Nowy Real Madryt
Bellingham domyka tercet supergwiazd z Mbappé i Viníciusem. Razem mają łączną wartość rynkową 510 milionów euro. Xabi szuka z nimi równowagi: dotychczas zagrali razem 30 razy i, zaskakująco, wygrali tylko 17.

Kylian Mbappé, Vinícius Júnior i Jude Bellingham. (fot. Getty Images)
„Tak, jestem pewien, że po powrocie, po dwóch tygodniach treningów, będzie wyglądał lepiej” – mówił Xabi Alonso o Bellinghamie przed przerwą na mecze reprezentacji. „W kolejnej fazie października będzie dla nas bardzo ważny. W tych dniach nadrobimy czas, który Jude stracił w okresie przygotowawczym przez operację, a kalendarz mamy intensywny”. I tak, wraz z definitywnym wejściem Anglika do wyjściowego składu, szkoleniowiec z Tolosy pokazuje swój nowy Real Madryt – z trzema błyszczącymi gwiazdami: Mbappé, Bellinghamem i Viníciusem. Ich łączna wartość rynkowa to 510 milionów euro (odpowiednio 180, 180 i 150), co daje ponad jedną trzecią wyceny całej drużyny (1,4 miliarda euro). Wokół tej trójki budowany jest projekt na najbliższe lata, opisuje dziennik AS.
Nowy Real miał trudny występ na scenie w derbach – jedyny zgrzyt w sezonie. A Xabi wciąż musi dopasować elementy układanki teraz, gdy Anglik jest gotów, by zaczynać w jedenastce. Coliseum będzie wymagającą próbą, pierwszą po derbach. Juventus – kolejną, ostatnią przed prezentacją w Klasyku, który będzie wielkim sprawdzianem, wylicza AS.
Wyzwanie, jakie podjął Xabi Alonso, polega na tym, by Real zachował równowagę z trzema gwiazdami na boisku. Carlo Ancelotti nie zdołał tego osiągnąć w poprzednim sezonie, w którym zespół ogólnie tracił dużo goli: 84 w 68 meczach, czyli 1,24 na spotkanie, podczas gdy w pięciu wcześniejszych sezonach było to poniżej jednego trafienia na mecz. Co więcej, statystyka z meczów, w których Mbappé, Bellingham i Vinícius wychodzili razem w podstawowym składzie, rodzi wątpliwości co do balansu. Tak było w 30 spotkaniach, a drużyna straciła w nich 48 goli – 1,6 na mecz, powyżej i tak słabej średniej sezonu.
To gwiazdorskie trio ma więc do odrobienia lekcję z trudnej sztuki równowagi, którą Xabi musi rozwiązać. Z tych 30 meczów Real wygrał tylko 17, trzy zremisował i dziesięć przegrał. A wszystkie porażki przyszły w starciach z mocnymi rywalami: z PSG w Klubowym Mundialu (już z Xabim w roli trenera), w dwóch Klasykach ligowych i w Superpucharze, dwa razy z Arsenalem, w derbach z „podwójnym ciosem” Juliana Álvareza…
Statystyka jest o tyle zaskakująca, że indywidualny wkład tej trójki w minionej kampanii był znakomity: Mbappé skończył z 44 golami i 5 asystami, Vinícius z 22 golami i 19 asystami, a Bellingham z 15 golami i 15 asystami. Razem 81 bramek i 39 podań bramkowych, a jednak przy wspólnym starcie w jedenastce Real wygrał spośród meczów z topowymi drużynami tylko dwumecz z rozczarowującym City Guardioli, zwraca uwagę AS.
Łamigłówka dla trenera.
Xabi Alonso ma wiele wariantów taktycznych, by wpasować Bellinghama w system. W derbach postawił na 4–2–3–1, które – niezależnie od wyniku – miało i plusy, i minusy. Do zalet należała współpraca Gülera z Mbappé, gdy Turek gra wyżej. Do minusów – że bez Gülera w środku obok Tchouaméniego Real traci kontrolę nad grą w centrum pola. To w dużej mierze doprowadziło do bolesnej porażki i pięciu straconych goli.
W meczu z Getafe obraz wciąż będzie niepełny z powodu ważnej absencji Huijsena. Do powrotu Daniego Carvajala, który jest przewidziany jeszcze przed Klasykiem, Valverde musi grać na prawej obronie. Za to już na Barcelonę Xabi powinien wreszcie mieć do dyspozycji swoją wyjściową jedenastkę – a wtedy wątpliwości co do zestawienia powinny się rozwiać, zauważa AS.
Ta trójka (Mbappé, Bellingham i Vinícius) zostawia miejsce tylko dla trzech innych piłkarzy od pomocy w górę (przy czteroosobowej obronie). Na dziś Tchouaméni, który wychodził w podstawie w dziewięciu z dziesięciu meczów i jest trzeci w klubie pod względem minut po Thibaut Courtois i Mbappé, wydaje się nie do ruszenia. Zostają więc dwa miejsca dla grona zawodników: Valverde, Güler, Mastantuono, Ceballos, Rodrygo i Brahim. Patrząc na ostatnie sezony, Valverde również ma pewne miejsce w jedenastce…
W konsekwencji zostaje jedna niewiadoma – jedno miejsce i dwóch kandydatów: Güler, który zaczynał w podstawie dziewięć razy, oraz Mastantuono, który miał siedem takich startów. Albo jeden, albo drugi: Turek, sensacja sezonu dzięki liczbom (cztery gole i sześć asyst, z czego cztery do Mbappé), albo Argentyńczyk, uosobienie „genu rywalizacji”, o którym mówi Xabi, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze