Advertisement
Menu

Skromne zwycięstwo Anglików z Andorą

W meczu 3. kolejki grupy K kwalifikacji do Mistrzostw Świata Anglicy wygrali 1:0 z Andorą po bramce Harry'ego Kane'a na początku drugiej połowy. Nieco ponad 90 minut rozegrał Jude Bellingham, a w drugiej połowie na placu gry pojawił się Trent Alexander-Arnold.

Foto: Skromne zwycięstwo Anglików z Andorą
Jude Bellingham w meczu z Andorą na RCDE Stadium. (fot. Getty Images)

W sobotni wieczór Anglików czekał teoretycznie jeden z najłatwiejszych meczów w drodze na przyszłoroczny mundial. Drużyna Thomasa Tuchela, która przewodzi grupie K z kompletem dwóch zwycięstw, grała na RCDE Stadium w Barcelonie z ostatnią w tabeli Andorą. W wyjściowym składzie Synów Albionu na ten mecz znalazł się Jude Bellingham, natomiast nowy piłkarz Realu Madryt, Trent Alexander-Arnold, rozpoczął spotkanie na ławce.  

O pierwszej połowie meczu na RCDE Stadium można napisać tyle, że się odbyła. Anglicy praktycznie nie wypuszczali swoich przeciwników poza linię środkową, ale sami nie potrafili znaleźć pomysłu na całkiem nieźle zorganizowaną defensywę Andory. Jude Bellingham był dość aktywny, oddał trzy celne strzały, ale – podobnie jak jego pozostali koledzy –  nie znalazł drogi do bramki. W przerwie Tuchel na pewno przekaże swoim podopiecznym kilka żołnierskich słów, bo bezbramkowy remis z Andorą na pewno nie jest szczytem marzeń Anglików.

Wydawało się, że rozmowa w szatni podziałała, bo już w 50. minucie goście objęli prowadzenie za sprawą Harrego Kane'a, który z najbliższej odległości zamknął dośrodkowanie Noniego Madueke, ale w kolejnych minutach Anglicy dalej bili głową w mur, choć też trzeba przyznać, że jakoś strasznie nie forsowali tempa. W międzyczasie, a dokładnie w 64. minucie na murawie pojawił się nowy nabytek Królewskich, Trent Alexander-Arnold, który niczym szczególnym się nie wyróżnił. Ostatecznie w dość wakacyjnym tempie Anglicy dowieźli skromne prowadzenie do końca, co w zasadzie zadowoliło obie strony: Synowie Albionu dopisali kolejne trzy punkty do swojego dorobku, a Andorczycy nie zostali rozstrzelani. 

Andora – Anglia 0:1 (0:0)
0:1 Harry Kane 50'

Anglia: Jordan Pickford; Reece James, Dan Burn, Ezri Konsa, Morgan Rogers (80' Anthony Gordon); Cole Palmer (64' Eberechi Eze), Jordan Henderson (64' Trent Alexander-Arnold), Curtis Jones (80' Declan Rice), Jude Bellingham (90+1' Morgan Gibbs-White), Noni Madueke; Harry Kane.

Standings provided by Sofascore

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!