Fran García, czyli sztuka cierpliwego czekania
Wiele mówi się o przyszłości lewego obrońcy Realu Madryt, ale on robi swoje – pracuje w ciszy, by przekonać Xabiego Alonso.

Fran García. (fot. Getty Images)
Fran García podchodzi do wszystkiego ze spokojem. Czeka na rozpoczęcie Klubowego Mundialu, a toczące się wokół niego dyskusje na temat przyszłości pozycji lewego obrońcy w Realu Madryt wcale go nie wytrącają z rytmu. Już w trakcie sezonu pojawiały się głosy, że jego miejsce w drużynie może być zagrożone, ale nikt w klubie nie dał mu sygnału, że rzeczywiście tak jest. Fran po prostu ciężko pracuje i stara się swoją codzienną postawą udowodnić swoją przydatność w zespole Xabiego Alonso, z determinacją, by nadal się rozwijać jako piłkarz, opisuje dziennik MARCA.
Obrońca ani przez chwilę nie myślał o wycofaniu się, poddaniu czy pogodzeniu się z sytuacją. Jego decyzja jest jasna – chce zostać i nadal spełniać swoje marzenie o grze w pierwszym zespole Realu, marzenie, które towarzyszy mu od czasów, gdy stawiał pierwsze kroki w klubowej akademii. Nie chodzi o obowiązujący kontrakt, ale o przekonanie, że wciąż może wnieść coś wartościowego do drużyny, w której się wychował, podkreśla MARCA.
Rzeczywiście, jeśli do zespołu dołączy Álvaro Carreras lub inny lewy obrońca, na tej pozycji zrobi się tłoczno – Fran musiałby wtedy konkurować z nim i z Ferlandem Mendym. Problem w tym, że francuski obrońca nadal leczy kontuzję i nie oczekuje się jego powrotu do pełnej formy przed październikiem, co daje jeszcze sporo czasu i utrudnia ewentualną decyzję o odejściu Garcíi, zwraca uwagę MARCA.
Nie ulega też wątpliwości, że decyzje Xabiego Alonso w pierwszych meczach jako trenera Realu mogą przesądzić o przyszłości wielu zawodników – Fran García również to rozumie. Odpowiedź na te wątpliwości zacznie się klarować po debiucie w turnieju przeciwko Al-Hilal i w kolejnych spotkaniach, stwierdza MARCA.
Dla wielu piłkarzy to może być bardzo długie lato. Rewolucja rozpoczęta w szatni Królewskich jeszcze się nie zakończyła – przynajmniej takie panuje odczucie. Jedno jest jednak pewne: Real Madryt w ostatnich sezonach udowodnił, że szanuje zawarte umowy i nie zmusza zawodników do podejmowania decyzji pod presją, zauważa MARCA.
A tymczasem Fran García robi swoje – trenuje, pracuje i stara się pomagać drużynie najlepiej, jak potrafi. Końcówka sezonu w jego wykonaniu miała wyraźnie zwyżkową tendencję – wystąpił w ważnych meczach, w tym w finale Pucharu Króla. Choć w pierwszej połowie tego starcia miał trudności, po przerwie sytuacja uległa zmianie, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze