Problem, który można było przewidzieć
Endrick i Gonzalo są zmuszeni do dzielenia między sobą i tak niewielkiej liczby minut. Ich sytuacja może zmienić się dopiero w zimowym okienku transferowym.

Endrick na ławce rezerwowych podczas meczu z Levante. (fot. Getty Images)
Widok Endricka i Gonzalo przykutych do ławki rezerwowych to już niemal codzienność. Brazylijczyk i Hiszpan to dwójka żelaznych rezerwowych, czekających na swoją szansę, o którą w tym momencie niezmiernie trudno, ponieważ Xabi Alonso ma do dyspozycji wszystkich swoich atakujących. Wszystkich 7 na tylko 3 wolne miejsca. To ogromna konkurencja dla młodych napastników, którzy są tak naprawdę ostatnim wyborem dla Baska, zauważa MARCA.
Problem z grą Endricka i Gonzalo można było przewidzieć już latem. O ile jeden z nich miał ogromne trudności z regularnymi występami, tak w przypadku dwóch piłkarzy sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, ponieważ Brazylijczyk i Hiszpan muszą dzielić między sobą i tak niewielką liczbę minut. MARCA stwierdza, że to problem, który w tym momencie trudno rozwiązać. Z jednej strony dlatego, że wobec kontuzji Endricka trudno było planować jego transfer, a jednocześnie klub nie był do końca pewny, kiedy będzie mógł liczyć na jego powrót, ponieważ uraz 19-latka był dość poważny. Z drugiej strony byliśmy świadkami wybuchu formy Gonzalo podczas Klubowego Mundialu, co wręcz wymusiło na klubie włączenie go do pierwszej drużyny, tym bardziej przy kontuzji Endricka i niepewnej przyszłości Rodrygo.
Ostatecznie obaj napastnicy pozostali w Madrycie, mając świadomość tego, co może ich czekać i jaka może być ich sytuacja. Na tę chwilę niewiele minut od Xabiego dostał tylko Gonzalo, jednak wydaje się naturalne, że po powrocie do zdrowia Endrick również dostanie swoją szansę. Należy podkreślić, że cały czas mówimy tu raczej o ogonach, które muszą dzielić między sobą. I tak to będzie wyglądać do stycznia, kiedy otworzy się zimowe okienko transferowe i przyjdzie moment, by zastanowić się nad sytuacją obu graczy, stwierdza MARCA.
Reprezentacja wybawieniem Gonzalo
Po świetnym sezonie w Castilli Gonzalo był odkryciem Klubowego Mundialu i zdobył zaufanie Xabiego, by pozostać w pierwszym zespole. Jednak na początku tego sezonu zderzył się z brutalną rzeczywistością. W 6 spotkaniach rozegrał 101 minut. Raz wyszedł w pierwszym składzie i aż 4 mecze przesiedział w całości na ławce. To liczby znacznie odbiegające od tych z amerykańskiego turnieju, podczas którego rozegrał 450 minut. W tej sytuacji ulgę przynosi mu kadra. W reprezentacji U-21, w której rozegrał 153 minuty podczas wrześniowego zgrupowania, Gonzalo odzyskuje pozycję, której brakuje mu w klubie.
Endrick czeka na debiut
Z kolei Brazylijczyk wrócił do kadry meczowej dwa tygodnie temu i jeszcze nie rozegrał w tym sezonie ani minuty. 19-latek przesiedział na ławce 5 meczów. Endrick nie gra od 18 maja, kiedy to doznał pierwszej z dwóch kontuzji i jego marzenie o odniesieniu sukcesu w klubie staje się coraz mniej realne, kończy MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze