Fabrizio Romano: Real może wypożyczyć w styczniu Endricka
Napastnik wciąż nie zagrał w żadnym meczu i na ten moment nie wydaje się, aby jego sytuacja miała ulec polepszeniu.

Endrick. (fot. Getty Images)
Fabrizio Romano informuje, że Endrick może już w styczniu opuścić Real Madryt na zasadzie wypożyczenia, a pierwsze rozmowy w tej sprawie trwają. Według dziennikarza sam zawodnik naciska na regularną grę, również w kontekście przygotowań do mundialu w 2026 roku. Królewscy mają być otwarci na taki ruch, o ile zapewni on nastolatkowi odpowiednią liczbę minut.
Tymczasem dziennik AS opisuje narastającą frustrację piłkarza: sześć powołań do meczowej kadry i wciąż zero minut. Ostatnio, gdy przeciwko Getafe rozgrzewał się przy linii, na boisko weszli Brahim i Gonzalo, a nie on; kamery Carrusel Deportivo uchwyciły, jak kopnął stojącą obok butelkę. To drobiazg, ale dobrze oddaje temperaturę sytuacji – dziewiętnastolatek przegrywa dziś wewnętrzną rywalizację z Gonzalo, który zebrał już ponad sto minut.
Latem Endrick nie rozważał odejścia, mimo że chętnych na jego wypożyczenie nie brakowało. Chciał zostać i walczyć o miejsce. Ten kontekst właściwie się nie zmienił – piłkarz wciąż deklaruje ambicję przebicia się w Madrycie, ale równolegle kilka europejskich klubów monitoruje sprawę i czeka, czy w zimowym oknie nastolatek zdecyduje się na ruch tymczasowy.
Istotnym tłem są kłopoty zdrowotne z końcówki poprzedniego sezonu. Kontuzja mięśnia dwugłowego wybiła go z rytmu na cztery miesiące i skasowała końcowy sprint po ważniejsze minuty. W poprzedniej kampanii potrafił jednak dać liczby – siedem goli w 847 minut – co tylko podtrzymuje opinię w klubie, że to wciąż „diament”, którego nie należy szlifować wyłącznie na ławce.
W perspektywie reprezentacyjnej presja jest jasna: aby polecieć na mistrzostwa świata w 2026 roku, trzeba grać teraz. Wiosną 2024 Endrick strzelał w trzech kolejnych meczach Canarinhos (Anglia, Hiszpania, Meksyk), budując sobie pozycję w kadrze. Potem przyszły urazy i spadek widoczności. Dlatego wypożyczenie jawi się jako rozwiązanie pragmatyczne – ruch na kilka miesięcy, który ma zwiększyć liczbę minut i przyspieszyć dojrzewanie piłkarza, bez zrywania długofalowego planu Los Blancos.
Najbliższe tygodnie pokażą, czy klub i zawodnik przekują rozmowy w konkret. Intencja jest prosta: znaleźć projekt, w którym Endrick będzie grał regularnie od lutego. Dla Realu byłaby to inwestycja w przyszłość, dla samego piłkarza – szansa, by zamiast rozgrzewać się przy linii, zbierać argumenty na mundial i na stałe miejsce w hierarchii ataku po powrocie na Bernabéu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze