Varane: Płakałbym, gdybym nie osiągnął swoich celów

– Dla mnie presja to przyjaciel. To siła napędowa. Myślę, że presja sprawia, że jesteś lepszy. To zastrzyk adrenaliny, który pomaga myśleć szybciej, być bardziej skupionym i w bardziej intensywny sposób przeżywać mecz. Powiedziałbym, że przerażająca presja powinna cię motywować, biegniesz przecież najszybciej, gdy jesteś przestraszony!

– Nie sądzę, by mój styl gry sprawiał, by ktoś myślał, że jestem wojownikiem, ale uważam, że mam mentalność wojownika. Lubię wyzwania. Im trudniejsze, tym bardziej się nim cieszę. Im mniej we mnie wierzysz, tym bardziej jestem zmotywowany. To mój sposób bycia i myślenia. To pomogło mi wejść na najwyższy poziom i pozostać na nim przez kilka lat.

– Powiedziałbym, że to coś naturalnego i wrodzonego, później tylko rozwija się względem tego, co przeżywasz. W moim przypadku to było codzienne wyzwanie i próba pokonania mojego starszego brata, by osiągnąć jego poziom i się poprawić. Płakałbym, gdybym nie osiągnął swoich celów. Tak, ta presja wygrywania i pokonywania samego siebie była we mnie od dziecka. I będzie ze mną przez całe życie.

– Czy cała ta presja jest warta zachodu, gdy zdobędziesz duże trofeum, na przykład Ligę Mistrzów? Tak! Warta. Wkładasz mnóstwo wysiłku. Gdy grasz na najwyższym poziomie, sam siebie kwestionujesz, rozciągasz swoje granice i starasz się być bardziej skoncentrowanym, lepszym. Trudno jest pozostać na najwyższym poziomie, ponieważ to wymaga dużo wysiłku.

– Jak powiedziałem, są wzloty i upadki, jednak gdy jesteś na górze – a to zdarza mi się za każdym razem – musisz pamiętać o trudnych momentach, czy to było dzieciństwo, czy próby dostania się na szczyt, czy coś, co przydarzyło się, gdy już byłeś na takim poziomie. 

– Musisz pomyśleć: „Cierpieliśmy, przeżyliśmy trudne czasy, musieliśmy walczyć, by tutaj dotrzeć. Teraz to zrobiliśmy”. Za każdym razem czuję taką mieszankę emocji. Im wyższa presja, tym więcej w tym emocji. Za każdym razem to eksplozja radości.