La Liga akceptuje rejestrację Bardghjiego w ramach formuły Mastantuono
Szwedzki skrzydłowy został włączony do kadry Barcelony, ale formalnie zgłoszony jako zawodnik rezerw i będzie grał z numerem 28, choć na co dzień pozostanie w orbicie pierwszej drużyny – tak jak w przypadku Argentyńczyka z Realu Madryt.
Roony Bardghji. (fot. Getty Images)
Kosztowało to wiele wysiłku, ale ostatecznie – po raz kolejny – FC Barcelona zdołała zarejestrować wszystkich swoich nowych piłkarzy. Ostatnim był 21-letni Roony Bardghji, skrzydłowy syryjskiego pochodzenia, posiadający szwedzkie obywatelstwo, który tego lata przyszedł z Kopenhagi. Katalończycy dokonali rejestracji, korzystając z tej samej formuły, jakiej Real Madryt użył w przypadku Franco Mastantuono: zawodnik został zgłoszony jako piłkarz rezerw, dlatego będzie grał z numerem 28. Choć na co dzień będzie funkcjonował przy pierwszej drużynie, w klubie nie wykluczają, że okazjonalnie może pomóc rezerwom, które występują w Segunda RFEF, informuje dziennik AS.
Tym samym to ostateczne zatwierdzenie pozwoli mu być do dyspozycji na mecz następnej kolejki z Valencią 14 września, jeśli Hansi Flick uzna to za stosowne. Aby móc zarejestrować skrzydłowego, który w okresie przygotowawczym pokazał się z bardzo dobrej strony i nawet strzelił gola podczas tournée po Azji, Barça musiała uzyskać wizowanie, które nie stanowi obejścia zasad finansowego fair play. Dlatego La Liga, po sprawdzeniu jego kontraktu i ustaleniu, że jego wynagrodzenie nie jest przypisane do zawodnika pierwszej drużyny, dała zielone światło, donosi AS.
La Liga już wcześniej zapowiadała, że będzie bardzo skrupulatna przy tej rejestracji. Javier Gómez, „ojciec” systemu kontroli ekonomicznej i dyrektor generalny La Ligi, w dniu zamknięcia okna – zapytany o Bardghjiego – podkreślał: „Jeśli chłopak jest w zespole juniorów, a klub chce, by grał w pierwszej drużynie, musi wystąpić o wizowanie, taki stempel. By go przybić, sprawdzamy, co mówi okólnik z 2022 roku. Ile zarabia? Tyle, co zawodnik rezerw? Nie ma problemu z wizowaniem. Ale jeśli zarabia kwotę zbliżoną do piłkarza pierwszej drużyny, to wówczas zaliczamy go do pierwszej drużyny. To nie może być furtka do obchodzenia zasad fair play”.
Ta rejestracja gasi kolejne zarzewie pożaru w Barcelonie, bo w tym samym tygodniu zawodnik powiedział na zgrupowaniu reprezentacji Szwecji U-21: „Nie sądzę, żebym podpisał kontrakt (z Barceloną), gdyby chodziło o grę w zespole juniorów. Rozegrałem ponad sto meczów w pierwszej drużynie i nie zaakceptowałbym przejścia do drużyny B. To wymysł. To nieprawda”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze