Pedrerol: Realowi jest wszystko jedno, co zrobi Vinícius, naprawdę wszystko jedno
Marcos Benito to dziennikarz Chiringuito, który utrzymuje bliskie relacje z Brazylijczykami z Realu Madryt i ich otoczeniem. W nocnym programie rozmawiał na temat piłkarza z Josepem Pedrerolem, prowadzącym Chiringuito. Przedstawiamy najważniejsze fragmenty z ich dyskusji.

Vinícius Júnior. (fot. Getty Images)
– Wczoraj spotkali się z José Ángelem Sánchezem i Junim Calafatem. José Ángel Sánchez to dyrektor generalny Realu Madryt, a Juni Calafat jest szefem rekrutacji w pionie transferowym. On sam, Tata Soares (menedżer – dop.) i Frederico Peña (agent – dop.). Byli we czwórkę na spotkaniu. Rozmawiali o sprawie Viníciusa, ale to nie był główny temat. Poruszyli też kwestię Endricka, którego również reprezentują. Chłopak właśnie wrócił po kontuzji i zastanawiali się, co dalej – czy zimą nie rozważyć wypożyczenia, żeby miał minuty i szanse na Mistrzostwa Świata. Tak, Endricka – ta sama agencja. To był jeden z tematów, a drugim Vinícius. Omówili oczywiście jego obecną sytuację sportową.
– Słyszę, że Real Madryt jasno dał do zrozumienia, iż klub nie będzie ingerował w sprawy czysto sportowe. To w 100% decyzja Xabiego, więc klub niewiele może tu zrobić. Nie mają tu przełożenia. I nie poruszano absolutnie kwestii przedłużenia kontraktu – klimat nie sprzyjał, jak mówią, żeby ten temat podnosić. To nie jest teraz na stole, nie ma żadnego ruchu. Wszystko jest całkowicie wstrzymane od czasu, gdy to tutaj opisaliśmy.
– Dodali też, że nie są na niego źli za to, co wydarzyło się w sobotę. Rozumieją reakcję piłkarza. Klub rozumie, że Vinícius teraz nie przechodzi najlepszego okresu. I rozumie tę reakcję po zmianie Xabiego – tak jak zresztą Xabi powiedział na konferencji: rozumie, że po zdjęciu z boiska zawodnik nie jest do końca szczęśliwy. Poza tym poruszali też inne, prywatne wątki, o których nie możemy mówić. A w tych dwóch sprawach…
Josep Pedrerol: Powiedzmy, że to spotkanie było zaplanowane jeszcze przed twoim wczorajszym materiałem. Nawet przed wybuchem złości u Viníciusa.
Marcos Benito: Jasne, pamiętajmy, że Tata mieszka z Vinim w Madrycie. Ale Frederico Peña nie mieszka w Hiszpanii, nie mieszka w Madrycie. Więc niemożliwe, żeby przylecieli tylko przez to, co wczoraj wieczorem podaliśmy w Chiringuito.
Josep Pedrerol: Po sobocie mógł się jednak wkurzyć i wsiąść w samolot. W sobotę o 16:00 – zdążyłby złapać lot.
Marcos Benito: To spotkanie i tak mieli już wpisane w kalendarz. I to nie po to, by rozmawiać o Viníciusie czy Endricku – chodziło o inny, prywatny temat. A że w międzyczasie doszły bieżące sprawy ich klientów, to oczywiście musieli o nich porozmawiać.
(…)
Josep Pedrerol: Doszło do tego, że Vinícius rozważał odejście w styczniu – wręcz wymuszenie transferu w styczniu.
Marcos Benito: Nie, nie chodzi o wymuszanie ani o proszenie. Uważam, że to naturalne, gdy piłkarz nie dostaje minut, których potrzebuje, a klub widzi, że nie ma widoków na szybkie przedłużenie – to raczej sprawa na kolejne miesiące – i wygląda na to, że sytuacja utknęła. Wtedy mogłoby to być dobre wyjście dla obu stron. Real Madryt, moim zdaniem, ma w tym styczniu mocną pozycję negocjacyjną wobec ewentualnego klubu.
Josep Pedrerol: To właśnie myśli Vinícius.
Marcos Benito: Nie, taki po prostu jest rynek.
Josep Pedrerol: Powiem tak: rynek to jedno, ale dla Realu to bez znaczenia. Te obawy, co może myśleć jedna ze stron – Realowi jest wszystko jedno, co zrobi Vinícius. Naprawdę wszystko jedno. Warunki są jasno określone, więc nie ma o czym dyskutować. Jeśli zaakceptuje pierwotne warunki, to po prostu przedłuży kontrakt. Jeśli chce zarabiać więcej niż Mbappé, musi odejść za półtora roku. Real nie będzie naciskał w stylu: „Proszę, przedłuż”. A jeśli w styczniu nie przedłuży, to później klubowi wyjdzie to taniej. W Realu rozważają nawet, że skoro kosztował czterdzieści pięć milionów, to jeśli za półtora roku będzie chciał odejść za darmo, klub to zaakceptuje. Real nie chce nikogo, kto nie chce być w Realu. Jeśli Vinícius nie chce przedłużyć – czyli nie chce być w Realu – nikt nie będzie go zmuszał. Powiedzą mu: „Proszę bardzo, jeśli chcesz zarabiać więcej niż Mbappé, droga wolna”. Real nigdy tego nie robił, nawet wobec ważniejszych piłkarzy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze