Tacchinardi: Oddanie Huijsena było ogromnym błędem Juventusu
Alessio Tacchinardi, były gracz Juventusu, udzielił wywiadu dziennikowi AS przy okazji dzisiejszego meczu w Lidze Mistrzów. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi z tej rozmowy.

Alessio Tacchinardi. (fot. Getty Images)
W sezonie 2002/03 Juventus wyeliminował Barcelonę w ćwierćfinale i Real Madryt w półfinale po remontadzie w Turynie…
Tak, przegraliśmy 1:2 na Bernabéu po golach Ronaldo i Roberto Carlosa, ale rewanż to najlepszy mecz z moich jedenastu lat w Juve. Wygraliśmy 3:1. Strzelali Del Piero, Nedvěd i Trezeguet, a my zagraliśmy perfekcyjnie w każdym aspekcie. Buffon obronił wtedy jeszcze rzut karny. Wszystko poszło idealnie.
Z wyjątkiem kartki dla Nedvěda na końcu…
To prawda. Ostro sfaulował McManamana, był zagrożony i przez to nie mógł zagrać w finale, który przegraliśmy z Milanem. Był dla nas kluczowym zawodnikiem. Gdyby był wtedy na boisku, wynik tamtego finału mógłby być inny.
Czy to 3:1 było małym rewanżem za finał z 1998 roku?
Trochę tak. Tamten finał w Amsterdamie był brzydki, nikt z nas nie zagrał dobrze, ale do dziś pamiętam gola Mijatovicia ze spalonego i to wciąż mnie boli. To zwycięstwo w 2003 roku było dla nas pewną formą zemsty, ale Real Madryt w Lidze Mistrzów zawsze jest wyjątkowy.
Co więc czyni go tak wyjątkowym?
Trudno to opisać, ale ten klub ma magię i to jest godne podziwu. Kocham Juventus, ale gdybym mógł wybrać inny klub, w którym chciałbym zagrać, byłby to Real Madryt. Bardzo bym tego chciał.
Grał pan z takimi zawodnikami jak Zidane, Del Piero, Nedvěd, Riquelme, Deschamps czy Forlán.
I mierzyłem się z Ronaldo, Roberto Carlosem, Maldinim… Wtedy było więcej jakości niż dziś. Spośród wszystkich, z którymi grałem, najbardziej utalentowany był Zizou. Powinien był więcej razy wygrać Ligę Mistrzów jako piłkarz, bo jego poziom był niesamowity.
Jak pan widzi nadchodzący mecz na Bernabéu?
Ten Real jeszcze mnie nie zachwyca jako drużyna pod względem stylu gry, ale ma indywidualności na światowym poziomie. Atmosfera na Bernabéu będzie niesamowita, a to, w połączeniu z Viníciusem i Mbappé, wystarczy, by pokonać każdego. Real może wyglądać na martwego, ale jeśli rywal się rozluźni, to koniec. Dla nas to będzie trudne, bo ostatnia porażka z Como przyniosła niepewność i dodatkową presję. Wywiezienie pozytywnego wyniku byłoby bardzo ważne dla pewności siebie przed meczem z Lazio.
Czy Mbappé to największe zagrożenie?
To niesamowity piłkarz, ale ja bardziej lubię Viníciusa. To moja słabość. Bellingham też jest gwiazdą, gdy jest w formie, choć ostatnio trochę trudno mu złapać rytm.
Jakiego meczu spodziewa się pan po swoim przyjacielu Tudorze?
Juventus jest w trudnym momencie. Kibice chcieliby, żeby grali z dwoma napastnikami i czwórką obrońców, a nie tak jak teraz. Ale mogę zapewnić, że drużyna pokaże odwagę i intensywność, to znak firmowy Tudora.
Dlaczego Juventus pozwolił odejść Deanowi Huijsenowi?
To był ogromny błąd i teraz to widzimy. Oglądałem go wiele razy, gdy grał w drużynie rezerw, bo mieszkam obok boiska. Ma ogromny potencjał i może być znakomitym środkowym obrońcą, choć musi się jeszcze poprawić w defensywie, by to osiągnąć. Szkoda, że odszedł.
Co pan sądzi o Nico Pazie?
To czysta jakość. Widzieliśmy już, co zrobił przeciwko nam. Gdybym ja decydował w Realu, sprowadziłbym go z powrotem natychmiast. Nie sądzę, by w Europie było wielu graczy na jego poziomie. Gra w inny sposób niż reszta, ma znakomitą technikę i niesamowitą wizję gry. Ale jeśli wróci do Realu, to tylko po to, by grać. Musi jedynie poprawić motorykę, podnieść intensywność o jeden bieg. Razem z Yamalem i Yildizem będzie jedną z gwiazd światowego futbolu w najbliższych latach.
Powiedział pan, że Pedri nie odniósłby sukcesu we Włoszech.
Tak. Jest bardzo dobry, podoba mi się jego postawa i pokora, ale we Włoszech jest mało przestrzeni, dużo presji i trudno byłoby mu osiągać takie wyniki jak w Hiszpanii.
A Modrić?
Modrić to geniusz i ma inteligentnego trenera, który chce, by był w centrum wszystkiego. Allegri stara się ustawiać go w jak najbardziej wolnej strefie. Luka zmienił styl gry drużyny i bardzo podniósł jej poziom.
Czy mógłby zostać w Realu jeszcze rok?
Oczywiście. Ma wystarczająco dużo jakości i kondycji. Może nie na każdy mecz, ale na te najważniejsze, gdzie najbardziej liczy się doświadczenie i technika. Nie można go zmuszać do biegania w defensywie, ale zastąpić takiego zawodnika jest prawie niemożliwe. Jeden mecz w tygodniu mógłby grać na bardzo wysokim poziomie bez problemu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze