Falcao chce zdążyć na wtorek

Wtorkowy występ Falcao nadal stoi pod znakiem zapytania. Kolumbijczyk nie zagrał w dwóch ostatnich ligowych spotkaniach, ponieważ od ponad dwóch tygodni narzeka na silny ból w ścięgnie Achillesa. Napastnik nie wystąpił ani w zremisowanym meczu z Gençlerbirliği, który odbył się jeszcze przed przerwą reprezentacyjną, ani w piątkowym spotkaniu z Sivassporem, które Galatasaray wygrało po dwóch trafieniach Florina Andone i jednym Ryana Babela.

W piątek Falcao nie pojawił się na murawie choćby na minutę, ale Fatih Terim zapewniał podczas konferencji prasowej, że wszyscy starają się, aby snajper był gotowy do gry we wtorek. Kolumbijczyk zmaga się nie tylko z urazem, ale także z problemami adaptacyjnymi. Początkowo mieszkał w samym centrum Stambułu, ale szybko przeniósł się na obrzeża miasta, gdzie mieszka w willi z widokiem na Morze Marmara, a koszty wynajmu, które wynoszą od 10 000 do 20 000 euro miesięcznie, ponosi klub.

33-latek jest najlepiej opłacanym zawodnikiem w tureckim zespole i zarabia 5 milionów euro rocznie. Trudno się temu dziwić, ponieważ w Stambule uchodzi za wielką gwiazdę. Gdy przeleciał do stolicy Turcji, na lotnisku czekało na niego 25 000 kibiców. Fani liczą teraz na to, że Kolumbijczyk zacznie spłacać się dobrą grą oraz golami, a swoją passę rozpocznie we wtorkowym starciu z Realem Madryt, dla którego będzie to mecz o być albo nie być.