Advertisement
Menu
/ marca.com

Kolejny rozdział w

David Villa nowym celem Królewskich

Zainteresowanie Królewskich Villą otwiera kolejny rozdział w "wojnach" Realu Madryt z Valencią. W ostatnich latach odbyło się parę istotnych transferów pomiędzy obiema drużynami, jeszcze inne były naprawdę blisko finalizacji. Wyjątkowa relacja obu klubów rozpoczęła się w roku 1996, kiedy idol kibiców z Walencji, Predrag Mijatović, przeniósł się na Santiago Bernabéu. Fani Los Chés nigdy nie wybaczyli Czarnogórcowi tej zdrady, a Madryt oskarżony został o kradzież ich symbolu, co wznieciło rywalizację między dwoma klubami.

Chociaż wymiany piłkarzami rozpoczęły się w niezbyt dobrych stosunkach, to już rok po transferze Mijatovicia do Valencii powędrowało paru zawodników Blancos. W 1997 roku do Nietoperzy dołączył Milla, a w 1998 stolicę Hiszpanii opuścił Santiago Cańizares. Pierwszy przez wiele lat był pomocnikiem Valencii, drugi natomiast wciąż walczy o miejsce w bramce, tym razem z Hildebrandem. Dwóch niezwykle cennych zawodników dla Los Chés.

Mendieta i Ayala, blisko Realu
Kolejnym zawodnikiem był Gaizka Mendieta. Na Mestalla bano się, że Hiszpan stanie się drugim Mijatoviciem. By temu zapobiec, ówczesny prezydent, Pedro Cortés, stworzył anty-madrycką klauzulę. Ostatecznie, pomocnik trafił do Lazio. Parę lat później bliski Bernabéu był Ayala. Te dwa nieudane transfery jedynie dolewały oliwy do ognia.

Helguera i Mata, ostatnie przypadki
Ruchy transferowe na linii Madryt - Walencja wznowione zostały w letnim okienku transferowym. Helguera i piłkarz Castilli, Juan Mata, zamienili królewskie barwy na koszulkę Valencii. W przypadku Maty, Blancos szczególnie zabolało, iż działacze z Mestalla "podkradli" im jedną z największych pereł.

Wydaje się, że za sprawą Davida Villi powraca "wojna" na linii Real - Valencia. Według Ramona Calderona, który chce Madryt poddać "hiszpanizacji", piłkarz ten idealnie odpowiada projektowi sportowemu Merengues. Z drugiej strony, Valencia, która nadal chce się liczyć, nie będzie miała żadnych skrupułów. Będzie ciekawie.

Na zdjęciu: Predrag Mijatović, znienawidzony przez fanów Valencii, już w barwach Realu Madryt (fot.: marca.com)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!