Advertisement
Menu
/ marca.com

„Problemem jest ocenianie historii przez pryzmat jej zakończenia”

Joel del Río z Marki podzielił się swoimi odczuciami z odejścia Carlo Ancelottiego z Realu Madryt. Przedstawiamy przemyślenia dziennikarza.

Foto: „Problemem jest ocenianie historii przez pryzmat jej zakończenia”
Carlo Ancelotti z Vinícius i Éderem Militão na Cibeles po zdobyciu Ligi Mistrzów w 2022 roku. (fot. Getty Images)

Być może madridismo nie jest świadome, że nigdy więcej na ławce Realu Madryt nie zasiądzie ktoś taki, jak Carlo Ancelotti. I to nie podlega dyskusji, wystarczy spojrzeć na liczby włoskiego trenera (średnio 2,5 tytułu na sezon), by dojść do tego wniosku. Choć być może tak, jednak do tej pory tego nie widzieliśmy. A przyszłość… Przyszłość to koncept nienamacalny, niepewny i podlegający ciągłym zmianom. 

Nikt nie wie, co się wydarzy. Wobec takiego obciążenia oczekiwaniami, marzeniami i celami problemem jest ocenianie historii przez pryzmat jej zakończenia. W sporcie zniszczonym przez natychmiastowość, w którym natychmiastowe wynagradzanie jest cenione ponad wszystko. Należy przypomnieć, że Ancelotti przyszedł do klubu w 2013 roku, by postarać się zakończyć obsesję związaną La Décimą i osiągnął to już w swoim pierwszym sezonie. Włoch zakończył 12-letnią posuchę za jednym zamachem. Tak zaczął się pierwszy rozdział najpiękniejszej historii, jaka kiedykolwiek istniała w świecie futbolu. Piętnaście tytułów później (PIĘTNAŚCIE) trener odchodzi z Realu Madryt niemal tylnymi drzwiami, bo klub nie jest w stanie przekazać tego swoim własnym kibicom.

I choć prawdą jest, że finał jest rozczarowujący, biorąc pod uwagę jak piękna była cała ta historia, to kolejny raz popełnia się ten sam błąd. Ocenianie historii wyłącznie na podstawie jej zakończenia jest absurdem, ponieważ zakończenie to tylko jedna z jej części. Najpiękniejsze jest to, co się razem przeżyło, a to jest niepowtarzalne. I to powinno zapamiętać całe madridismo, które przeżyło prawdopodobnie najpiękniejszą Ligę Mistrzów w historii. Tę, w której piłkarski zespół był w stanie odrobić straty w bitwach, które wydawały się niemożliwe... Dla wszystkich poza tymi ubranymi na biało.

„W futbolu, jak w życiu, są przygody, które się zaczynają i kończą. Zawsze wiedziałem, że pewnego dnia to się skończy. To był bardzo piękny czas. Było nam ze sobą bardzo dobrze, ale przychodzi moment, w którym to się kończy”, mówił Ancelotti podczas swojego pożegnania, jeszcze nieoficjalnego, bo cały czas trzeba odświeżać oficjalną stronę klubu w oczekiwaniu na komunikat. Jednak Ancelotti pożegnał się już z dziennikarzami i kibicami przed przedostatnim wyjściem na Bernabéu w meczu z Mallorcą. Teraz madridismo musi pokazać, że cała ta podróż była warta zachodu. 

W tym całym spodziewanym przez wszystkie strony pożegnaniu („Nie mogłem być trenerem Realu Madryt przez cały życie, nie ma co dramatyzować”) pozostaje jedna wątpliwość: czy Toni Kroos o tym wiedział. Niewielu wie więcej o piłce niż niemiecki pomocnik, a jego przedwczesne zakończenie kariery, kiedy był u szczytu kariery, być może miało na celu uniknięcie tego, co przydarzyło się Ancelottiemu. Nie przez strach związany ze spadkiem formy czy częstszym siedzeniem na ławce, ale przez strach wynikający z intuicji, że dobiega końca pewna era, jedna z najpiękniejszych w historii Los Blancos, którzy wymagają pilnej przebudowy. A klatki są bezużyteczne, jeśli zwierzęta nie są głodne.

Nie możemy wiedzieć, co przyniesie przyszłość, ale niemal zawsze możemy przewidzieć, co się nie zmieni. Carlo Ancelotti to señor, być może w wielu przypadkach zbytnio „człowiek klubu”, człowiek, który dokonał niemożliwego w szatni, sprawiając, że wszyscy byli zadowoleni… I trener z największą liczbą zdobytych trofeów w historii Realu Madryt.
 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!