Advertisement
Menu
/ marca.com

Rodrygo i Vini – błyszczeć może tylko jeden?

Vinícius i Rodrygo to niewątpliwie przyszłość Realu Madryt. Niemniej, rzadko mogliśmy oglądać ich na boisku razem. Kiedy jeden z Brazylijczyków łapie świetną formę, to drugi znajduje się w dołku.

Foto: Rodrygo i Vini – błyszczeć może tylko jeden?
Fot. Getty Images

Cały sezon jest dla Viníciusa i Rodrygo niczym przygoda na diabelskim młynie, na którym niemal nigdy nie siedzieli obok siebie. Kiedy Rodrygo był na górze, to Vini była na dole. I nie chodzi tylko o to, że grali ze sobą bardzo mało, jak w meczu z Espanyolem na Bernabéu w listopadzie, ale kiedy jeden przechodzi świetny moment, to w tym samym czasie drugi znajduje się w dołku. 

Najlepszym tego przykładem jest wznowienie rozgrywek po okresie izolacji. W pierwszym meczu z Eibarem Rodrygo zagrał od początku razem z Benzemą i Hazardem. Vinícius i Bale weszli za Brazylijczyka i Belga w 61. minucie. Od tego momentu Rodrygo zszedł na drugi plan. Napastnik siadał na ławce w trzech kolejnych spotkaniach (z Realem Sociedad, Valencią i Mallorcą) i zagrał tylko 25 minut z Espanyolem. Co ciekawe, w tym czasie formą imponował Vinícius, który po krótkim, 8-minutowym występie z Valencią, kiedy zmienił Hazarda, był kluczowy w starciu z Realem Sociedad, gdzie wywalczył rzut karny, i w meczu z Mallorcą, gdzie zdobył bramkę. Zidane dał mu odpocząć z Espanyolem, jednak i tak rozegrał 27 minut. 

Takie serie występowały w wielu fazach tego sezonu. Listopad i grudzień należały do Rodrygo, który od pierwszego składu w spotkaniu z Leganés (30 października) uzbierał w sumie 659 minut. W tym czasie w dołku był Vinícius, który rozegrał zaledwie 294 minuty i tylko dwa razy wychodził w wyjściowej jedenastce w La Lidze. Z kolei były gracz Santosu popisał się hat-trickiem w meczu z Galatasarayem, na który nie dostał powołania jego rodak, i zagrał od początku w sześciu spotkaniach Primera División. W grudniu obaj zagrali razem w Lidze Mistrzów z Club Brugge, kiedy drużyna miała już pewny awans do 1/8 finału. 

Vini miał czas, by wrócić i odzyskał swoją pozycję już w 2020 roku. 19-latek dostał pierwszy skład w starciu z Manchesterem City, najważniejszym w sezonie przed pandemią. Trzy dni wcześniej Rodrygo grał w Castilli z Sanse i oczywiście nie dostał powołania na spotkanie z Anglikami. Luty był bardzo trudny dla Rodrygo, który nie grał aż do zawieszenia rozgrywek. W tym samym czasie Vini zagrał od początku z Barceloną, gdzie był najlepszym zawodnikiem Królewskich, oraz z Betisem. Wcześniej wszedł na drugą połowę meczu z Atlético, gdzie również był kluczowy, popisując się asystą przy bramce na wagę trzech punktów autorstwa Benzemy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!