Advertisement
Menu
/ marca.com

„Real zbliża się do poziomu PSG”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat meczu Realu z Borussią i zbliżającym się półfinałem z PSG. Przedstawiamy refleksje dziennikarza.

Foto: „Real zbliża się do poziomu PSG”
Piłkarze Realu Madryt świętują gola w meczu z Borussią. (fot. Getty Images)

W najlepszym meczu turnieju PSG pokazało solidnemu Bayernowi, że jest o poziom wyżej od reszty. A może nawet o dwa. Grają wszyscy, atakują wszyscy, bronią wszyscy i wszyscy walczą o każdą piłkę. Imponuje przekonanie, z jakim piłkarze oddają się realizacji planu Luisa Enrique. To właśnie z tej wiary wynika fakt, że zamiast zabarykadować się w ostatnich minutach i bronić wyniku 1:0 z jednym graczem mniej, rzucili się po drugiego gola, by dobić bardzo godnego rywala, jakim był Bayern. Mistrz Europy to perfekcyjnie naoliwiona maszyna, wielka drużyna zaprojektowana na obraz i podobieństwo swojego trenera. Nowoczesna, dynamiczna, wszechstronna. Indywidualne zalety piłkarzy błyszczą w kolektywnym mechanizmie dopracowanym w najdrobniejszych detalach. Kto jest największą gwiazdą? Vitinha? Dembélé? Achraf? Nuno Mendes? Gwiazdą PSG jest… całe PSG.

Xabi Alonso chciałby, aby pewnego dnia właśnie takim zespołem stał się jego Real Madryt. Z tą różnicą, że w kadrze Królewskich są piłkarze być może jeszcze z większym potencjałem, co samo w sobie wiele mówi. Ale ponad wszelkie dyskusje – pierwsze pół godziny w wykonaniu Realu nie miało czego zazdrościć grze PSG. Futbol totalny. Ciągły ruch, dominacja, kontrola piłki, funkcjonujący kolektyw, w którym wszyscy są skoordynowani i współpracują z łatwością i szybkością. Biorąc pod uwagę, że wszyscy pracują razem dopiero od miesiąca, naprawdę są powody do ekscytacji tym projektem. To, co robili z pogubioną Borussią do 30. minuty, było czymś niesamowitym. I trzeba traktować to bardzo poważnie. 

Ten optymizm ma wiele twarzy. Güler, który z każdym dniem czuje się pewniej jako reżyser gry. Gonzalo, który niespodziewanie wyrasta na Pichichi turnieju. Huijsen, mimo błędu, jako filar defensywy. Tchouaméni rządzi w środku pola. Fran García, którego Xabi potrafi uwolnić ofensywnie, dając mu szansę raz po raz stwarzać zagrożenie z lewej strony. Bellingham, który znów odzyskuje rytm i autorytet. I Vinícius, zaangażowany jak nigdy, choć wciąż brakuje mu precyzji. A przecież Mbappé jeszcze nawet nie wszedł na poważnie do gry.

Mecz Realu z PSG zapowiada się na absolutny hit.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!