Advertisement
Menu
/ marca.com

Cztery miesiące, które odmieniły życie Carrerasa

Boczny obrońca, który błyszczy w Realu Madryt, odczuł twarde stanowisko Benfiki w negocjacjach i widział, jak na liście kandydatów do jego miejsca pojawiały się nazwiska Theo Hernándeza i Grimaldo.

Foto: Cztery miesiące, które odmieniły życie Carrerasa
Álvaro Carreras. (fot. Getty Images)

Miał jasność, odkąd Real Madryt znów stanął mu na drodze. Równolegle pytała Barcelona, Atlético i kilka innych klubów, ale boczny obrońca od początku wiedział, czego chce – nawet w najtrudniejszych momentach napięcia z Benficą, która położyła na stole propozycję przedłużenia umowy. Álvaro Carreras był jednak przekonany, że jego miejsce jest w klubie życia, opisuje dziennik MARCA.

Wystarczyły dwa miesiące, by futbol przyznał mu rację. Triumfuje w Realu Madryt. Nikt tego nie kwestionuje. Wszyscy doceniają to, co robi – także wtedy, gdy przychodzi mu grać jako stoper. Droga, którą musiał przejść, nie była jednak prosta, i nie chodzi nawet o jego odejście z akademii. Bezpośredni komunikat, że w kategorii juniorów będzie jedynie drugą lub trzecią opcją na lewej obronie, nieuchronnie popchnął go do wyjazdu. Skupmy się jednak na tym, co wydarzyło się od maja, gdy madrycki klub dał mu jasno do zrozumienia, że widzi go w swoich najbliższych planach – z Klubowym Mundialem włącznie, stwierdza MARCA.

Benfica mocno walczyła o jego pozyskanie, ale równie mocno o zatrzymanie gracza u siebie. Jej działacze widzieli interes, który kilka miesięcy później mógł przynieść do klubowej kasy – tak potrzebującej – jeszcze więcej pieniędzy. Rui Costa w najbliższych dniach gra przecież o swoją przyszłość w wyborach na prezesa, z atutem w postaci José Mourinho na ławce.

Manchester świadkiem porozumienia Real Madryt – Benfica
Liga Mistrzów w poprzedniej edycji była trampoliną, dzięki której Carreras pokazał się światu, a zwłaszcza tym, którzy oglądają tylko mecze tych rozgrywek. Przeciwko Barcelonie i innym rywalom udowodnił, że jest gotowy, że naprawdę potrafi rywalizować na najwyższym poziomie – coś, na co Ginés Carvajal próbował zwrócić uwagę Realowi Madryt, gdy piłkarz był jeszcze juniorem, a po negatywnej odpowiedzi ze strony klubu znalazł mu miejsce w Manchesterze United, przypomina MARCA.

W ostatnim tygodniu maja Real Madryt złożył Benfice ofertę – tę, której Rui Costa nieustannie zaprzeczał. Od tego momentu, po wielu nerwowych tygodniach, musiały minąć dwa miesiące, by domknąć porozumienie między klubami, z Manchesterem United w roli świadka, którego działaczy trzeba było wysłuchać. Czerwone Diabły zrozumiały, że to nie ich bitwa, ale oczywiście otrzymały swoją część kwoty transferu Carrerasa do Realu Madryt (bez uruchamiania klauzuli).

Agenci Theo i Grimaldo proponowali swoich piłkarzy
Po drodze pojawiło się dwóch zawodników, którzy próbowali włączyć się w przyszłość Realu Madryt – co było całkiem logiczne. To Theo Hernández i Grimaldo, choć w Valdebebas od początku mieli jasno określone, że pierwszą opcją jest Carreras, podkreśla MARCA.

Obecny piłkarz Al-Hilal i były zawodnik Realu Madryt w pewnym momencie uderzył z dużą siłą. Manolo García Quilón, agent Theo, doskonale zna realia klubu i potrafi świetnie sprzedawać swoich graczy. Operacja wyglądała na prostą, ale nawet w samym klubie były wątpliwości, a to, co Real mógł zaoferować, było dalekie od warunków, które ostatecznie zapłacił saudyjski zespół.

W trakcie mundialu agenci Grimaldo spotkali się z działaczami Realu Madryt w Miami. Hiszpański reprezentant został zaproponowany, ale w Madrycie mieli jasność, że nie mogą – i nie chcą – zostawić Carrerasa na lodzie. Operacja nie była prosta, a właściwie stała się taka dopiero wtedy, gdy Rui Costa zrozumiał, że nie ma wyjścia i musi usiąść do negocjacji. Włączenie do rozmów Obradora – a w pewnym momencie rozważano też Frana Garcíę – okazało się kluczem, który otworzył Carrerasowi drzwi. Po dwóch miesiącach plotek wszystko rozstrzygnęło się zgodnie z obietnicą złożoną przez Real Madryt, w transakcji domkniętej porozumieniem trzech klubów. Nie zapłacono klauzuli, a United również uczestniczył w tym porozumieniu.

Carreras jest szczęśliwy, a madridismo także – odzyskało bowiem wychowanka z Valdebebas, który już teraz pokazuje, że potrafi dać natychmiastową i wybitną jakość, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!