Advertisement
Menu
/ abc.es

Modrić daje przykład, jak wrócić

Chorwat odzyskał w końcu formę

Złota Piłka i nagroda The Best były radosnymi przerywnikami podczas dni wypełnionych niepokojem. Jesienią Luka Modrić słono zapłacił za cały poprzedni sezon, który zakończył się dla niego dotarciem do finału Mistrzostw Świata w Rosji. Chorwat odczuwał ogromne trudy, podobnie zresztą jak Marcelo, Kroos, Casemiro czy Varane, którzy również nie potrafili odnaleźć się po powrocie do codziennej pracy w klubie. Czterej koledzy Modricia przypłacili kontuzjami próbę odnalezienia odpowiedniej formy.

Piłkarska posucha pomocnika była długa, nieprzyjemna i trudna. Nie miał sił i zdolności fizycznych, aby prezentować się z dobrej strony. Był to też problem Solariego, który dotyczył także wspomnianej czwórki. Argentyńczyk musiał na nich stawiać, żeby ci złapali w końcu odpowiedni rytm, ale nic nie szło po myśli trenera, więc ten zaczął korzystać z usług młodszych zawodników. Antidotum dla kryzysowych sytuacji niemal zawsze są ci, którzy pozostają na drużynowym zapleczu. Niegdyś tak zaczynały się czasy La Quinta del Buitre, później nastała era Raúla, a teraz podobnie może stać się z Viníciusem, Reguilónem, Ceballosem czy Valverde.

Solari jednak niemal zawsze zaczyna ustalanie składu od Modricia, ale gdy widział, że ten nie miał już sił, od razu ściągał go z boiska, by wprowadzać Valverde, Ceballosa lub nawet Isco. Chorwat wystąpił już w tym sezonie w 27 meczach i stracił jedynie 470 minut. Pokazuje to, jak wielu gier potrzebował, aby w końcu odnaleźć odpowiedni rytm i formę, do której przyzwyczaił kibiców w ubiegłych latach.

Jego profesjonalizm nie ulega żadnej wątpliwością. Dba o siebie w najlepszy możliwy sposób. Jego dieta pozwala mu wierzyć w to, że przed nim jeszcze sporo lat gry w piłkę. Bardzo dobrze trenuje. Śpi przez wiele godzin. Nie wychodzi z domu po nocach. O nim nigdy nie można powiedzieć, że ma nieco za dużo kilogramów, jak często słyszy się to o innych. Raczej mu ich brakuje. Mierzy tylko 172 cm i waży 66 kg. Chodziło tylko o powrót do akceptowalnej formy fizycznej. Ale to „tylko” kosztowało go wiele, by ją osiągnąć.

Chorwat ponownie zaufał Pintusowi, jak robił to przez trzy ostatnie lata, a ten pomógł mu odzyskać w końcu utraconą formę. W grudniu zdobył z kolegami Klubowe Mistrzostwo Świata, ale jeszcze wtedy jego sytuacja nie wyglądał najlepiej. Brak odpowiednich wyników w La Lidze powodował jedynie, że presja była coraz większa, ale on jako weteran i lider zespołu, nie unikał odpowiedzialności, gdy inni unikali jej na każdym kroku.

Dwa tygodnie po wypowiedzeniu krytycznych słów i porażce z Realem Sociedad, wszystko uległo zmianie. Chorwat wrócił do formy, a to oznaczało też poprawę gry całej drużyny. Nie musi już schodzić z boiska przed końcem meczu. Trafił do siatki na Villamarín, a teraz pokonał bramkarza Sevilli, rozgrywając przy tym najlepsze spotkanie w tym sezonie. Fizyczna poprawa pozwoliła mu znów przejąć pałeczkę i stać się liderem, na którego czekano.

Podczas sobotniego spotkania założono mu trzy szwy i grał z bandażem, który przypominał ten, jaki często nosili w innych czasach Camacho i Pirri, którzy wielokrotnie zostawiali na boisku krew, pot i łzy. Solari podkreślał, że Luka jest duchem tego zespołu. Po przerwie, z bólem i plastrem na czole, grał jeszcze lepiej, strzelając gola na 2:0. Modrić wrócił i dał przykład, jak wracać do formy, co powinno dać do myślenia takim graczom jak Isco, Marcelo czy Asensio.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!