Xabi Alonso: W ostatniej tercji – skuteczność, konstrukcja akcji – musimy jeszcze iść do przodu, próbować różnych rzeczy
Xabi Alonso pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Levante w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Xabi Alonso podczas konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem. (fot. Getty Images)
[Real Madrid TV] Jutro Real Madryt mierzy się z rywalem, który właśnie wygrał 4:0 na wyjeździe z Gironą – Levante. Jakie są według pana klucze do tego meczu i co Real Madryt musi zrobić, by go wygrać?
Dzień dobry wszystkim. Każdy wyjazd jest trudny, a Levante – nie tylko przez ostatnie zwycięstwo w Gironie, ale i dobry mecz z Betisem oraz początek ligowy przeciwko Barcelonie, gdzie sprawili wiele kłopotów – ma świetnego trenera, bardzo konkurencyjnego. Calero wszędzie, gdzie pracował, robił to bardzo dobrze, a w Levante wykonuje znakomitą robotę. Jutro musimy zrobić wiele rzeczy dobrze: grać z jakością, w rytmie, w pełnej koncentracji, być gotowi na to, co nas czeka, i „przepracować” mecz.
[La Sexta] Ogląda pan mnóstwo piłki. Dziś wręczana jest Złota Piłka. Czy byłoby dla pana zaskoczeniem, gdyby nie wygrał Ousmane Dembélé?
Zobaczymy, co się wydarzy. Rzeczywiście oglądam bardzo dużo meczów, ale to nie mój temat – nie jestem w jury, nie głosuję. Zatem po gali zobaczymy, kto został uhonorowany. Nie poświęcałem temu dużo myśli – jestem skupiony na Levante.
[Onda Cero] Macie komplet zwycięstw – w La Lidze i w Lidze Mistrzów. Przed pierwszą przerwą reprezentacyjną mówił pan, że przy krótkim okresie przygotowawczym trzeba „dowieźć” tamte trzy mecze na punkty, a potem szukać lepszych odczuć. Gdzie jesteście teraz?
Jest lepiej i idziemy we właściwym kierunku, ale możemy być jeszcze lepsi. Wciąż budujemy filary i fundamenty – by powtarzalność była większa. Ostatnio zagraliśmy poważnie i solidnie; możemy to oczywiście poprawić, ale jednocześnie widać, co robimy dobrze. Za nami pięć meczów ligowych i jeden w Lidze Mistrzów – to bardzo mało. Musimy mieć ambicję, głód – chcemy w tym roku zdobyć dużo punktów, a to oznacza wygrywać wiele spotkań. Im bardziej konsekwentni będziemy w grze, mentalności, kontroli boiska i kontroli emocji, tym dalej zajedziemy.
[Cadena COPE] Zwróciło uwagę to, co wydarzyło się ostatnio z Viníciusem. Pytano pana po meczu w zeszły weekend – czy przeszkadza panu, gdy piłkarze publicznie okazują złość przy zmianie?
Sam byłem piłkarzem – i kiedy mnie zmieniano, to też nie był najpiękniejszy moment. Podchodzę do tego normalnie, naturalnie. Rozmawiamy o takich sprawach, lubię być blisko zawodników, porozmawiać po meczu o tym, jak się czuli. Nie robię z małej rzeczy wielkiej sprawy.
[La Razón] Zaskakuje pana, jak dobrze w Realu Madryt wszedł Álvaro Carreras – zwłaszcza na pozycji, na której grali Roberto Carlos czy Marcelo?
Byłem optymistą, bo śledziliśmy go od dawna, ale jego osobowość i konkurencyjność bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Popełnia bardzo mało błędów, jest maksymalnie skupiony na grze, ma świetną „jakość mentalną”, wysoką jakość taktyczną i techniczną – jest kompletny. Zdumiewa niemal natychmiastowy wpływ, jaki wywarł – to znakomita wiadomość. Mamy też Frana i Davida, którzy mogą tam zagrać, a gdy wróci Ferland, również. Na ten moment poziom Álvaro jest znakomity.
[Cadena SER] Mówił pan, że rozmawiał z Viníciusem, by pomóc mu się „odblokować”. Zagrał w podstawie przeciwko Espanyolowi, ale przy zmianie wygląda, jakby chciał zamanifestować, że nie jest zadowolony ze swojej sytuacji. Ma pan takie wrażenie?
Po meczu rozmawiałem z zawodnikami – wszyscy byli zadowoleni z wygranej i odczuć, z chęcią dalszego rozwoju. Tego potrzebujemy: budować zespół i duch kolektywny pod czekające nas wyzwania. Wszyscy rozumieją rolę, jaką chcemy dla drużyny, i każdy dokłada swoją cegiełkę.
[Televisión Española] W sobotę po kontuzjach zagrali Camavinga i Bellingham. Czy jutro mogą wyjść w podstawie, czy wolisz oszczędzić ich z myślą o derbach?
Znajdą się w kadrze, a każdy powołany może być w podstawie. Zagrali już trochę więcej, więcej też trenowali – są w lepszych warunkach.
[Chiringuito] Start idealny – sześć na sześć, dużo osobowości, trafione zmiany. Jaki jest sekret tego początku Xabiego Alonso?
To, co było, już było – trzeba iść dalej i realistycznie oceniać fazę, w której jesteśmy: to budowa. Wyniki pomagają nabierać przekonania, że idziemy dobrą drogą, bo one też „mówią”. Sekretów nie ma: zjednoczona drużyna i gra kolektywna, by każdy na tym korzystał. Od pierwszego dnia to akcentujemy – i będziemy to powtarzać. To będzie jeden z kluczy całego sezonu.
[Okdiario] Siedem meczów już zagraliście…
Jeszcze raz?
Sześć oficjalnych w tym sezonie. Wciąż rotuje pan atakiem – raz gra Mastantuono, raz po lewej Rodrygo, raz Vinícius. Który wariant lubi pan najbardziej i czy tym, który najbardziej pana zadowolił, była wersja z Marsylią?
To trudne pytanie – wpakowałbym się w kłopoty, gdybym odpowiedział. Potrzebujemy oczywiście wszystkich. Jestem zadowolony, choć w ostatniej tercji – skuteczność, konstrukcja akcji – musimy jeszcze iść do przodu, próbować różnych rzeczy. Buduje się podstawa i ona będzie solidna na resztę sezonu. Wszyscy są w porządku – naprawdę wszyscy. Niektórzy powinni mieć już o jednego gola więcej, inni czekają na pierwszego, ale wszyscy mają apetyt – i to mam wykorzystywać. A potem wybieram.
[Radio Nacional] Z Espanyolem mieliście najwyższe posiadanie – 72% – a jednocześnie najmniej strzałów (16). Levante pewnie też zagra nisko. Pracujecie nad sposobami, by częściej uderzać, być skuteczniejsi? A może – jak ostatnio – więcej dośrodkowań „na Gonzalo”?
Mieliśmy posiadanie, a w ostatniej tercji – jak mówiłem – trudniej było wygenerować więcej. Rozmawialiśmy o tym, staraliśmy się skorygować to, co możemy, i przygotować się na to, co nas czeka. Levante potrafi bronić nisko, ale może też wyjść wysoko do pressingu. Ich dwaj napastnicy są w formie, skrzydłowi dobrze włączają się do akcji i potrafią być agresywni. Trzeba przygotować wszystkie fazy meczu – im precyzyjniejsi będziemy z przodu, tym lepiej. Dane są niepodważalne, ale ich interpretacja może być różna.
[El País] Jeszcze raz o Viníciusa – co musiałby zrobić, by mieć tyle minut, ile – jak manifestuje – chciałby mieć?
Jestem zadowolony z tego, co robi. Dopiero zaczynamy sezon, przed nami mnóstwo grania. Ma pozostać ważny, czuć się dobrze. Sporo przed nami.
[El Mundo] Chciałbym zapytać o Camavingę – to jego piąty sezon w Realu Madryt, ma 22 lata, wciąż najmłodszy w grupie z Tchouaménim i Fede. Czego pan od niego oczekuje po czterech latach w klubie – więcej dojrzałości z piłką i bez?
Jestem ciekaw Eduardo, bo długo nie był do naszej dyspozycji – miałem go przy sobie mało. Znam go z obserwacji, ale czekam, by mieć go na boisku, korygować, widzieć, jak interpretuje grę. Ma ogromny potencjał i mnóstwo cech. W projekcie zespołowym są też „podprojekty” indywidualne – Eduardo jest jednym z nich. To, co zrobił dotąd w tak młodym wieku, jest ważne, ale przed nim długa droga. Ma chęci, dobrą wolę, jest hojny i nastawiony na drużynę, a indywidualnie ma rzeczy wyjątkowe. Jako „szóstka” potrafi prowadzić piłkę i przełamywać linie, może też grać wyżej, w ostatniej linii ataku – nie jest statyczny, jest dynamiczny i ma wiele atutów.
[El Desmarque] Hansi Flick powiedział ostatnio, że nieobecność na gali Złotej Piłki przy nominowanych piłkarzach to brak szacunku. Jaka jest pana opinia o takich galach i o chodzeniu/niechodzeniu na nie?
Jutro gramy z Levante – mecz ligowy. Jak mówiłem, w tym roku chcemy zdobyć dużo punktów, a każdy mecz jest bardzo ważny. Moja głowa jest w tym – w Levante, nie na galach.
[AS] Godzina jutrzejszego meczu – wtorek, 21:30. Co pan na to?
To ani pierwszy, ani ostatni raz, kiedy gramy o tej porze. W Lidze Mistrzów gramy o 21:00, więc nie mam tu wiele do dodania.
[MARCA] Real Madrid TV podała, że rywale dostają żółtą kartkę średnio po 16 faulach na Realu Madryt – najwięcej w lidze. Co ten wskaźnik panu mówi – i czy potwierdza pana słowa do Gila Manzano: „Sprawiacie, że mam złe myśli, chłopie”?
Jak pan zapodał na tacy, żeby to weszło… Dane są danymi.
[Radio MARCA] Dużo mówi Ppan o zarządzaniu obciążeniami i minutami, a jednocześnie są trzej zawodnicy z pola, którzy prawie nie rotowali: Álvaro Carreras, Tchouaméni i Mbappé. Grają wszystko, bo są w tak świetnej formie, czy dlaczego tak mało rotują?
To ważni piłkarze, a mamy dopiero pięć meczów ligowych – sześć z tym w Lidze Mistrzów. Przyjdzie moment na wszystkich i oni też wejdą w rotacje. Nie pytajcie kiedy – jeszcze nie wiem. Ale idea jest taka, że nie wszyscy będą mieli pełne obciążenie. Musimy rozkładać minuty. Kalendarz jest wymagający, a wielu z nich jeździ na reprezentacje. Na razie to krótki okres – oceniajmy z czasem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze