Advertisement
Menu
/ as.com

„Chciałem grać dalej, ale lekarz Realu Madryt powiedział, że nie mogę”

Podczas meczu Castilli z Melillą Juan Ramón Ruano zderzył się z Martínem Calderónem. Wskutek tego odniósł kontuzję oka i nie był w stanie dalej grać. Pierwszej pomocy udzielał mu lekarz Królewskich, którzy później interesowali się zdrowiem napastnika.

Foto: „Chciałem grać dalej, ale lekarz Realu Madryt powiedział, że nie mogę”
Fot. własne

Juan Ramón Ruano, zawodnik Melilli, podczas meczu z Castillą nabawił się kontuzji oka po niefortunnym zderzeniu z Martínem Calderónem. Królewscy po zakończeniu spotkania interesowali się zdrowiem zawodnika, co docenił on sam oraz jego klub. „Melilla chce podziękować Realowi Madryt za traktowanie, jakim nas obdarzyli przed meczem, w trakcie i po jego zakończeniu. Jesteśmy szczególnie wdzięczni za pomoc i troskę o Juana, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia”, można przeczytać w komunikacie opublikowanym przez Melillę. Skomentował to sam Ruano: „Dlatego Real Madryt jest najlepszym klubem na świecie. Dziękuję i wkrótce znów będziemy walczyć”, napisał. Dziennik AS postanowił przeprowadzić wywiad z napastnikiem Melilli.

Jak się czujesz?
Dobrze. Kiedy wstałem rano, czułem się o wiele lepiej. Powiedzieli mi, że kiedy się położę w pozycji horyzontalnej, krew może się zakumulować i mogę gorzej widzieć, chociaż dobrze się czułem.

Co się stało w tamtej akcji?
Wyskoczyłem do piłki z Martínem i mocno dostałem jego ręką. Nie mogłem zamknąć oka, nie miałem czasu i przyjąłem tam uderzenie. Powstał obrzęk i pojawiła się krew na tęczówce. Teraz już naprawdę czuję się dosyć dobrze.

Przestraszyłeś się czy przytrafiło ci się kiedyś coś podobnego?
Podczas treningu w Arroyo oddałem strzał, piłka odbiła się od kolana bramkarza i trafiła mnie. Było wtedy nawet gorzej, ponieważ przez tydzień musiałem być w szpitalu. W sobotę bałem się, że będę musiał tam zostać, ale po leczeniu kroplami do oczu poczułem się lepiej.

Wróciłeś do drużyny?
Tak. Nie było ryzyka podczas lotu samolotem, więc wróciłem i jestem bardzo zadowolony.

Rozmawiałeś z Martínem?
Nie, wszystko stało się bardzo szybko. To było zdarzenie podczas gry. On tracił równowagę i uderzył mnie bez zamiaru. Jeśli odwróciłbym głowę, to by się nie wydarzyło… Początkowo nie sądziłem, że to coś poważnego, tylko typowa sytuacja, kiedy ktoś trafi cię palcem w oko. Jednak kiedy straciłem wzrok w tym oku, przestraszyłem się. Chciałem grać dalej, ale lekarz Castilli, Antonio Fernández Gere, powiedział, że nie mogę zostać na boisku.

Podziękowałeś za traktowanie na Twitterze, co wywołało duże poruszenie.
Zaraz po zakończeniu spotkania do mnie dzwonili, ale ja byłem już w samolocie. Później dzwonili jeszcze raz, pytając o moje samopoczucie. Cały czas interesowali się mną i jestem za to wdzięczny. Kiedy ja byłem w podróży, kontaktowali się również z klubem. To wiele mówi.

Widziałeś mecz? Był komentowany z powodu kontrowersji sędziowskich.
Nie widziałem. Powiedziano mi, że Castilla grała bardzo dobrze, kiedy doznałem kontuzji, a w drugiej połowie to my byliśmy lepsi. Byłem jeszcze na boisku, kiedy wydarzyło się starcie z Pedro, lekkie pociągnięcie, ale piłka już uciekała… W Segunda B, gdzie nie ma VAR-u, jest inaczej. Nie mogę powiedzieć nic więcej. Sędzia mógł to odgwizdać lub nie. Wiem również, że był anulowany gol, ale śledziłem tylko relację w szpitalu, więc nie wiem, czy prawidłowo.

Miałeś okazję zagrać przeciwko Realowi Madryt w Pucharze Króla w poprzednim sezonie. Jakie to było uczucie?
To było jedno z najpiękniejszych przeżyć. Grałem również przeciwko Barcelonie w Pucharze Króla. Od dziecka jestem madridistą, chodziłem z rodzicami na Bernabéu. Kiedy znajdujesz się w świecie futbolu, tracisz trochę to spojrzenie kibicowskie, ale zawsze lubisz bardziej jedną drużynę od drugiej. Wspomnienie meczu z Realem Madryt jest bardzo dobre, ponieważ mam dziesięcioletniego syna, a w Melilli Ceballos i Odriozola dali mi koszulki. Mam z nimi wspólnych znajomych. Na Bernabéu otrzymałem koszulkę od Isco. Wszyscy byli bardzo mili, a na koniec Florentino zszedł do szatni, co również było miłe.

Utrzymujesz kontakt z Mizzianem, który był w szkółce Realu Madryt, a teraz gra w rezerwach Betisu?
Podpisał trzyletnią umowę z Betisem. Dobrze się z nim dogaduję. On strzela gole i wydaje się, że znalazł swoje miejsce. Wydaje się, że teraz jest bardziej skupiony. Mam nadzieję, że mu się poszczęści, ponieważ pochodzi ze skromnej rodziny, a odejście do tak wielkiego klubu była ogromną szansą.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!