Advertisement
Menu
/ elpais.com

Przyszłość jest już teraz

Legendarny napastnik Królewskich jest jednym z głównych kandydatów do zastąpienia na ławce trenerskiej Zinédine’a Zidane’a. Hiszpan bardzo dobrze radzi sobie w Castilli i wielu kibiców widzi w nim przyszłego szkoleniowca pierwszej drużyny.

Foto: Przyszłość jest już teraz
Fot. Getty Images

Gdy Raúl był jeszcze piłkarzem, z dużym zainteresowaniem obserwował pracę swoich trenerów. Już wtedy był prawdziwym liderem, pokazywał charakter, profesjonalizm oraz pasję do piłki nożnej. W najbliższy weekend Castilla rozpocznie decydującą fazę w walce o awans do Segunda División. Raúl zbiera potrzebne doświadczenie i nikt w Valdebebas nie ma wątpliwości, że Hiszpan ma przed sobą wielką przyszłość na ławce trenerskiej.

El Siete debiutował jako trener zespołu Cadete B w sezonie 2018/19, jednak już w marcu przejął drużynę Juvenilu B. Następnie powierzono Hiszpanowi poprowadzenie Castilli, a w sierpniu 2020 roku zastąpił tymczasowo Daniego Poyatosa i przejął Juvenil A na czas rozgrywek Ligi Młodzieżowej UEFA. Klub wierzył w Raúla, a ten odpłacił się historycznym sukcesem i wygraniem całego turnieju zaledwie półtora miesiąca od rozpoczęcia pracy z drużyną. Hiszpan obecnie nadal pełni funkcję trenera Castilli. Były zawodnik Królewskich ma prostą filozofię: będą grać najlepsi, albo… najlepsi. Wymagania Raúla wobec swoich zawodników są proste i nie podlegają negocjacji. On sam wykorzystuje całą swoją energię, aby wykonywać swój zawód jak najbardziej efektywnie. Pokazuje pasję do futbolu, która czasami przeradza się w obsesję. Po prostu kocha to, co robi.

Szkoleniowiec Castilli nie ma ściśle określonego stylu gry. Jego drużyna dobrze czuje się w ataku pozycyjnym, ale czasami wykorzystuje też kontrataki i szybkie przechodzenie pod bramkę rywali. Hiszpan docenia piłkarzy, którzy rozumieją jego pomysły taktyczne, posiadają duży talent oraz potrafią zrobić różnicę w decydujących momentach meczów tak, jak kilkanaście lat temu robił to on. Systemy taktyczne nie mają dla niego wielkiego znaczenia. Wykorzystuje ich wiele, a wszystko zawsze dopasowane jest pod ustawienie przeciwnika. Raúl rotuje nawet bramkarzami. Hiszpan nigdy nie miał okazji pracować z José Mourinho, jednak wiele osób twierdzi, że była gwiazda Los Blancos przypomina w kilku kwestiach Portugalczyka. Mówimy tutaj o podobnej organizacji pracy, dyscyplinie i ustalonej hierarchii w szatni. Raúl powoli wprowadza młodych chłopaków w świat dorosłego futbolu. Najlepsi z nich będą kiedyś piłkarzami pierwszej drużyny Realu Madryt, a pozostali, jeśli przyswoją chociaż połowę nauczonych rzeczy, zostaną zawodnikami drużyn z Primera División.

Kiedy przegrywa, krzyczy oraz się denerwuje. Jeśli musi zostać dłużej w pracy, zostaje. Raúl wkurza się, gdy wokół jego zespołu powstaje zamieszanie. Zwraca uwagę na zachowanie swoich zawodników zarówno w meczach domowych, jak i na wyjazdach. Potrafi wprowadzić porządek w szatni, a przykładem może być jego zachowanie po starciu z Navalcarnero, gdy jego podopieczni zbyt mocno celebrowali wygraną wyszarpaną w ostatnich minutach: „Świętujecie bramkę z rzutu karnego przeciwko drużynie, która grała w dziewięciu! Jeśli się nie poprawicie, być może niektórzy z was skończą właśnie w Navalcarnero w przyszłym sezonie…”. Niektórzy ludzie z jego otoczenia twierdzą, że w swoich wypowiedziach Hiszpan powinien bardziej uważać na słowa. Według nich musi nauczyć się panować nad swoimi emocjami tak, jak robią to najlepsi gracze pokerowi na świecie.

„Osiągnie wiele”
Manolo Díaz, aktualny trener Hércules CF, pracował w Valdebebas w czasie, gdy Raúl rozpoczynał swoją przygodę na ławce trenerskiej. Od tamtego czasu Manolo uważnie śledzi kolejne etapy rozwoju El Siete: „Jest taki sam jako trener i jako zawodnik. Jego wymagania nie podlegają negocjacji zarówno w meczach, jak i na treningach. U niego nie ma miejsca na odpoczynek. Przychodzi pierwszy i wychodzi ostatni. Chce, aby jego drużyna zawsze walczyła o najwyższe cele. Nic się nie zmienia, zawsze trzeba wygrywać. Raúl kontroluje wszystko. Ubiór, odżywianie, miejsca pobytu drużyny, terminarze, dłuższe wyjazdy… wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Chce przekazać wartości, które sam wyznaje: punktualność, styl ubioru oraz odpowiednie zachowanie wobec kolegów i rywali. Jest to prawdziwy wzór do naśladowania, a jego wielką zaletą jest to, że bardzo dobrze zna swoich zawodników”.

Díaz wyróżnia również jego wszechstronność taktyczną: „On cały dzień żyje futbolem oraz ogląda wiele spotkań Segundy B. Wymienność bramkarzy była jego pomysłem, nikt nie ma z góry ustalonego miejsca. Czasem gra Toni Fuidias, a czasem Luis López. Raúl ufa każdemu z nich tak samo. Planuje każdy mecz i wie, jacy piłkarzy danego dnia będą mu najbardziej potrzebni. On nie przejmuje się rywalem. Oczywiście, chce znać jego taktykę, ale dużo więcej uwagi poświęca swoim podopiecznym, którzy mają idealne warunki do rozwoju oraz rywalizacji na najwyższym poziomie”.

Trener Hércules CF nie ma wątpliwości, że przed Raúlem jest obiecująca przyszłość: „Osiągnie wiele jako trener. Znakomicie potrafi odnaleźć się w szatni oraz pokazuje, jak wiele pasji wkłada w swoją pracę. Będzie kiedyś trenował pierwszą drużynę Realu Madryt. Jest jeszcze młody, będzie musiał zmienić niektóre rzeczy, ponieważ trenowanie pierwszego zespołu to nie jest to samo, co trenowanie ekip w młodszych kategoriach. Jeśli jednak zapytacie mnie, czy jest on gotowy na to wyzwanie, moja odpowiedź brzmi «tak»”.

„Raúl sprawia, że jesteś lepszym piłkarzem”
Miguel Baeza, piłkarz Celty Vigo i były gracz Castilli, bardzo ciepło wspomina okres pracy z El Siete: „Jego motto jest proste: walczyć do końca i dać z siebie wszystko na boisku. Często powtarza, że jesteśmy Realem Madryt. Trzeba być odpowiedzialnym, grać dobrze i wygrywać. Gdy pierwszy raz go zobaczyłem, byłem mocno zestresowany. Mój ojciec i ja jesteśmy kibicami Realu Madryt, a Raúl zawsze był moim idolem. Gdy byłem mały, moja mama wołała na mnie Raúl González Blanco, a nie Miguel Baeza Martínez. Już pierwszego dnia musiałem ciężko pracować i wiedziałem, że czeka mnie niesamowity rok. Cały czas przekazywał nam wartości zarówno swoje, jak i klubu, którego herb nosiliśmy na swoich koszulkach”.

Baeza wspomina chwile, gdy mógł prowadzić rozmowy ze swoim trenerem: „Opowiadał mi różne anegdoty. Miałem w sobie coraz więcej pewności. Jestem typem osoby, który lubi zadawać pytania, więc pytałem go dosłownie o wszystko. O Redondo, który był jednym z moich ulubionych piłkarzy, o Ronaldinho, o Messiego… Opowiadał mi o swoich przygodach w kadrze oraz w Lidze Mistrzów. Byłem zestresowany i podekscytowany zawsze, gdy stałem koło niego. Kiedy na treningu brał udział w jakimś ćwiczeniu, był lepszy od nas wszystkich. Dryblował między nami, walczył, odpychał oraz strzelał przepiękne bramki”.

Piłkarz wspomina też inną sytuację: „Gdy graliśmy w gierkę treningową, byłem sam na sam z bramkarzem i chciałem wykończyć akcję w taki sposób, w jaki robił to Raúl. Spudłowałem, a on podszedł do mnie i zapytał, czy myślałem, że to taka prosta sprawa. Odpowiedziałem, że tak, ponieważ w jego wykonaniu wyglądało to na dziecinnie proste. Cały czas próbuje wydobyć z ciebie cały potencjał i sprawić, żebyś stał się lepszym piłkarzem. W Castilli nie miałem pewnego miejsca w wyjściowym składzie i czasami szukałem wymówek. To właśnie w momentach, w których grałem mniej, wywierał na mnie największą presję i sprawiał, że musiałem ciężej pracować. Nie jestem fanem takich trenerów. Wiem, że taka praca jest dla mnie dobra, ale duża presja ze strony szkoleniowca nie do końca mi się podoba. Wiedziałem jednak, że Raúl widział we mnie potencjał i chciał go wydobyć. Pewnego dnia byłem na treningu i ktoś przede mną posłał fatalne podanie, jednak nie dostał pod swoim adresem żadnego komentarza. Ja kopnąłem piłkę o wiele lepiej, a trener spytał mnie, co się ze mną dzieje. Mówiłem wtedy «dlaczego cały czas mówi do mnie, a nie do innych?» Robił to jednak tylko po to, abym się poprawił i jestem mu za to ogromnie wdzięczny”.

Kilka dni temu do Baezy zadzwonił Raúl. „Zamurowało mnie. Wiedział, że gram mało w Celcie i powiedział, że jeśli bym czegoś potrzebował, jest do mojej dyspozycji. Mógł przecież już o mnie zapomnieć, ponieważ nie jestem już w Madrycie. On jednak jest inny, martwi się o mnie. Nigdy tego nie zapomnę i jestem mu za to ogromnie wdzięczny. Powiedziałem później mamie, że zadzwonił do mnie Raúl i zaproponował swoje wsparcie, coś niesamowitego”, powiedział Miguel.  

„On chce, aby jego drużyny dominowały na boisku”
Trener CD Unión Adarve, Diego Nogales, był prawą ręką El Siete, gdy ten rozpoczynał karierę trenerską w zespole Cadete B. Obserwował początki pracy Raúla: „Od pierwszego dnia w pracy moją uwagę zwróciła jego etyka pracy. Bardzo dużo wymaga. Chce, aby jego piłkarze byli ambitni i osiągali sukcesy. Stara się przekazać swoje wartości, które jednocześnie są wartościami całego Realu Madryt. Zawsze chce, aby jego drużyny dominowały na boisku i były dynamiczne. Podoba mu się, gdy zespół gra z dużą intensywnością i przejmuje kontrolę nad spotkaniem. Zawsze domaga się, aby jego piłkarze podchodzili wysoko i wywierali presję na rywalu. Teraz Raúl ma już więcej doświadczenia i to jest zauważalne. Castilla stosuje coraz więcej nowych taktyk, a on wybiera taką, która będzie odpowiednia w starciu z konkretnym przeciwnikiem. Nie ma jednak na tym punkcie obsesji. Myślę, że w obecnym sezonie posłał już na boisku wszystkich piłkarzy, jakich ma w swojej kadrze i mówię też o tych, których sprowadził z niższych kategorii wiekowych”.

Nodales zdaje sobie doskonale sprawę również z tego, na co Raúl nie pozwala: „Denerwuje go brak poświęcenia, niechęć do ciężkiej pracy oraz momenty, w których młodzi piłkarze nie wykorzystują swojego talentu. Często wygłasza przemówienia swoim zawodnikom. Teraz sytuacja różni się od tej, gdy pracowaliśmy z chłopakami w wieku 14 lat. Piłkarze Castilli są już bardzo blisko profesjonalnej piłki”. Diego dobrze pamięta niektóre sytuacje z czasów, gdy wspólnie pracował byłym napastnikiem Królewskich: „Wracaliśmy z turnieju w La Vall d’Uixó. Wyeliminował nas wtedy Villarreal. Byliśmy w autokarze i pół drogi Raúl nie odezwał się ani słowem. Byłem bardzo poważny, o wiele poważniejszy niż normalnie. W pewnym momencie zwołał cały sztab i powiedział, że od następnego dnia będziemy pracować inaczej i dał nam nowe instrukcje. Wiedział, że musi coś zmienić”.

„To, co przekazywał jako piłkarz, teraz przekazuje jak trener”
Karierę trenerską Raúla śledzi również Fernando Hierro, który był jego przyjacielem na boisku. Legendarny obrońca Królewskich jest przekonany, że jego rodak osiągnie wiele jako szkoleniowiec: „Postrzegam go jako trenera, który znakomicie potrafi ukształtować zawodnika. Piłkarze, którzy mają okazję z nim pracować, będą stawali się coraz lepsi. Zobaczcie na aktualny sezon. Być może Castilla nie ma najmocniejszej kadry w ostatnich latach, a wyniki i tak mogą zadowalać. On wygrał Ligę Młodzieżową UEFA, a przecież ledwo co znał tych chłopaków. Raúl ma silny charakter, jasno sprecyzowane cele oraz wie, jak je osiągnąć. Nie zamyka się na nowe rozwiązania. Może grać zarówno z jednym, jak i z dwoma napastnikami. Następnego dnia wystawia trzech pomocników, a w ostatnim czasie stosuje taktykę z trzema obrońcami”.

Hierro uważa, że Raúlowi bardzo pomagają umiejętności, które zdobył w Akademii Aspire w Katarze: „Tam wiele się nauczył. Poznał tak ważne rzeczy, jak metodologię oraz organizację treningów. Dużo czasu spędzał z Roberto Olabem, który pracuje teraz w Realu Sociedad. Raúl dużo rozmawiał z innymi trenerami i bardzo czynnie uczestniczył w szkoleniach. To bardzo mu pomogło przed rozpoczęciem pracy w Valdebebas”.

Na pytanie, czy jego rodak jest gotowy na przejęcie pierwszej drużyny, Fernando odpowiedział następująco: „Widzę, że radzi sobie bardzo dobrze. Wszystko w swoim czasie. On jest świadomy tego, w jakim miejscu się znajduje. Zna ten klub bardzo dobrze. Jeśli jako piłkarz był ogromnym profesjonalistą, teraz sprawa wygląda podobnie. To dopiero początek jego kariery. To, co przekazywał jako piłkarz, teraz przekazuje jako trener. Mam wrażenie, że on się nie spieszy i spokojnie podchodzi do wszystkiego. W tym aspekcie nigdy nie zawodzi. Jestem pewien, że ma w sobie dużo cierpliwości”.

„To wizjoner. Przewiduje to, co się wydarzy”
W szatni jest prawdziwym szefem. Wprowadza dobrą atmosferę i sprawia, że wszyscy mają ze sobą fantastyczne relacje. Piłkarze mają wrażenie, że Raúl daje każdemu to, czego potrzebuje. Przyznają, że zawsze mówi im prawdę oraz to, co myśli. Joyce Moreno, były piłkarz drugiej drużyny Realu Madryt, reprezentuje trzech piłkarzy Castilli i doskonale zna atmosferę, jaka panuje w szatni. „To, co najbardziej zwraca uwagę, to wrażenie, że jest wizjonerem. Przewiduje to, co się wydarzy. Daje swoim zawodnikom wskazówki, które przekładają się na końcowy sukces. Mówi im, jak mogą przegrać oraz wygrać dane spotkanie. Oni sami są zaskoczeni tym, jak bardzo jego zmiany w trakcie meczów mogą wpływać na taktykę oraz ustawienie drużyny w danym momencie. To coś, co dzieje się automatycznie. Oni dużo trenują. Wystarczy jeden gest i już wiedzą, co mają robić. Raúl może grać na różne sposoby tymi samymi zawodnikami. W obecnym sezonie nigdy nie wiesz, w jakim ustawieniu wyjdzie w następnym meczu Castilla. Stosuje taktykę z trzema obrońcami, ale używa również formacji 4-1-4-1 czy 4-2-3-1. Ma ogromną widzę w tym temacie i zawsze wie, co jest najlepsze dla drużyny”, stwierdził Moreno.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!