnie się wiosną. Trudno teraz dokonać ostatecznej oceny, ta pierwsza faza nie jest znacząca. W poprzednim sezonie Paris Saint-Germain weszło do fazy pucharowej w ostatniej kolejce, a potem wygrało całe rozgrywki.
– Nowy format? Jedna grupa w fazie ligowej to tylko częściowy sukces: mamy świetne mecze, ale też kończące się wynikami 7:0 czy 8:1. Powiedzmy, że to trochę sprzeczne: zamysł był dobry, ale pozostał tylko zamysłem, bo dzisiaj podobnie jak dwa lata temu wciąż prawdziwe zainteresowanie wzbudzają jedynie starcia największych drużyn.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze