Sokół lata coraz wyżej
Fede Valverde pokazuje swoją najlepszą wersję pod wodzą Xabiego Alonso. W meczu z Juventusem nie trafił do siatki, ale i tak był najlepszym zawodnikiem Królewskich.

Fede Valverde w meczu z Juventusem. (fot. Getty Images)
Sokół wciąż lata wysoko… a być może jeszcze wyżej niż wcześniej. Fede Valverde pokazuje swoją najlepszą wersję, odkąd stery w Realu Madryt przejął Xabi Alonso, stwierdza MARCA. Na boisku robi wszystko i gra według własnych zasad, a przestrzelony rzut karny przeciwko Al-Hilal był tylko wypadkiem przy pracy. Tamto pudło dodało mu jeszcze więcej siły i z każdym kolejnym spotkaniem podnosi poprzeczkę coraz wyżej.
W meczu z Juventusem nie trafił do siatki, ale i tak był decydujący. Był kluczową postacią w pressingu, wyprowadzeniu piłki, ustalaniu tempa gry. Do tego jak zwykle pokazał ogromne zaangażowanie. Fede, który gra z opaską kapitana, zanotował w sumie 62 celne podania (93% skuteczności), zaliczył 5 kluczowych podań i wykreował jedną okazję bramkową. Aż 6-krotnie uderzał na bramkę Michele Di Gregorio, w tym 4 razy celnie. Zasłużenie zgarnął tytuł Najlepszego Zawodnika Meczu.
Żaden zawodnik na tym turnieju nie oddał więcej strzałów niż Urugwajczyk, a takim samym wynikiem mogą pochwalić się jedynie tacy napastnicy jak Haaland i Lautaro. Valverde nie operuje jednak jedynie w polu karnym, a pojawia się wszędzie. Jego strzały z dystansu są ważnym elementem w taktyce Xabiego Alonso.
Na konferencji prasowej przed wczorajszym starciem Xabi Alonso porównał go do Stevena Gerrarda. Nie było to przypadkowe stwierdzenie, ale świadome docenienie jego wyjątkowych cech. „Fede mogę zobaczyć w wielu miejscach, jak też mogłem widzieć tak swego czasu Stevena”, stwierdził Hiszpan. Już po ostatnim gwizdku szkoleniowiec dodał:
„Fede sprawia, że moje życie jest dużo łatwiejsze”.
„Teraz to już nawet próbuję przewrotek”, zażartował po meczu sam zawodnik. Fede jest w szczytowej formie i mimo długiego sezonu wydaje się, jakby nie odczuwał zmęczenia. W obecnej kampanii ma już 63 oficjalne występy w barwach Realu Madryt, czyli więcej niż jakikolwiek piłkarz w historii klubu w jednym sezonie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze