Manchester City 3:1 Bournemouth: Średni mecz Huijsena

Huijsen od początku był odpowiedzialny za parę De Bruyne - Haaland, często podążając w kryciu za Belgiem lub Norwegiem nawet na połowę City. To tworzyło przestrzeń za jego plecami, która nie zawsze była pokryta, ale można stwierdzić, że były to ogólne założenia zespołowe. Widać to nawet przy pierwszym golu City, gdy średni pressing otworzył przestrzeń w środku pola Marmoushowi, który przymierzył w okienko bramki Kepy. Można stwierdzić, że Huijsen powinien szybciej do niego wyskoczyć, ale Hiszpan obserwował też ruchy wspomnianej pary, która znajdowała się obok niego.

W rozegraniu pokazywał to, co chwalili u niego eksperci, czyli podciąganie akcji z piłką. W pierwszej połowie to jego zagranie na wolne pole na skrzydle dotarło do Tavarniera, który obsłużył w polu karnym Evanilsona, ale ten trafił w słupek. Poza tym 20-latek posłał w pierwszej części jedną świetną prostopadłą piłkę, która pozwoliła ustabilizować posiadanie na połowie rywala, oraz zanotował fatalną stratę przy przerzucie, gdy zagrał piłkę między dwóch kolegów.

W międzyczasie otrzymał żółtą kartkę, gdy źle przyjął piłkę na połowie City, tę przejął Gündoğan i Hiszpan to sfaulował, a sędzia uznał to za faul przerywający kontrę. Przy golu na 2:0 to Huijsen zbyt krótko wybił piłkę, a kolega nie był w stanie jej opanować i zaliczył stratę. W ponowieniu akcji City strzelił gola dzięki determinacji Gündoğana i być może małym niedocenieniu sytuacji przez Huijsena.

W drugiej połowie do 67' minuty i czerwonej kartki Kovačicia wyglądał już lepiej w obronie. Między innymi zablokował strzał De Bruyne, wytrzymał pojedynek fizyczny z Haalandem czy ubiegł Marmousha w jego groźnej akcji. Przy tym razem przegrał pojedynek z Haalandem, ale asekurował go Zabarny. Z piłką dobrze mijał linię pressingu, a raz jego wejście z piłką do strefy ataku zakończyło się akcją z groźnym strzałem jego zespołu.

Po kartce goście dominowali w rozgrywaniu, ale ich przewaga potrwała zaledwie 7 minut i siły wróciły do równowagi. Raz Huijsen za słabo dograł do Kepy, którego wybicie zdążył zablokować Haaland - ostatecznie obyło się bez większych konsekwencji. Po kolejnym fizycznym starciu Haaland potrafił utrzymać piłkę i po starciu z innym zawodnikiem wywalczył rzut wolny przed polem karnym. Przy trzecim golu akcja wydarzyła się poza jego strefą.

Warto odnotować, że po prawie 8 miesiącach przerwy przez kontuzję kolana pierwsze minuty rozegrał dzisiaj Rodri. To ważna informacja w kontekście Klubowego Mundialu, na którym City będzie jednym z głównych rywali Realu Madryt.

MANCHESTER CITY 3:1 (2:0) AFC BOURNEMOUTH [zakończony]
1:0 Marmoush 14' (asysta: Kovačić)
2:0 Bernardo 38' (asysta: Gündoğan)
Kovačić czerwona kartka 67'
Cook czerwona kartka 74'
3:0 Nico 89'(asysta: Nunes)
3:1 Jebbison 90'+6

City: Ederson; Nunes, Dias, Akanji, Gvardiol; Gündoğan (91', Doku), Kovačić; Bernardo (91', Grealish), De Bruyne (69', Nico), Marmoush (91', Bobb); Haaland (83', Rodri)
Ławka: Ortega; Aké, O'Reilly, Foden.

Bournemouth: Kepa; J. Araújo (69', Smith), Zabarny, Huijsen, Kerkez (83', Soler); Adams, Cook; Tavernier, Kluivert (46', Brooks), Semenyo; Evanilson (83', Jebbison)
Ławka: Dennis; Akinmboni, Senesi, Silcott-Duberry oraz Winterburn.