TeleDupont, czyli jak pracują piłkarze w domach?

Nie ma nic gorszego dla profesjonalnego sportowca niż wstrzymanie pracy. Jeszcze gorsze jest zamknięcie go w czterech ścianach. Wtedy jest jak zraniony lew. Wszyscy znajdują sobie jakieś poboczne zajęcia jak każdy normalny człowiek w tych czasach, a u zawodników królują gry wideo. Trenowanie jednak nie staje, a dla Zidane'a to dobra okazja, by nie tylko utrzymać formę graczy, ale wręcz nad nią popracować. Wszystko odbywa się za pomocą, jak określa to dziennik ABC, TeleDuponta.

Grégory Dupont, w sztabie Zizou trener od przygotowania fizycznego, codziennie łączy się za pomocą Skype'a ze wszystkimi piłkarzami, by przekazać im wytyczne na na dany dzień. Wielu graczy już opublikowało relacje ze swoich treningów. Nie mogą rywalizować na murawie, ale mogą pracować nad możliwościami swojego ciała.

W specjalnych sytuacjach są Eden Hazard i Asensio, którzy przy swoich kontuzjach potrzebują specjalistycznych ćwiczeń i wsparcia. Dlatego codziennie odwiedzają ich klubowi fizjoterapeuci. Hiszpan celował w powrót do gry w kwietniu, a Belg wstępnie szykował się na czerwcowe EURO. Swoje rehabilitacje w domowych zaciszach przechodzą też Marcelo i Thibaut Courtois, którzy w ostatnim meczu nabawili się urazów mięśniowych.

W rozmowie z gazetą José Luis San Martín, były trener od przygotowania fizycznego, który w Realu Madryt pracował przez 38 lat do 2011 roku, tłumaczy, że taką przerwę w rozgrywkach należy wykorzystać do wypracowania formy fizycznej dzięki pracy podobnej do tej na początku letnich przygotowań.

– Na piłkarza z elitarnego poziomu najgorzej wpływa brak aktywności. Futbol to sport aerobowy, opiera się na możliwość tlenowych. Jeśli zawodnik ma stale pobór tlenu mniejszy niż 40 mililitrów na kilogram ciała, to jego możliwości fizyczne słabną. Jakakolwiek utrata możliwości aerobowych wpływa potem na jego zdolności do wykonywania wysiłków. Najważniejsze teraz to niczego nie stracić – mówi San Martín.

– Każdy mecz to ponad 200 wysiłków wybuchowych o czasie trwania od 0 do 4 sekund, a gra pozwala jedynie na 15-20 sekund, w czasie których częstotliwość uderzeń rytmu serca spada ze 180 do 120 i po których gracz może wykonać kolejny wysiłek. Trzeba utrzymać te zdolności i trzeba dobrze trenować w domu. Waga ciała też cierpi przy braku aktywności, a piłkarz nie może zamienić mięśni na tłuszcz. Kluby musiały stworzyć indywidualne plany dla każdego zawodnika, by jego poziom fizyczny był odpowiedni po powrocie do pracy na murawie.

– To idealny moment na takie treningi, bo normalnie w sezonie w tym okresie gra się co 3 dni i nie ma czasu na taką pracę – mówi szkoleniowiec, który współpracował z Zidane'em, gdy ten był piłkarzem. – Należy pokonywać duże dystanse na bieżni, bo to wpływa na hemoglobinę i poprawia transport tlenu. Tę pracę wykonuje się na czczo. Do tego dochodzi podstawowy trening siłowy, do którego dodając pracę nad szybkością otrzymujemy moc.

Wielu uznało, że piłkarze siedzący w domach będą mieli problem z utrzymaniem formy. Sami zawodnicy wiedzą, że mogą jednak wykorzystać ten czas, a Dupont jest wręcz o tym przekonany. Potwierdza to San Martín. – Gracz wie, że pewne cele zrealizuje mu nawet zwykła skakanka i dwa metry miejsca. Można pracować samym ciałem, by zadbać o mięśnie kluczowe dla gry w futbol. Zwykłe przysiady, burpees czy pompki połączone z wyskokami pomogą utrzymać siłę względną piłkarza, która jest podstawą do poprawiania szybkości. Na pewno wszystko jest rozpisane.

Właśnie to robią codziennie zawodnicy Zidane'a. – Wystarczy wierzyć w to, że piłkarze są profesjonalistami i mają wystarczającą motywację, by nie odkładać budowania formy, bo potem nie będą zdolni poradzić sobie z trudnościami, jakie napotkają po powrocie na boisko – podsumowuje były trener Realu Madryt.