Mbappé cz.1: Wygranie mundialu to maksimum dla piłkarza
Jorge Valdano to były piłkarz, trener i dyrektor generalny Realu Madryt, a obecnie komentator i ekspert w różnych hiszpańskich mediach. Argentyńczyk w ostatni wtorek przeprowadził wywiad z Kylianem Mbappé do swojego programu Universo Valdano w Movistar+. Przedstawiamy tłumaczenie pierwszej części tej rozmowy z Francuzem z trzech planowanych.

Kylian Mbappé w rozmowie z Jorge Valdano. (fot. Movistar+)
[na dziedzińcu ośrodka w Clairefontaine] Kylian, dziękujemy za przyjęcia nas w twoim domu, bo to twój dom, prawda?
Tak, tak, domu reprezentacji.
Ale ty debiutowałeś w niej w tak młodym wieku, że możemy uznać to także za twój dom.
Tak, teraz tak.
Spędzacie tu cały czas między meczami?
Tak. Kiedy gramy u siebie, jesteśmy tu do dnia przedmeczowego, a gdy gramy na wyjeździe, to do dwóch dni przed meczem, gdy wylatujemy do miejsca, gdzie mamy grać.
To barbarzyństwo, ile meczów musicie rozgrywać, co?
Tak, ale taki jest nasz rytm.
Jaką masz w tej sprawie opinię?
To nowy futbol. Musimy rozgrywać mecze. Ja myślę, że dla nas najważniejsze jest posiadanie czasu na odpoczynek. Ale rozgrywanie meczów jest na końcu dobre, bo to nasza pasja i chcemy grać w piłkę. Na końcu musisz się dostosować, bo jest wiele meczów, ale jesteśmy szczęśliwi, gdy gramy. Na końcu gdy gramy, to też oznacza, że jesteśmy w dobrej formie fizycznej. Więc to coś dobrego.
W tym roku jest jeszcze trudniej, bo skończyliście Klubowy Mundial i praktycznie nie mieliście przygotowań.
Tak, to trudne, bo dla nas to też było coś nowego. Pierwszy raz rozgrywano Klubowy Mundial i pierwszy raz sezon kończył się tak późno. Pamiętam, że gdy my byliśmy na Klubowym Mundialu, to niektóre zespoły zaczynały w tym czasie nowy sezon, a my ciągle graliśmy ten sam [śmiech]. To było trochę dziwne, ale na końcu się dostosowaliśmy i staraliśmy się przejść przez to jak najpiękniej. Na koniec byliśmy trochę smutni, bo nie wygraliśmy, ale to było nowe doświadczenie w naszych karierach.
Zaczął się nowy sezon i zacząłeś fruwać. Może lepiej właśnie nie mieć przygotowań.
[śmiech] Grałem dobrze... Na końcu dobry start jest ważny, ale sam dobrze wiesz, że najważniejsza jest dobra gra przez cały rok i dobre zakończenie sezonu. Jesteśmy w rytmie, jakiego chcieliśmy i będziemy to utrzymywać, mając nadzieję, że wygramy.
Twoja waga spadła czy nie?
Tak. Kiedy byłem chory, to mocno, z 7 kilogramów, ale odzyskałem z 2-3. Czuję się bardzo dobrze.
Ale ważysz mniej niż w poprzednim sezonie?
Tak, tak. Trochę mniej, ale czuję się z tym bardzo dobrze.
Naprawdę fruwasz.
Tak, tak... [zawstydza się]
Niech to trwa, bo daleko do końca, a do tego mamy mundial.
Jasne, jasne. To dla nas ważny rok w Realu i w reprezentacji. Myślę, że jest wiele rzeczy do zrobienia i trzeba pozostać skupionym na tym, co mamy zrobić. Jak mówię, dobrze zaczęliśmy sezon, jesteśmy na miejscu, liderujemy w La Lidze, jesteśmy w czołówce w Lidze Mistrzów i zaczynamy rozumieć, czego chce od nas trener, ale myślę, że musimy się poprawić, jeśli chcemy dojść tam, gdzie chcemy dojść.
Mecz z Atlético był lekcją, prawda?
Tak, tak, oczywiście. To był ciężki mecz, bo nikt się tego nie spodziewał. Sam mecz też był ciężki, bo gdy wygrywasz 2:1, to nie spodziewasz się, że stracisz jeszcze 4 gole. To był trudny moment dla drużyny, ale myślę, że trzeba iść dalej. Nie możemy zapomnieć o tym, co się wydarzyło, bo to się przyda na przyszłość, jeśli chcemy coś wygrać. Pomyślimy zawsze o tym meczu, gdy będziemy mieć trudny moment i to popchnie nas do walki, byśmy nie mieli więcej takiego momentu w sezonie.
Istniało odczucie, że oni rozegrali finał, a wy rozegraliście mecz. Była ta różnica w emocjach, prawda?
Tak. Tak, ale na końcu oni mieli rację. Bo oni wyszli rozegrać derby... My też, ale nie włożyliśmy intensywności w pojedynki, oni wygrywali wszystkie pojedynki przy dośrodkowaniach i w taki sposób bardzo trudno wygrać mecz. Potem straciliśmy rytm oraz kontrolę nad meczem i stało się, co się stało.
Usiądźmy i porozmawiajmy o trochę dalszej przeszłości niż ostatni tydzień.
Tak.
[przechodzą do sali w ośrodku]
Ostatni raz, gdy się widzieliśmy, obaj byliśmy piłkarzami, którzy strzelili po jednym golu w finale mundialu. Teraz wygrywasz ze mną 4:1 [śmiech Kyliana]. I to nie jest najgorsze, bo ja już nigdy nie strzelę gola, a tobie zostają jeszcze przynajmniej 3 mundiale.
Tak... Na pewno jeden, który nadchodzi! Co do reszty, mam taką nadzieję. Mam też nadzieję, że strzelę jeszcze jakiegoś gola i tym razem wygram.
Tak to widzisz?
Tak, wygranie mundialu to marzenie.
Kolejnego mundialu.
Tak, miałem szczęście wygrać już jeden i dojść do finału drugiego. Porażka w finale bardzo boli. We Francji zawsze mówimy: nie ma 2 bez 3. Więc mam nadzieję, że dojdziemy do trzeciego finału i tym razem wygramy, bo myślę, że wyciągnęliśmy wnioski z 2022 roku. W futbolu masz wiele szans, by pokazać, że czegoś się nauczyłeś i my postaramy się zrobić to w 2026 roku.
Jeśli wygrasz drugi, będziesz mieć w zasięgu [trzy tytuły] Pelé.
[śmiech] Tak, tak, wiele osób zawsze mi o tym wspomina, ale ja bardziej niż o Pelé, który jest jedynym graczem w historii futbolu, myślę o dawaniu radości mojemu krajowi, radości wszystkim ludziom we Francji i wpisaniu się do historii mojego kraju.
Wasza drużyna jest bardzo konkurencyjna. W mojej opinii pozostajecie jednym z faworytów.
Tak... Ja uważam, że mamy wielu zawodników, mamy szczęście posiadać bardzo bogatą kadrę. Ty jednak wiesz to lepiej ode mnie, że w futbolu reprezentacyjnym możesz mieć najlepszych piłkarzy, ale nie tworzysz mocnej grupy. Solidarnej grupy z taktyką, która pozwala ci grać dobrze. Wtedy nie uda ci się zgarnąć nadrzędnej nagrody, jaką jest mundial. Na końcu wiemy, jaką pracę musimy wykonać i chcemy kolejny raz wejść do historii kraju. To dla nas bardzo duża szansa.
Mnie nie obchodzi, że upokarzasz mnie 4:1 w tych golach w finałach, ale przynajmniej nie strzelaj już goli Argentynie!
[śmiech] Problem jest taki, że Argentyna to duża i bardzo mocna drużyna, więc zawsze są w czołówce. My też nie jesteśmy słabi, więc zawsze się tam widzimy i zawsze ze sobą gramy. Ludzie uwielbiają oglądać to starcie, bo to dwie drużyny, które zawsze są w czołówce mundiali. W 2018 roku w naszym meczu wygraliśmy my, w 2022 roku oni, więc zawsze tam jesteśmy... Mam nadzieję, że teraz też tak będzie i jeśli zagramy znowu w finale z Argentyną, to będzie coś dobrego, prawda? [uśmiech]
Jak odczuwa się coś takiego, że strzelasz 3 gole w finale, ale nie wygrywasz?
