Advertisement
Menu
/ as.com

James na drodze do odejścia

Kolumbijski pomocnik nie liczy się dla Zidane'a, a umowa z Królewskimi obowiązuje go tylko do 2021 roku. Klub ma dwa wyjścia, a o przyszłości Jamesa może zdecydować sytuacja Martina Ødegaarda.

Foto: James na drodze do odejścia
Fot. Getty Images

Czas Jamesa w Realu Madryt dobiega końca. Jeszcze przed obecną przerwą w rozgrywkach Zinédine Zidane pokazał mu, że na niego nie liczy. Umowa Kolumbijczyka z Królewskimi obowiązuje do lata 2021 roku. W ciągu najbliższych miesięcy wszystko powinno być jasne. Są dwie możliwości: transfer latem, dzięki czemu klub mógłby na nim zarobić lub decyzja o pozostawieniu go w zespole na ostatni rok kontraktu i odejście właśnie latem 2021… za darmo. Inne kluby mogłyby otwarcie z nim negocjować już od stycznia kolejnego roku.

Znaczenie Jamesa pod względem sportowym maleje. Latem okazał się niespodziewanym „transferem”, a w Hiszpanii chwalono zmianę jego podejścia po powrocie z dwuletniego wypożyczenia do Bayernu. Pod względem rozegranych minut jest jednak obecnie na 21. miejscu z całej kadry Los Blancos. W rozgrywkach ligowych był praktycznie wykluczony. Od 19 października i wyjazdowej porażki z Mallorcą (0:1) nie rozegrał ani minuty.

Kolejnym kamyczkiem do ogródka był Puchar Króla. Tam pomocnik mógł liczyć na grę, ale w decydującym starciu z Realem Sociedad trener zmienił go już w przerwie. Królewscy odpadli, a od tego momentu James nie powąchał murawy. Nawet gdy ekipie Zidane'a nie szło na Benito Villamarín, nie ruszył na rozgrzewkę…

Nie pomógł mu też epizod związany z reprezentacją w listopadzie zeszłego roku. James wybrał się do Kolumbii, gdzie urodził się jego syn, a Zidane rzekł później na konferencji prasowej: „Nie mogę powiedzieć ci, co mu dokładnie dolega. Nie mogę teraz o tym mówić, bo taka jest rzeczywistość. Po prostu nie jest dostępny”. Sześć dni później kolumbijska federacja poinformowała o urazie. To była piętnasta kontuzja Jamesa w ciągu trzech lat.

12 lipca James będzie świętować 29. urodziny. Real Madryt nie ma wobec niego żadnych planów sportowych. Klub postawi na „Operację Powrót”, a miejsce Kolumbijczyka zajmie Martin Ødegaard. Lewonożny ofensywny pomocnik w formie to ktoś, kto może przydać się Królewskim. Latem madrytczycy nie otrzymali satysfakcjonującej oferty za Jamesa, a najbardziej zainteresowane jego usługami były Atlético i Napoli. Problemem stała się też wysoka pensja (prawie 8 milionów euro netto rocznie). Rynek transferowy z pewnością też oberwie rykoszetem od kryzysu wywołanego koronawirusem. Los Blancos nie chcą jednak ryzykować, że w 2021 roku zawodnik pozyskany za 80 milionów euro odejdzie za darmo, nie zostawiając nawet eurocenta w kasie klubowej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!