Gonzalo musi „liznąć wojska”, ale u Cubarsíego selekcjoner patrzył „tylko na postawę na boisku”

„[W kontekście Gonzalo, czy zawodnik potrzebuje doświadczenia w kadrze U-21 przed wejściem do kadry seniorskiej?] Trzeba korzystać z każdego gracza w odpowiednim momencie. Ciągle daleko do kolejnego zgrupowania. On ma zasługi na miarę myślenia, że może być piłkarzem z przyszłością, ale najważniejsze to nie śpieszyć się ani nie grzać z powodu krótkiego okresu gry. Jak sam mówisz [dziennikarz nie wspomniał o La Lidze - dop. red., a jedynie o braku gry w kadrze U-21], jeszcze nie rozegrał nawet sekundy w Primera División. Jak mawiają w moim miasteczku, trzeba też liznąć trochę wojska [hiszpańskie stwierdzenie dotyczące konieczności otrzaskania się i zdobycia doświadczenia - dop. red.], by zdobyć szansę i prawo do zajmowania miejsc w fantastycznej reprezentacji z cudownymi piłkarzami na wysokim poziomie i fantastycznymi osiągnięciami. Trzeba na to zasłużyć. Ja jednak oczywiście mu kibicuję. Świętuję to, że on pokazuje się z takiej strony, bo jak zawsze mówię: to kolejny piłkarz dołączający do tej wspólnej sprawy. Oby było wielu Gonzalów, Huijsenów, Cubarsích czy Lamine'ów, czyli młodych gwarantujących nam przyszłość i teraźniejszość, co jest najważniejsze”, powiedział Luis de la Fuente na wtorkowej prezentacji Aitora Karanki w roli dyrektora technicznego Federacji.

Słowa selekcjonera seniorskiej kadry wywołały ogromne poruszenie w Internecie. Przede wszystkim, dlatego, że Gonzalo rozegrał już „sekundy” w Primera División, a konkretnie w kończącym się sezonie 13 minut z Sociedadem, 24 minuty z Sevillą i 16 minut z Mallorcą oraz we wcześniejszych rozgrywkach 12 minut z Cádizem oraz 5 minut z Granadą. W tych pięciu występach zaliczył jedną asystę przy golu Bellinghama w meczu z Sevillą.

W pierwszej drużynie do tych występów ligowych dochodzi również 8 minut w lutowym meczu Pucharu Króla z  Leganés, gdzie Hiszpan zdobył zwycięską bramkę, a także dotychczasowe 379 minut w 5 występach na Klubowym Mundialu z 4 golami i asystą. W sumie daje to 21-latkowi 11 meczów w pierwszej drużynie, w których zaliczył 457 minut oraz zanotował 5 goli i 2 asysty.

Te liczby i słowa kontrastują mocno z przypadkiem Paua Cubarsíego, który przywołano na portalu X. Stoper Barcelony zadebiutował w seniorskiej reprezentacji u De la Fuente rok temu w marcu w wieku 17 lat, grając wcześniej najwyżej w kadrze U-17 (Gonzalo grał najwyżej w reprezentacji U-19). Do pierwszej reprezentacji powołano go, gdy miał na koncie 12 występów w pierwszej drużynie Barcelony, w tym 9 w Primera División. Zaznaczmy, że liczby meczowe są bardzo zbliżone, ale o ile Gonzalo rozegrał dotychczas 457 minut w 11 występach, to stoper Barcelony w tamtych 12 występach zaliczył już wtedy 920 minut.

Jeszcze więcej kontrowersji wzbudzają wypowiedzi De la Fuente z dnia powołania Cubarsíego do kadry. O ile Gonzalo „musi liznąć wojska” i „zagrać w Primera División”, to stoper Barcelony, mając wtedy 17 lat i 12 meczów w seniorskim futbolu, został tak oceniony przez selekcjonera: „Myślę, że nikt z nas, którzy widzieli grę Paua, nie ma żadnych wątpliwości wobec tego, jakim jest zawodnikiem. Jakiej kategorii graczem. Znaliśmy go z kategorii juniorskich. Nas on nie zaskakuje tak bardzo, ale na pewno zaskakuje mocno opinię publiczną w tej scenerii medialnej, w której nie mógł się dotychczas tak dobrze pokazać ludziom. Nas w ogóle nie zaskakuje to, co robi i co może robić, bo go znamy i wiemy, że ma ogromny potencjał. My też nigdy nie patrzymy na dowód osobisty. Patrzymy tylko na postawę na boisku. Nie miejcie żadnej wątpliwości, proszę was o to, że nasz jedyny interes w powołaniach to interes sportowy. To nasz jedyny interes. Staramy się powołać najlepszych, z którymi naszym zdaniem będziemy wygrywać. Inaczej sami byśmy sobie szkodzili. Chcemy tu sprowadzać najlepszych. Teraz w tym przypadku Pau Cubarsí ma świetny moment i tworzy u nas ekscytację w sprawie teraźniejszości oraz przyszłości, bo chcemy móc na niego liczyć przez jego długą karierę”.

Kibice Królewskich wskazują też na przypadki Gaviego oraz Lamine'a Yamala, którzy szybko otrzymywali powołania do seniorskiej reprezentacji po debiutach w pierwszym zespole Barcelony. Należy jednak podkreślić spore różnice tych przypadków względem Gonzalo i Cubarsíego. Gavi debiutował u Luisa Enrique – przy czym otrzymał powołanie do seniorskiej reprezentacji dwa miesiące po skończeniu 17 lat – mając występy najwyżej w kadrze U-18 i mając na koncie zaledwie 6 meczów w pierwszym zespole Barcelony, w tym 4 w Primera División (w sumie rozegrał w seniorach 288 minut)! Z kolei w sprawie Lamine'a Yamala chodziło o zabezpieczenie go przed zakusami Maroka, ale analizując jego debiut w seniorskiej kadrze niecałe 2 miesiące po 16. urodzinach, to atakujący w dniu pierwszego powołania miał rozegrane 4 spotkania w pierwszym zespole Barcelony, wszystkie w Primera División (182 minuty). Podkreślamy, że u Gaviego decyzję podejmował inny selekcjoner, a u Yamala chodziło o względy pozasportowe, przy czym obaj w momencie otrzymywania pierwszych powołań mieli na koncie mniej występów w Primera División niż dzisiaj ma Gonzalo.