Nie myślisz wtedy w finale... Ty grałeś w finale mundialu i strzeliłeś gola, więc wiesz, że w finale mundialu nie myślisz o golu, ale o zwycięstwie. My jednak jesteśmy też napastnikami i gramy najbliżej bramki. To był szalony mecz i Argentyna zasłużyła na wygraną, bo grała lepiej na przestrzeni całego meczu. My mieliśmy momenty, gdy byliśmy lepsi, ale na końcu gdy oglądasz cały mecz, to było zasłużone. Musimy na to patrzeć ze smutkiem, ale też nie zapominać o tym, bo w 2026 roku trzeba zagrać także po to, by nie być już smutnym.
W Stanach Zjednoczonych czekają na was straszne temperatury. Ogromne dystanse. Tam będzie trzeba wygrać też z wysiłkiem i zmęczeniem.
Tak, tak, to było coś trudnego na Klubowym Mundialu, ale myślę, że ludzie o tym wiedzą. Na mundialu to nie jest wymówka. Puchar Świata to najważniejsze rozgrywki dla piłkarza, więc nawet jak będzie gorąco czy boisko nie będzie za dobre, to oddamy tam życie, by spróbować wygrać.
Jak jesteśmy przy tym temacie, jak oceniasz Hiszpanię? Mają świetnych pomocników i moim zdaniem to ich przewaga, że dominują i wręcz odpoczywają z piłką. Bo gra od bramki do bramki na mundialu będzie samobójstwem, to będzie coś trudnego.
Myślę, że to drużyna, która ma dużą kontrolę nad swoim meczem. Możesz dostrzec, że oni potrafią grać w piłkę, wiedzą jak kontrolować mecz, technicznie są bardzo mocni... Mają też profile zawodników do takiej gry, bo uważam też, że Hiszpania to jedna z niewielu reprezentacji, w której od małego do pierwszej kadry gra się w taki sam sposób. Na końcu to jest przewaga i mi pozostaje jedynie pogratulować wszystkim ludziom z Hiszpanii, że tak pracują... Ale na końcu moje doświadczenia z mundialu mówią, że nie zawsze jest dobrze być w tak dobrej formie przed turniejem. [śmiech] Na mundialu wszystko może się zdarzyć, tam dzieje się wiele rzeczy. Prawda jest też taka, że mają bardzo młodą drużynę i wielu piłkarzy nie wie, czym jest mundial. Na końcu dla mnie to najlepsza drużyna w Europie, bo wygrali Puchar Europy, grając bardzo dobrze, ale mundial jest inny. Wszystkie drużyny chcą wygrać mundial. Wszyscy patrzą na Hiszpanię i zobaczymy, co zrobią na mundialu. Mam nadzieję, że nie będą grać dobrze i że z nimi wygramy [śmiech].
Mówisz, że wielu chłopaków ciągle nie zagrało na mundialu, ale ty też na nim nie grałeś i od razu go wygrałeś.
Jasne, ale w zespole miałem wielu starszych piłkarzy, którzy grali na mundialu. Ja byłem jednym z niewielu w jedenastce, którzy wcześniej nie grali na mundialu. Teraz jednak zaliczyłem już dwa i bardzo dobrze wiem, co znaczy mundial. Na dwóch mundialach rozegrałem wszystkie możliwe mecze i przeżyłem wszystkie możliwe emocje, więc znam ten turniej bardzo dobrze. Wiem, jak wygląda cięższy moment, jak wygląda presja na mundialu... Uważam, że to jest najważniejsze. Zawsze powtarzam, że presja na mundialu jest jedyna w swoim rodzaju. Ty wiesz, czym jest wyjazd ze swoim krajem na mundialu przy presji całego kraju. Presji, by zrobić coś dobrego. Na końcu musisz sobie z tym radzić i ja uważam, że jest niewielu piłkarzy, którzy mogą to robić.
Na mundialu w Rosji ci starsi w jakiś sposób cię chronili jako jednego z tych niewielu debiutantów. Teraz...
Chronili cię, wskazywali drogę... Mówili ci też, gdy nie robiłeś czegoś dobrze. Myślę, że to było coś dobrego i to było dla mnie jako gracza i osoby bogate doświadczenie. I też zajeb**te doświadczenie [śmiech].
