Advertisement
Menu

Galatasaray znów wygrywa u siebie

Do wczorajszego spotkania z Sivassporem nastroje wokół Galatasarayu nie były za dobre. Problemy pozasportowe (między innymi opóźnienia w wypłatach) mieszały się z tymi sportowymi. Lwy wróciły jednak po przerwie reprezentacyjnej w dobrym stylu. Po bardzo ciekawym meczu na Türk Telekom Arena gospodarze wygrali 3:2.

Foto: Galatasaray znów wygrywa u siebie
Fot. Getty Images

Najważniejszą absencją w zespole Galatasarayu był brak Falcao. Świetnie zastąpił go jednak Florin Andone, były gracz Deportivo La Coruña, obecnie wypożyczony z Brighton & Hove Albion. Dwie pierwsze bramki to właśnie jego zasługa. Najpierw po świetnym rajdzie lewą stroną popisał się kapitalnym uderzeniem, z obroną którego wielkie problemy mieliby nawet najlepsi bramkarze świata. Dwadzieścia minut po pierwszym golu wypracował rzut karny i sam zamienił go na bramkę.

Do przerwy Sivasspor przegrywał, ale ciągle wierzył w dobry rezultat. Gospodarze mieli częściej piłkę, ale bezpośrednia gra gości też dała im kilka niezłych okazji na trafienie. Wiele zmieniły jednak dwie żółte kartki dla Isaaca Cofie – pierwsza w doliczonym czasie pierwszej połowy i druga tuż po wznowieniu gry po przerwie. To jednak nie podcięło skrzydeł Sivassporowi. W 69. minucie goście zdołali zdobyć bramkę kontaktową, ale właściwie chwilę później na listę strzelców wpisał się Ryan Babel. Jego gol też był zresztą ozdobą spotkania. 

Sivasspor było stać tylko na jeszcze jedno trafienie. Galatasaray wygrał zasłużenie, a pierwszy i trzeci gol były ozdobami tego spotkania. Po czerwonej kartce dla zawodnika Sivassporu gospodarze mieli jeszcze większą przewagę, ale ostatecznie do ostatnich minut musieli drżeć o trzy punkty. Zespół ze Stambułu nie nastraszył Królewskich, których podejmą we wtorek. Wciąż do gry po urazach nie wrócili Radamel Falcao i Mario Lemina.

SKRÓT MECZU

Galatasaray – Sivasspor 3:2 (2:0)
1:0 Andone 22'
2:0 Andone 42' (rzut karny)
2:1 Koné 69'
3:1 Babel 74' (asysta: Bayram)
3:2 Yeşilyurt 84' (asysta: Kılınç)

Galatasaray: Muslera; Ozbayrakli, Luyindama (75' Donk), Marcão, Tasdemir (75' Seri); N'Zonzi; Emre Mor, Belhanda (83' Akgün), Bayram, Babel; Andone.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!