Nie lubi, ale się do tego nadaje
Fede Valverde, jak sam twierdzi, nie urodził się po to, by grać na prawej obronie. Kłopot jednak w tym, że gdy występuje na tej pozycji, znów wciela się w rolę, jak określił to swego czasu Ancelotti, trzeciego najlepszego prawego defensora na świecie.

Fede Valverde. (fot. Getty Images)
Valverde wrócił wczoraj do wyjściowej jedenastki, a Xabi wystawił go na boku obrony. Na pozycji tej Fede znów pokazał wyjątkową pewność, nawet jeśli nie jest to jego ulubiony sektor. Jego zaangażowanie sprawia, że staje on na wysokości zadania niezależnie od tego, w jakie rejony boiska oddeleguje go szkoleniowiec, pisze Mario de la Riva z Asa.
Całe zamieszanie z udziałem Urugwajczyka rozpoczęło się na sali konferencyjnej w Ałmatach i zakończyło w Madrycie, gdzie kibice skandowali jego nazwisko pod koniec spotkania z Villarrealem. Gracza po ostatnim gwizdku chwalił też sam Xabi. – Zawsze jest gotowy grać tam, gdzie jest akurat potrzebny. Zaliczył fantastyczne zawody zarówno w defensywie, jak i ataku. Bardzo pomógł drużynie. Jest niezwykle hojny dla zespołu – cytuje wypowiedzi trenera AS.
Pod nieobecność Carvajala i Trenta w Kazachstanie na prawej stronie bloku defensywnego wystąpił Asencio, z Villarrealem przyszła zaś kolej na Valverde. Postawa Federico na boku obrony pozwala jednak mieć wątpliwości, czy faktycznie nie ma on naturalnych predyspozycji do pełnienia podobnej funkcji. Nie lubi tego, ale mu to wychodzi. 27-latek był trzecim najczęściej biorącym udział w grze piłkarzem Realu (91 kontaktów z piłką). Do tego dorzucił najwięcej piłek w pole karne (4, tyle samo, co Vinícius) i odzyskał najwięcej piłek (6, tyle, co Vini i Tchouaméni). Nikt nie zaliczył też więcej wejść od niego (4, z czego 3 udane). Swoje dołożył także w ofensywie – dwukrotnie uderzał na bramkę zza szesnastki. Po jego świetnym dośrodkowaniu bliski gola był zaś Bellingham.
Wydaje się, że wątpliwości wokół Fede po jego narzekaniach w Kazachstanie i pasywnej postawie na ławce, są już przeszłością. Zawodnik na swoich portalach społecznościowych postanowił zresztą wyjaśnić sytuację. – Nie można powiedzieć, że odmawiam gry. Mam dobrą relację z Xabim i mogę bez problemu powiedzieć mu, którą pozycję wolę. Zawsze jednak jestem gotowy do gry w każdym sektorze – brzmiał jego komunikat ze środy.
Wciąż jednak zagadką było, co postanowi w sobotę Alonso w obliczu braku Trenta i Carvajala. Ostatecznie Valverde wystąpił na boku obrony i spisał się tam wyśmienicie. – To fantastyczny prawy obrońca. Jego problem polega na tym, że może grać na podobnym poziomie na kilku pozycjach. Trener zaś musi wybrać najlepiej dla zespołu – przewidywał Ancelotti w listopadzie zeszłego roku. Teraz przed tym samym dylematem staje Xabi, kończy swój tekst De la Riva.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze