Advertisement
Menu
/ as.com

Decyzje sędziowskie rozpalają Real Madryt: „Skończyło się 2:1… w Matrixie”

Królewscy podkreślają, że nie uznają zmian w Komitecie Technicznym Arbitrów za rzeczywiste, dopóki nie znikną ostatnie resztki epoki Negreiry.

Foto: Decyzje sędziowskie rozpalają Real Madryt: „Skończyło się 2:1… w Matrixie”
José Sánchez Martínez i Xabi Alonso. (fot. Getty Images)

Real czuje się oburzony, a jednocześnie uspokojony po tym, co wydarzyło się w sobotnim meczu z Mallorcą. Oburzenie wynika z trzech anulowanych goli, zwłaszcza dwóch z nich. Pierwszy, na 1:0 autorstwa Mbappé, skasowano za minimalnego spalonego – dosłownie o kilka centymetrów barku i głowy. Półautomatyczny spalony miał ostatecznie rozwiązać problem pozycji spalonej, ale w Realu Madryt uważają, że wciąż pozostaje pewien margines uznaniowości przy wyborze klatki wideo, na podstawie której wykonuje się symulację. Podczas ostatniego mundialu takiej uznaniowości już nie było, bo piłka miała wbudowany chip wysyłający sygnał w momencie kontaktu. Wtedy wszystko było w rękach technologii, natomiast w La Lidze na razie tak nie jest – i to Realowi wystarcza, by sądzić, że w takich sytuacjach można go skrzywdzić, opisuje dziennik AS.

Największa złość dotyczy jednak gola Gülera, anulowanego za zagranie ręką, które nie było bezpośrednio związane z samym momentem zdobycia bramki (po drodze była interwencja Leo Romána i kolejny strzał Turka). Iturralde González, sędziowski ekspert Asa i Cadena SER, potwierdził błąd Sáncheza Martíneza, który uznał tę akcję za bezpośrednią, choć – zgodnie z przepisami oraz wytycznymi doprecyzowującymi ten zapis – tak nie było.

Obie sytuacje źle przyjęto w Valdebebas, ale zarazem utwierdziły one Real w odczuciach wobec nowego Komitetu Technicznego Arbitrów (CTA). W klubie sądzą, że zmiany – odejścia Mediny Cantalejo i Closa Gómeza oraz pojawienie się nowego prezesa, Frana Soto – miały charakter kosmetyczny i bez znaczenia.

Zdaniem Realu w CTA wciąż działają sędziowie z epoki Negreiry, tacy jak Fernández Borbalán (dyrektor techniczny) i Prieto Iglesias (dyrektor VAR); dopóki przedstawiciele tamtych czasów pozostają na stanowiskach, Real Madryt nie będzie spokojny. W Real Madrid TV podsumowano to tak: „W Matrixie skończyło się 2:1, ale w prawdziwym świecie było 5:1…”, podsumowuje dziennik AS.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!