Advertisement
Menu

Druga część finału Ligi Endesa

Real Madryt stanie dzisiaj przed szansą na podwyższenie prowadzenia w finale Ligi Endesa. Valencia natomiast liczy na przejęcie przewagi własnego parkietu i doprowadzenie do remisu.

Foto: Druga część finału Ligi Endesa
Facundo Campazzo i Chris Jones. (fot. Getty Images)

Nadszedł czas na rozegranie drugiego meczu w ramach finału Ligi Endesa. Real Madryt wygrał pierwsze spotkanie i zrobił to w przekonujący sposób. Wyjście na prowadzenie stawia za Królewskimi historię. Od kiedy wprowadzono obecny format finału, rozegrano 35 edycji. W 24 przypadkach gospodarz pierwszego meczu wychodził na prowadzenie i 22 razy zakończyło się to sięgnięciem po tytuł. To daje prawie 92%. Jednak warto tutaj przypomnieć te dwa wyjątkowe przypadki. Do pierwszego z nich doszło w sezonie 2015/16. Wtedy Barcelona wygrała pierwszy mecz z Realem Madryt, ale Królewscy wygrali kolejne trzy. Taka sama sytuacja wydarzyła się w sezonie 2016/17. Wówczas to madrytczycy zwyciężyli pierwsze starcie z Valencią, jednak ostatecznie przegrali 1:3. To wspomnienie może być dodatkową motywacją dla Valencii.

W piątek Real Madryt zaprezentował się z bardzo dobrej strony, szczególnie w obronie. Mnóstwo pochwał zebrał Andrés Feliz. Metamorfoza tego zawodnika jest niesamowita. Miał trochę problemów z adaptacją i był określany jako transferowy niewypał. Reprezentant Dominikany nie poddał się i zaczął nabierać pewności siebie. Teraz odgrywa bardzo ważną rolę w zespole, a w piątek był najlepszym zawodnikiem Realu Madryt na parkiecie. Kiedy rywale skupiają się na powstrzymaniu Campazzo, Feliz może się stać zabójczą bronią.

Real Madryt wygrał pierwszy mecz, ale do tytułu ciągle daleka droga. Valencia ciągle może odebrać Królewskim przewagę własnego parkietu, a jest to zespół, który w tym sezonie wiele razy udowadniał swoją wartość. Kluczem do zwycięstwa może być defensywa, która jest mocną stroną drużyny Chusa Mateo. Taronges to zespół z najlepszą średnią zdobywanych punktów w Lidze Endesa (96,20). Real Madryt pod tym względem jest dopiero szósty z wynikiem 88 punktów. To jeszcze bardziej pozwala docenić piątkowy występ obrony Królewskich, która zatrzymała rywali na 75 punktach. Jeśli uda się to powtórzyć, szansa na powiększenie prowadzenia będzie bardzo duża.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o 18:30. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć na Sportklubie i na Canal+ Sport 2.

Finał Ligi Endesa (rywalizacja do 3. zwycięstw):

  • Real Madryt – Valencia 1:0

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!