Teraz odnośnikiem jesteś ty. Teraz patrzą na ciebie. Jesteś kapitanem. W tym względzie bycie kapitanem to podwójna duma.
Jasne. Uważam, że w reprezentacji poznałem wszystkie emocje: od debiutu, przez bycie młodym w ekipie, bycie ważnym, bycie małą gwiazdą przy obowiązku dbania o innych po teraz bycie kapitanem. Ta rola to coś ważnego i powód do dumy, to jest presja i odpowiedzialność. Ja jestem gotowy maksymalnie pomagać kolegom, grupie i całej drużynie, byśmy mogli osiągnąć to, czego zawsze chcemy: wygrania mundialu. Bo jak zawsze mówię, to coś fenomenalnego.
To maksimum.
To maksimum dla piłkarza.
Co Mbappé powiedziałby tamtemu 10-letniemu dziecku z ulic Bondy po tym, co przeżyłeś? A ciągle nie wszedłeś w prime swojej kariery...
[uśmiech] Zostaje mi bardzo dużo! Dużo przede mną...
Ale za tobą już tak wiele rzeczy.
Powiedziałbym mu, że miał rację z tym marzeniem, by zostać piłkarzem. Bo gra w piłkę to przywilej. To coś bardzo bogatego mieć taką karierę, gdy lubisz piłkę, że możesz mieć karierę na takim poziomie, rozgrywać najlepsze mecze czy walczyć o największe nagrody, grać razem i przeciwko najlepszym w historii... To był przywilej i to będzie trwać, bo myślę, że chcę grać przez wiele lat. Teraz jestem w najlepszym klubie na świecie i w najlepszej lidze na świecie. Bycie tu to przywilej i myślę, że mogę wiele dać z siebie, gdy już otrzymałem tak wiele od socios Realu Madryt i ludzi z Hiszpanii, którzy obdarzają mnie duża sympatią. Trzeba iść dalej i się poprawiać.
W twojej domowej dzielnicy futbol był dla was codziennym pożywieniem, prawda?
Tak, w całej Francji czujemy pasję do futbolu. Zawsze marzymy o grze w piłkę i czujemy przyjemność z dzielenia się tymi rzeczami: piłką, momentem, drużyną. Na końcu to tworzy u ciebie mentalność, taki sposób na życie i robienie rzeczy, które zostają z tobą na całe życie. To jakby drugie wychowanie po tym, które otrzymujesz w domu. Myślę, że to pomaga ci jako osobie, ale także jako piłkarzowi, bo powtarzasz potem te wszystkie zagrania [uśmiech]. To część człowieka, którym obecnie jestem,
Twoja mama była szczypiornistką, a tata piłkarzem i trenerem. W domu otrzymywałeś więc przesłanie każdego rodzaju.
Tak, tak. Myślę, że najlepsze i najważniejsze było to, że mój tata zawsze rozumiał, czym jest bycie sportowcem i z czym wiąże się bycie piłkarzem. Oni mieli w sobie tę pasję do sportu. Do różnych dyscyplin, ale na końcu potrafisz zrozumieć całe poświęcenie, jakie wykonujesz i co musisz osiągnąć, by w końcu zaznać chwały bycia zawodowym piłkarzem.
Gra z kolegami w dzieciństwie i te przesłania otrzymywane w domu, czy to dzisiaj pomaga ci w twoim obecnym życiu? Czy to zostało z tyłu i było użyteczne tylko w czasie, gdy marzyłeś o zostaniu piłkarzem?
Myślę, że to część mojej piłkarskiej edukacji. Gdy coś jest częścią twojej edukacji, to nigdy nie zostaje z tyłu, bo będziesz potrzebować tego na całej twojej drodze. Jasne, że uczę się wielu rzeczy w danym momencie, ale wszystko zostaje w mojej torbie, a ta torba zawsze jest ze mną na mojej życiowej drodze. W każdym miejscu, w każdym meczu, w każdym dobrym i złym momencie kariery. To musi zostać z tobą na całe życie, a przynajmniej dopóki grasz.
koniec cz.1
Mbappé cz.2: Udzielam niewielu wywiadów? Najważniejsze i najlepsze, co mogę robić, to działać
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze