Trener Espanyolu o Barcelonie: Dobrze radzą sobie z aktorstwem

W czwartkowym meczu Espanyolu z Barceloną przy wyniku 0:1 z boiska wyleciał Leandro Cabrera z Espanyolu. Obrońca gospodarzy celowo uderzył Lamine'a Yamala w brzuch w walce o piłkę, co doprowadził do interwencji VAR-u. Na portalu X zwrócono uwagę, że główny sędzia VAR Javier Iglesias Villanueva z tego meczu był także głównym arbitrem VAR w lutowym meczu Espanyolu u siebie z Realem Madryt. Wtedy ten arbiter zdecydował się nie zapraszać sędziego głównego Alejandro Muñiza Ruiza do interwencji po tym, jak obrońca Carlos Romero po naskoku zaatakował korkami łydkę Kyliana Mbappé w kontrze Realu Madryt. Co więcej, właśnie Romero zdobył w końcówce zwycięską bramkę na korzyść Katalończyków.

Po meczu krytykę w kierunku Yamala za tę sytuację wystosował José Manuel "Manolo" González Álvarez, trener Espanyolu. Przedstawiamy jego wypowiedzi z konferencji prasowej:

– Czy spodziewam się dużej kary dla Cabrery? Logika mówi, że powinien to być jeden mecz. Co do sytuacji z czerwoną kartką, to nie powiem, że Cabrera nie uderza Lamine'a, ale... żeby po takim uderzeniu tak upaść na ziemię, to też trzeba się postarać. Wiemy jednak, że po drugiej stronie [barcelońskiej ulicy] La Diagonal radzą sobie dosyć dobrze z tematem aktorstw. Nie chodzi o teraz, dzieje się tak od lat. To było łatwe, żeby szybko upaść, ale to taka akcja, że do cholery, oni niszczą futbol. Czy trzeba było tego uniknąć? Całkowicie. Ale to nie jest akcja, by padać na ziemię ani dla mnie nie jest to akcja, by zrobić komuś krzywdę, nie jest na czerwoną kartkę ani nie jest agresją, nic w tym stylu.

– Moje rozmowy z Lamine'em w końcówce? Powiedziałem mu, że w tej akcji symulował, nic więcej. Powiedziałem mu właśnie to, że symulował. Też, żeby przestał symulować i prowokować, nic więcej. To mu powiedziałem, nie ma w tym nic więcej.

– Uderzenie Cabrery [odpowiedź po hiszpańsku dla hiszpańskich mediów, wcześniejsze było dla katalońskich]? Doszło do uderzenia, ale to nie jest uderzenie ani na doprowadzenie do czyjejkolwiek kontuzji, ani na czerwoną kartkę. Uważam, że piłkarz Barcelony to wyolbrzymił i powiedziałem mu to w trakcie meczu, nic więcej. Jednak właśnie o tym mówimy, że rozumiem, iż dla sędziego to coś bardzo trudnego. Ogląda to na kamerze i nie może ocenić siły uderzenia, ale no dalej, powtarzam, że nie jest to uderzenie na upadek na ziemię i zawroty głowy. Trzeba będzie zacząć zabierać na mecze Aviomarin i chować go w getrach.